Franciszek Koterba (Strama) pseud. Franek, Woda (ur. 23 sierpnia 1912 w Krościenku nad Dunajcem, zm. 7 listopada 1994 w Nowym Targu) – polski leśnik, kurier Armii Krajowej z Krościenka nad Dunajcem.

Franciszek Koterba
Franek, Woda
Ilustracja
Franciszek Koterba, zdjęcie z albumu rodzinnego
podporucznik podporucznik
Data i miejsce urodzenia

23 sierpnia 1912
Krościenko nad Dunajcem

Data i miejsce śmierci

7 listopada 1994
Nowy Targ

Przebieg służby
Lata służby

1939–1945

Siły zbrojne

Armia Krajowa

Główne wojny i bitwy

II wojna światowa

Późniejsza praca

podleśniczy w PPN

Odznaczenia
Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari Krzyż Walecznych (1920–1941)
Skrzyżowanie ulicy Źródlanej (widocznej na zdjęciu) z ulicą Franciszka Koterby – kuriera w Krościenku nad Dunajcem
Oświadczenie Kazimierza Pluta-Czachowskiego o działalności Franciszka Koterby
Oświadczenie o działalności Franciszka Koterby, świadek Kazimierz Pluta-Czachowski

Życiorys edytuj

Franciszek Koterba był synem Jana i Barbary z Kozłeckich[1]. Od 1938 roku pracował w Pienińskim Parku Narodowym.

W okresie między 17 września 1939 roku a 7 października 1939 roku czterokrotnie dostawał się do niewoli (raz niewoli radzieckiej, po zajęciu Lwowa przez Rosjan, i trzykrotnie niemieckiej), i czterokrotnie z niej uciekał. Wrócił do Krościenka, gdzie się ukrywał. 6 grudnia 1939 roku udał się pieszo na Węgry w celu dotarcia do Francji i zaciągnięcia się do tworzonego tam Wojska Polskiego. 8 grudnia został zatrzymany przez węgierską straż graniczną, która prowadziła dużą grupę Polaków w kierunku polskiej granicy. Zainicjował kolejną ucieczkę, do której przyłączyło się wielu Polaków. Dotarł do polskiego konsulatu w Budapeszcie, gdzie po spotkaniu z burmistrzem Krościenka Julianem Masztalerzem i wysłuchaniu przez burmistrza jego opowiadania o dotychczasowych losach, zaproponowano mu funkcję kuriera. Pierwsze wojenne święta Bożego Narodzenia spędził już na trasie kurierskiej. 6 stycznia 1940 roku został zaprzysiężony w Związku Walki Zbrojnej jako kurier do spraw wojskowych na trasie: Budapeszt – KoszycePreszówKrakówWarszawa – Budapeszt. Po zaprzysiężeniu nadano mu pseudonim „Franek”, a od 1942 roku, gdy był już poszukiwany listami gończymi, zmieniono mu pseudonim na „Woda”.

W czasie II wojny światowej wykonał 56 kursów na wyznaczonej trasie, przekraczając ponad 250 razy granicę[1][2]. 25 stycznia 1945 roku otrzymał nominację na stopień podporucznika Wojska Polskiego („za całokształt zasług, zalety umysłu i charakteru, odpowiadające poziomowi oficera WP wykazane na funkcji kuriera oficerskiego KG AK”).

Po wojnie pracował m.in. jako podleśniczy Pienińskiego Parku Narodowego. Na tym stanowisku 1 maja 1976 roku przeszedł na emeryturę. Był działaczem Towarzystwa Tatrzańskiego i współzałożycielem oddziału PTTK w Krościenku nad Dunajcem.

Zmarł w szpitalu w Nowym Targu.

Ordery i odznaczenia edytuj

  • Krzyż Walecznych – po setnym przekroczeniu granicy, w dniu 11 listopada 1942 roku
  • Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari – po dwusetnym przekroczeniu granicy, w dniu 2 maja 1944 roku („za wykonanie łącznie 200 przerzutów kurierskich, wybitną odwagę żołnierską i wysokie wartości obywatelskie”).

Upamiętnienie edytuj

Nazwiskiem Franciszka Koterby nazwano jedną z ulic Krościenka nad Dunajcem[3].

Przypisy edytuj

  1. a b Krzan 1988 ↓, s. 242.
  2. Wspominał swoją pracę kurierską: Wracając z Węgier, po przejściu granicy w okolicach Muszyny, doszedłem do Starego Sącza – byłem bardzo zmęczony. Stanąłem przy drodze ze Sącza do Szczawnicy: podniosłem rękę, aby zatrzymać jadące auto ciężarowe. Pod plandeką siedzieli SS-mani. Było za późno, aby się wycofać. Wsiadłem, nawiązała się rozmowa. Dowiedziałem się, że jadą do Krościenka, aby ująć niejakiego Stramę. Nie dając poznać po sobie, oświadczyłem im, że znam go dobrze, ale z nim nie sympatyzuję i chętnie pomogę im w jego ujęciu. Gdy dojechaliśmy do Krościenka, poradziłem im, aby się zatrzymali przed gospodą, gdyż tam Strama najczęściej przesiaduje: ja pójdę do środka wybadać sytuację. Pouczyłem ich także, jak mają otoczyć budynek, aby poszukiwany ujść nie mógł. Znanymi sobie wyjściami przedostałem się poza strzeżony teren, a Niemcy długo stali na czatach i czekali, kiedy im wpadnie w łapy polski „bandyta” i dalej: Nigdy nie wracałem tą samą drogą, szedłem dalej bodaj o kilometr w bok. Co kilka dni zmieniałem Kennkartę i nazwisko – najczęściej na rodowe Strama, ale także nazywałem się po słowacku „Stefan Hiliviak”. Przechodziłem zawsze w Pieninach, bałem się Tatr. Z Krościenka przedostawałem się w okolicę Czerwonego Klasztoru. Tam czekał mnie taksówkarz, a później inspektor straży granicznej ze służbowym autem. Nocą dojeżdżałem do granicy Węgier i przechodziłem ją o 3-ciej. Przeszedłem wiele dróg, uciekałem z niewoli trzy razy, ocierałem się o katownie gestapowskie. W każdej z wypraw ryzykowałem życie. Źródło: Jakub Dyda, "Turystyka" w czasie II wojny światowej [dostęp 2013-08-10].
  3. Koper 2008 ↓, s. 38.

Bibliografia edytuj