Malarz od chińszczyzny

Malarz od chińszczyzny, magister (mistrz) od chińszczyzny, chińczyk – zawód, specjalizacja malarska w Polsce w XVIII w. Malarz ten specjalizował się w zdobnictwie, technikach malarskich, lakierniczych i pozłotniczych z motywami chinoiserie. Taki sposób zdobienia mebli, wnętrz, powozów itp. był modny w Polsce od końca XVII wieku z przerwami przez ponad sto lat.

Kabinet saskiej roboty z monogramem króla Augusta II, zbiory wilanowskie

Historia edytuj

Moda na chińszczyznę na ziemiach polskich edytuj

W drugiej połowie XVII w. narodziła się w Europie moda na chińszczyznę. Armatorzy utrzymujący kontakty z Dalekim Wschodem sprowadzali porcelanę, meble, materiały i technologie z Chin i Japonii. Możni kolekcjonerzy przedmiotów pochodzących ze Wschodu budowali dla swoich zbiorów stylizowane pomieszczenia, pawilony, kamery. Takim kolekcjonerem w Polsce był między innymi król Jan III Sobieski. Zdobienia à la chinoiserie w Gabinecie Chińskim w Wilanowie wykonywał dla niego malarz i pozłotnik Jan zwany Apellesem, pomocnik malarza Claude'a Callota[1].

Moda na chińszczyznę rozwijała się w Polsce także za sprawą wybitnego kolekcjonera, pasjonata chinoiserie króla Augusta II Sasa. Sprowadzony przez niego w pierwszej połowie XVIII w. z Drezna lakiernik Martin Schnell był jednym z pierwszych działających w Polsce specjalistów od chińszczyzny[2].

Malarze od chińszczyzny działający na terenie Rzeczypospolitej edytuj

Martin Schnell, jak również inni malarze od chińszczyzny działający w tym okresie i późniejszym, dekorowali w stylu chińskim meble, zegary, instrumenty muzyczne, kabinety, pojazdy, tapety, świeczniki, porcelanę itd.[3] Na obicia czy tapety nanoszone były fragmenty egzotycznych tkanin, wzory i sceny wycinane z wschodnich malowideł lub grafik[4]. Oprócz wzoru, projektu i symboliki w stylu chinoiserie, malarze lakiernicy używali technik malarskich imitujących techniki zdobnicze z Dalekiego Wschodu, stosowali kolorowe laki i lakiery, takie jak imitujący wschodnią lakę vernis Martin, czy laki typu namban i burgaute[5]. Wykonywano złocenia z użyciem drobno krojonych metalowych płatków, zatopionych w warstwach lakieru w typie maki-e. Malarz Józef Rogowski, wykonujący w 1727 roku chiński gabinet na zamku w Podhorcach, używał podczas prac zdobniczych własnej receptury na werniks – lakę nazywaną w Polsce chińskim pokostem, podobnie jak działający w Krakowie Michał Groblicz[6].

Umiejętności malarzy od chińszczyzny, nazywanych czasem chińczykami, ilustrują dwie umowy z malarzami z drugiej połowy XVIII w. Hetman Jan Klemens Branicki, zamożny kolekcjoner „chińskości”, zlecił wykonanie karety malowanej białym lakierem z zatopionymi kawałkami złota. Poszukiwano do tej pracy "chińczyka" w Warszawie, angażowano także warszawskiego malarza Łukasza Smuglewicza, ojca Franciszka Smuglewiczaa. Tak o tym pisano:

...Malarza do karety sprowadzałem, P. Szmuglewicza, który nie podejmie się sam tej roboty, ponieważ to jest chińska, na gruncie wysypywana metalem tartym, a potem kolor dawany, na którym kolorze malowane jak osóbki, tak herby i cyfry. Tenże Pan Szmuglewicz deklarował sprowadzić tego co chińskie roboty robi, jeżeli się podejmie takiż grunt dać, a potem kolor...Pan Szmuglewicz podejmie się malować. Jeżeli się tedy chińczyk podejmie...[7].

W roku 1771 została spisana podobna umowa pomiędzy bernardynami z Zasławia na Wołyniu a Janem Baranowskim, „kunsztu chińskiego magistrem”, prawdopodobnie pochodzącym ze Lwowa. Umowa dotyczyła złocenia i malowania pokostem chińskim organów, wykonanych przez organmistrza Michała Sadkowskiego[8].

Także pod koniec XVIII wieku pojawiają się w polskich dokumentach określenia "magister", "malarz od chińszczyzny" czy "chińczyk". W rozporządzeniu rektora Akademii Krakowskiej Stanisława Filipowicza, dotyczącym wykazu członków kongregacji malarzy krakowskich rozróżniano malarzy, którzy chińszczyznę praktykują na drewnie albo na innym fundamencie[9]. Sztukę złoconą-pozłotniczą i lakierniczą wymieniano razem, więc prawdopodobnie specjalizacja dotyczyła malarzy lakierników i pozłotników zarazem.

„Magistrem do złocenia i chińszczyzny” był wymieniany w 1762 w Krakowie członek cechu malarzy Wojciech Piłaciński[10].

Przypisy edytuj

  1. Zasławska 2008 ↓, s. 125.
  2. Zasławska 2008 ↓, s. 173.
  3. Zasławska 2008 ↓, s. 189.
  4. Zasławska 2008 ↓, s. 240-241.
  5. Zasławska 2008 ↓, s. 68 i 269.
  6. Zasławska 2008 ↓, s. 202-221.
  7. Teresa Żurawska. Organizacja produkcji paradnych pojazdów w Polsce XVI-XVIII w. „Kwartalnik Historii Kultury Materialnej”. 30 (1), s. 88-89, 1982. Instytut Archeologii i Etnologii PAN. ISSN 0023-5881. 
  8. Ewa Smulikowska: Prospekty organowe w dawnej Polsce. Ossolineum, 1989, s. 86.
  9. Mirosława Chamcówna. Walka malarzy krakowskich o wyzwolenie spod praw cechowych. „Biuletyn Historii Sztuki”. XVI (2), s. 215, 1954. Instytut Sztuki PAN. ISSN 0006-3967. 
  10. Wilhelm Gąsiorowski: Cechy krakowskie ich dzieje, ordynacje, listy swobody, zwyczaje it.p.. Kraków: 1860, s. 72.

Bibliografia edytuj