Ukraińskie Zjednoczenie Narodowo-Demokratyczne

partia polityczna II RP

Ukraińskie Zjednoczenie Narodowo-Demokratyczne (UNDO; ukr. Українське Національно-Демократичне Об'єднання – УНДО) – ukraińska partia polityczna w II RP, istniejąca w latach 1925–1939.

Ukraińskie Zjednoczenie Narodowo-Demokratyczne
Państwo

 Polska

Data założenia

11 lipca 1925

Data rozwiązania

21 września 1939

Powstała w wyniku zjednoczenia w 1925 Ukraińskiej Ludowej Partii Pracy (UNTP, zał. 1919 – sprawowała rządy w Zachodnioukraińskiej Republice Ludowej) i Ukraińskiej Partii Pracy Narodowej (UPNR, zał. 1923). Miała charakter centroprawicowy. Była największym legalnie działającym ukraińskim ugrupowaniem politycznym II Rzeczypospolitej. Działała prawie wyłącznie na terenie Małopolski Wschodniej. Poprzez swych członków kierowała działalnością większości ukraińskich instytucji społecznych, kulturalnych i gospodarczych. Jej członkowie kierowali pracami Ukraińskiej Reprezentacji Parlamentarnej (w wyborach 1928 UNDO uzyskała 26 mandatów poselskich i 9 senatorskich; w wyborach roku 1935 i 1938 po 23 mandaty). Celem UNDO była budowa niepodległego, demokratycznego państwa ukraińskiego i walka o wykonywanie konstytucyjnych praw obywatelskich Ukraińców w Polsce.

Do 1931 UNDO zajmowała wrogie stanowisko wobec państwa polskiego. Wobec zmiany dotychczasowej polityki WKP(b) na Ukrainie sowieckiej (kolektywizacja i klęska głodu, odejście od polityki ukrainizacji na rzecz rusyfikacji i mordowanie ukraińskiej inteligencji przez OGPU), UNDO podjęła rozmowy, uwieńczone ugodą polsko-ukraińską w 1935 (tzw. polityka normalizacji dotycząca Galicji)[1]. Wasyl Mudry był w konsekwencji wicemarszałkiem Sejmu RP czwartej i piątej kadencji (1935-1939). Ze strony polskiej polityka porozumienia, zawartego przez premiera Mariana Zyndram-Kościałkowskiego, była popierana przez wpływową część obozu piłsudczyków z Henrykiem Józewskim, byłym członkiem rządu URL, długoletnim (1928-1938) wojewodą wołyńskim i redakcjami Buntu Młodych, później Polityki pod redakcją Jerzego Giedroycia (oprócz niego – Adolf Bocheński, Aleksander Bocheński, Piotr Dunin Borkowski, Ksawery Pruszyński i in.), a także Biuletynu Polsko-Ukraińskiego (Włodzimierz Bączkowski i in.).

Ostatecznym celem ugody miało być zrealizowanie międzynarodowych zobowiązań państwa polskiego, przyjętych w roku 1923, w chwili i jako warunek zatwierdzenia suwerenności Polski nad Galicją Wschodnią o stworzeniu autonomicznego statusu tego terytorium (złożonego z województw: lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego) poprzez wdrożenie ustawy o samorządzie wojewódzkim tych województw z 26 września 1922 r., uchwalonej w intencji uzyskania korzystnego dla Polski rozstrzygnięcia mocarstw[2], nigdy nie uchylonej i nigdy nie wdrożonej w życie w II Rzeczypospolitej (pomimo iż jej postanowienia miały zostać zrealizowane nie później, niż w dwa lata od opublikowania w Dzienniku Ustaw RP)[3].

Polityka ugody załamała się w roku 1938. Było to skutkiem niezrealizowania części zobowiązań przez stronę polską, jak również zbliżeniem się rządzącej części obozu sanacyjnego (Edward Rydz-Śmigły, Adam Koc) do haseł nacjonalistycznych środowisk obozu endecji w Polsce[4] (uznano, że ludność niepolska sama w sobie, a nie tylko radykalne ugrupowania polityczne tej ludności, stanowi zagrożenie dla państwa polskiego).

Wojewoda wołyński Henryk Józewski (były wiceminister w rządzie URL) został zdymisjonowany, a Wojsko Polskie przeprowadziło akcję tzw. drugiej pacyfikacji, połączonej np. z masowym burzeniem cerkwi na terenach etnicznie mieszanych województwa lubelskiego (Chełmszczyzna), działaniami pacyfikacyjnymi w województwie tarnopolskim (gen. Gustaw Paszkiewicz)[5] i próbą organizacji ruchów antyukraińskich odwołujących się do anachronicznych tradycji szlachty zagrodowej i separatyzmów regionalnych (Huculi, Bojkowie)[6]. Uzasadniano to potrzebą konsolidacji narodowej w obliczu zaostrzającej się sytuacji międzynarodowej. W konsekwencji zradykalizowało to nastroje kilku milionów obywateli RP narodowości ukraińskiej (minimum 4,5 mln – zgodnie ze spisem powszechnym 1931[7][8][9]) i przeciwstawiło ich państwu polskiemu i Polakom zamieszkującym tereny mieszane etniczne. Miało to znaczące konsekwencje, gdy aparatu państwa polskiego na tym obszarze miało po wrześniu 1939 zabraknąć[10][11].

