Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945

Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945 – dwutomowa książka autorstwa Władysława i Ewy Siemaszków (ojca i córki), wydana w 2000 roku. Opisuje zbrodnie nacjonalistów ukraińskich na ludności Wołynia w czasie II wojny światowej.

Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945
Autor

Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko

Tematyka

stosunki polsko-ukraińskie na Kresach

Typ utworu

monografia

Wydanie oryginalne
Miejsce wydania

Polska

Język

polski

Data wydania

2000

Wydawca

Wydawnictwo „von Borowiecky”

Struktura książki edytuj

Dzieło składa się z dwóch tomów, z których pierwszy liczy 1000 stron, a drugi 440. Tom I rozpoczyna Przedmowa Ryszarda Szawłowskiego i Wstęp autorów. Następnie autorzy w 11 rozdziałach omawiają zbrodnie dokonane w poszczególnych powiatach województwa wołyńskiego, w układzie terytorialno-chronologicznym. Tom II rozpoczyna rozdział o zbrodniach dokonanych poza Wołyniem oraz lista osób odpowiedzialnych, zdaniem autorów, za ludobójstwo. Większość II tomu zajmują aneksy – relacje świadków, dokumenty i zdjęcia. Dzieło kończy bibliografia licząca 2534 pozycje, indeks miejscowości i spis treści[1].

Geneza edytuj

W 1984 roku środowisko żołnierzy 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK zainicjowało akcję zbierania wspomnień i materiałów dotyczących zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu. Akcja zaowocowała wydaniem w 1990 roku książki autorstwa Józefa Turowskiego i Władysława Siemaszki Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich dokonane na ludności polskiej na Wołyniu 1939–1945. Duże zainteresowanie tą pracą, w tym także uwagi krytyczne, zachęciły autorów do dalszych badań nad tematem. Po śmierci Józefa Turowskiego wraz z Władysławem Siemaszko podjęła się tego jego córka, Ewa. W wyniku 10-letniej pracy powstało znacznie obszerniejsze i bardziej szczegółowe od pierwowzoru dzieło.

Na wydanie pracy autorzy uzyskali dofinansowanie m.in. z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Pomimo to starania o wydanie „Ludobójstwa...” trwały ponad rok. Autorzy natrafiali na niechęć wydawców, którzy – zdaniem Ewy Siemaszko – nie chcieli poruszać tematu zbrodni UPA z powodu „zmowy milczenia” i „nieoficjalnej cenzury”[2].

Opinie edytuj

"Ludobójstwo...” pomimo iż zostało napisane przez historyków-amatorów, znalazło uznanie w świecie naukowym i jest uznawane przez polskich historyków za najważniejszą pozycję omawiającą temat rzezi wołyńskiej. Szczególnie dobre opinie zbiera ze względu na bogatą warstwę faktograficzną, dokonaną rekonstrukcję wydarzeń oraz sporządzenie możliwie najpełniejszej listy ofiar[3][4][5][6][7][8].

Najczęściej pojawiające się głosy krytyczne:

  • oparcie „Ludobójstwa...” głównie na wspomnieniach świadków, często spisywanych kilkadziesiąt lat po wojnie[9][10],
  • niekorzystanie przez autorów z nieopublikowanych źródeł ukraińskich, radzieckich i niemieckich[11][12][13],
  • zaliczanie do sprawców ludobójstwa formacji Siczy Poleskiej i melnykowców, z czym nie zgadzają się inni badacze[14] oraz dowodzonej przez Niemców policji ukraińskiej[15],
  • pomniejszanie, zdaniem krytyków, rozmiarów polskiego odwetu[14],
  • schematyczny, zdaniem krytyków, obraz stosunków polsko-ukraińskich na Wołyniu, w tym idealizacja tych stosunków w okresie międzywojennym[11][16],
  • zakreślenie zbyt szerokich ram czasowych dla ludobójstwa, tj. 1939–1945[17].

Część danych opracowanych przez Siemaszków jest podważana przez ukraińskiego krajoznawcę Jarosława Caruka, który na podstawie własnych badań w rejonie włodzimierskim twierdzi, że autorzy ci zawyżyli liczbę polskich ofiar o 1916 osób, zaś liczbę ofiar ukraińskich zaniżyli o 1184 osoby[18]. Ustalenia Caruka są kwestionowane przez polskich świadków[19], ostrożnie podchodzą do nich także polscy historycy. Grzegorz Hryciuk krytykuje je za ślady zbyt daleko posuniętego „literackiego talentu autora”[19], Grzegorz Motyka wskazuje na przypisywanie Polakom przez Caruka zbrodni niemieckich[20]. Liczb podawanych przez Jarosława Caruka nikt nie weryfikował[21].

Głosy polemiczne wzbudza także emocjonalna zdaniem krytyków przedmowa Ryszarda Szawłowskiego, w której autor uznał dokonane zbrodnie za „ludobójstwo ukraińskie” (a nie za ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich bądź przez UPA) a także postawił tezę, że z powodu bezwzględności i okrucieństwa sprawców oraz zakłamywania i relatywizacji, „przewyższa” ono znacznie ludobójstwo niemieckie i sowieckie[22][23].

Nagrody edytuj

Informacje o książce edytuj

  • Wymiary: 166x241
  • Liczba stron: 1440
  • Oprawa: twarda
  • ISBN 83-87689-34-3
  • Wydawnictwo „von Borowiecky”, Warszawa 2000

Zobacz też edytuj

Przypisy edytuj

  1. Rafał Kościański, Omówienie „'Ludobójstwa...”', [w:] Czesław Partacz, Bogusław Polak, Waldemar Handke (red.), Wołyń i Małopolska Wschodnia 1943-1944, Koszalin-Leszno 2004, ISBN 83-921389-0-2, ss. 269-272
  2. Wypowiedź Ewy Siemaszko dla portalu wolgal.pl. [dostęp 2010-04-19]. [zarchiwizowane z tego adresu (2010-04-19)].
  3. ...zdaniem wszystkich bez wyjątku polskich naukowców, to właśnie ta praca jest na chwilę obecną „najbardziej znaczącym dowodem zbrodni popełnionych przez OUN i UPA na polskiej ludności cywilnej w latach II wojny światowej”Ihor Iljuszyn, UPA i AK. Konflikt w Zachodniej Ukrainie (1939–1945), Warszawa 2009, ISBN 978-83-928483-0-1, s.34
  4. Największą wartość merytoryczną ma imponujące pod względem objętościowym, będące efektem wieloletniej benedyktyńskiej pracy, opracowanie Władysława i Ewy Siemaszków. Przynosi ono najpełniejsze, co nie oznacza, że bezdyskusyjne, zestawienie i dokumentację polskich ofiar.Grzegorz Hryciuk, „Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931-1948”, Toruń 2005, ISBN 83-7441-121-X, s.14
  5. Książka ta w wersji faktograficznej jest trudna do przecenienia. Autorom, po wykonaniu benedyktyńskiej wprost pracy, udało się zebrać ogromne bogactwo informacji na temat losów Polaków na Wołyniu. Niestety jest ona znacznie słabsza w części analitycznej.Grzegorz Motyka, „Ukraińska partyzantka 1942-1960”, Warszawa 2006, ISBN 83-88490-58-3, s.26
  6. ...jest cennym źródłem nie tylko dla badaczy, ale dla wszystkich osób, chcących pogłębić swoją wiedzę na temat wołyńskiej tragedii, a zwłaszcza dla rodzin ofiar. (...) Podziw budzi rezultat ich wieloletniej żmudnej pracy, dzięki której udało im się ustalić liczbę i w znacznej części nazwiska 36 543–36 750 ofiar w 392 jednostkach administracyjnych. Mimo że jest to mniej niż jedna piąta ogółu miejscowości na tym terenie, zważywszy na upływ czasu, wynik jest imponujący. Ta część dzieła jest najbardziej wartościowa.Jan Pisuliński, Recenzja „Ludobójstwa...” [w:] „Pamięć i Sprawiedliwość” 2 (2) / 2002, s. 323-324
  7. Praca ta będzie z pewnością podstawą, punktem wyjścia do rzeczowych dyskusji historyków i polityków na ten temat, i „przyczyni się do sprowadzenia toczonych dyskusji ze sfery ogólnikowych oskarżeń i powierzchownych ocen na niepodważalną płaszczyznę faktów” – Rafał Kościański, Omówienie Ludobójstwa..., [w:] Czesław Partacz, Bogusław Polak, Waldemar Handke (red.), Wołyń i Małopolska Wschodnia 1943-1944, Koszalin-Leszno 2004, ISBN 83-921389-0-2, s. 271
  8. Podsumowując całość: dzieło Siemaszków doskonale dokumentuje całokształt ludobójstwa ukraińskiego na Polakach na Wołyniu w latach II wojny światowej. Stanowi w swej dziedzinie to, co w świecie anglosaskim określa się często jako definitive work – pracę ostateczną w sensie pełnego, dogłębnego i obiektywnego przebadania tematu. – Ryszard Szawłowski, Przedmowa [do:] Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, Warszawa 2000, ISBN 83-87689-34-3, s.21
  9. Ihor Iljuszyn, UPA i AK..., op. cit., s.34
  10. Kwestia ta stała się przedmiotem sporu historyków na 6. seminarium „Polska-Ukraina”: Historyk powinien przede wszystkim prowadzić badania podstawowe, badania źródłowe i opierać się na dokumentach z epoki. Profesor Makarczuk mówiąc o świadkach, ma świętą rację – od tamtych czasów minęło 50-60 lat. Który ze świadków jest w miarę wiarygodny? (...) Bo przecież nie chodzi o to, aby sięgać po relacje, relacje mogą być jedynie uzupełnieniem (Grzegorz Mazur [w:] „Polska-Ukraina trudne pytania”, t.6, s. 104); Nie tylko historyk ale i procesualista wie, że źródła personalne, to znaczy zeznania świadków, mają moc bardzo ważną. Nie możemy powiedzieć, że eliminujemy zeznania świadków, gdyż są to relacje osób, które będąc w jakimś sensie poszkodowanymi, są jednocześnie zainteresowanymi. Na tej zasadzie musielibyśmy w ogóle odrzucić formułę relacji świadków. (...) Z tym absolutnie nie mogę się zgodzić. (...) Pamiętajmy, że w wielu przypadkach nie było technicznych możliwości, aby ustalić listę nazwisk. Nawet liczba ofiar mogła być podana w przybliżeniu, gdyż ofiary na przykład zostały spalone, bo i to miało miejsce. Wtedy tylko świadkowie, nawet nie bezpośredni, mogą nam dostarczyć informacji. (Andrzej Ajnenkiel, tamże, s.108)
  11. a b Jan Pisuliński, Recenzja „Ludobójstwa...”, op. cit., s. 324
  12. Ihor Iljuszyn, UPA i AK..., op. cit., s.36
  13. W. i E. Siemaszkowie przyznają, że stało się tak głównie z powodów finansowych, gdyż prowadzone przez nich badania nie były dotowane przez jakąkolwiek instytucję czy organizację. – zob: Ludobójstwo..., s.38
  14. a b Jan Pisuliński, Recenzja „Ludobójstwa...”, op. cit., s. 325
  15. Jan Pisuliński, Recenzja „Ludobójstwa...”, op. cit., s. 325-326
  16. Ihor Iljuszyn, UPA i AK..., op. cit., ss.37-38
  17. O ludobójstwie można mówić dopiero w odniesieniu do mordów ludności polskiej w 1943 r. i na początku 1944 r. – Jan Pisuliński, Recenzja „Ludobójstwa...”, op. cit., s. 323
  18. W. Serhijczuk, Straty ludności w wyniku ukraińsko-polskiego konfliktu narodowościowego w latach II wojny światowej [w:] Polska-Ukraina. Trudne pytania, t.9, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Warszawa 2002, ISBN 83-915111-5-4, s. 44
  19. a b Grzegorz Hryciuk, „Przemiany...”, op.cit., s.270, przyp.280
  20. Grzegorz Motyka, „Ukraińska partyzantka...”, op.cit., s.359
  21. Ihor Iljuszyn, UPA i AK..., op. cit., s.37
  22. Jan Pisuliński, Recenzja „Ludobójstwa...”, op. cit., s. 326
  23. Grzegorz Motyka, „Zapomnijcie o Giedroyciu: Polacy, Ukraińcy, IPN”
  24. Nagroda główna w 2002 roku. onet.pl. [dostęp 2014-09-09]. [zarchiwizowane z tego adresu (2014-09-10)]. (pol.).

Bibliografia edytuj

  • Rafał Kościański, Omówienie. Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności Wołynia 1939–1945, t. 1-2, Wydawnictwo von Borowiecky, Warszawa 2000, ss. 1440, fot. 78, rys. 9, tab. 21, map 12 [w:] Czesław Partacz, Bogusław Polak, Waldemar Handke (red.), Wołyń i Małopolska Wschodnia 1943-1944, Koszalin-Leszno 2004, ISBN 83-921389-0-2, ss. 269-272.
  • Jan Pisuliński, Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko – Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945 – Recenzja [w:] Pamięć i Sprawiedliwość nr 2 (2) / 2002, ss. 322-327

Linki zewnętrzne edytuj