Porażka polityki normalizacji, której kres ogłosił oficjalnie w grudniu 1938 roku Wasyl Mudry (ostatni przed wojną prezes UNDO), wywołała w UNDO ostre kontrowersje wewnątrzpartyjne (z dymisją prezesa partii, poprzednika Mudrego, Dmytro Łewyckiego włącznie) i przyczyniła się tuż przed wybuchem II wojny światowej do osłabienia pozycji UNDO w społeczeństwie ukraińskim w II Rzeczypospolitej na rzecz radykalnych haseł Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN)[12][13][14]. 25 maja 1939 przedstawiciele UNDO i Ukraińskiej Reprezentacji Parlamentarnej – Wasyl Mudry i Wołodymyr Cełewycz – zażądali od polskiego premiera Felicjana Sławoja Składkowskiego nadania autonomii województwom południowo-wschodnim i opracowania rządowego programu rozwiązania kwestii ukraińskiej. Żądania te zostały kategorycznie odrzucone[15].

Po ogłoszeniu zawarcia paktu Ribbentrop-Mołotow Komitet Narodowy UNDO, w obliczu zbliżającej się wojny, wydał 24 sierpnia 1939 deklarację wzywającą społeczeństwo ukraińskie do zachowania spokoju i przestrzegającą zwłaszcza młodzież przed udziałem w jakiejkolwiek akcji dywersyjnej przeciw państwu polskiemu, określając ją jako działalność obcych agentur[16]. 2 września 1939, podczas ostatniego posiedzenia Sejmu II Rzeczypospolitej, już po agresji niemieckiej na Polskę, wicemarszałek Wasyl Mudry złożył deklarację, w której oświadczył, że Polska wyrządziła Ukraińcom bardzo wiele krzywd, ale w obliczu wojny z hitlerowskimi Niemcami społeczeństwo ukraińskie lojalnie wypełni obywatelskie obowiązki, jakie nakłada na nie przynależność do państwa polskiego[17].

Po agresji sowieckiej na Polskę 17 września 1939, w obliczu okupacji sowieckiej, UNDO formalnie rozwiązała się 21 września 1939. W późniejszym okresie jej działacze byli represjonowani przez NKWD. Reaktywowana na emigracji, nie odegrała znaczniejszej roli, uczestniczyła w pracach Ukraińskiej Rady Narodowej.

Tytułami prasowymi UNDO były: Diło, Swoboda, Narid.

Działacze UNDO edytuj

Główni działacze: Stepan Baran, Wołodymyr Cełewycz, Mychajło Czerkawski, Iwan Kedryn-Rudnycki, Dmytro Łewycki, Kost Łewycki, Ostap Łucki, Wasyl Mudry, Stepan Wytwycki.

Oprócz nich działali również: Wołodymyr Baczynski, Stepan Bilak, Mychajło Wołoszyn, Mychajło Hałuszczynski, Antin Horbaczewśkyj, Wołodymyr Zahajkewycz, Ołena Kysiłewśka, Wołodymyr Kuźmowycz, Stepan Kuzyk, Pawło Łysiak, Lubomyr Makaruszka, Iwan Nimczuk, Julijan Pawłykowśkyj, Zinowij Pełeńśkyj, Milena Rudnycka, Ołena Szeparowycz, Mykoła Tworydło, Hryć Terszakoweć, Kornyło Trojan, Ołeksa Jaworśkyj.

Z tym tematem związana jest kategoria: Politycy Ukraińskiego Zjednoczenia Narodowo-Demokratycznego.

Bibliografia, literatura edytuj

Przypisy edytuj

  1. Andrzej Chojnowski, Koncepcje polityki narodowościowej rządów polskich w latach 1921–1939, Wrocław 1979, Wyd. Zakład Narodowy im Ossolińskich, ISBN 83-04-00017-2, s. 201–205.
  2. „Elementem tej kampanii dyplomatycznej było uchwalenie przez Sejm (26 września 1922) ustawy o „zasadach powszechnego samorządu wojewódzkiego, a w szczególności województwa lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego”. Ustawa ta, przeprowadzona przez ministra Gabriela Narutowicza przy demonstracyjnych protestach sejmowych prawicy, miała wejść w życie w ciągu dwóch lat od jej uchwalenia; świadczyło to o taktycznym charakterze ustawy, jak też dawało nadzieję na możliwość niedopuszczenia do jej realizacji.” Andrzej Chojnowski, Koncepcje polityki narodowościowej rządów polskich w latach 1921–1939, Wrocław 1979, Wyd. Zakład Narodowy im Ossolińskich, ISBN 83-04-00017-2, s. 29–30.
  3. Ustawa o „zasadach powszechnego samorządu wojewódzkiego, a w szczególności województwa lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego” – w praktyce swych rozstrzygnięć ustalała dla obszaru Galicji Wschodniej status analogiczny do województwa śląskiego posiadającego autonomię (np. odrębna kuria polska i ukraińska każdego sejmiku wojewódzkiego o uprawnieniach analogicznych do Sejmu Śląskiego, powołanie w ciągu dwóch lat uniwersytetu ukraińskiego, język ukraiński jako równorzędny urzędowy w województwach, zakaz prowadzenia państwowej kolonizacji ziemskiej). (Dz.U. z 1922 r. nr 90, poz. 829 za: Odbudowa państwowości polskiej. Najważniejsze dokumenty 1912-1924 pod redakcją Kazimierza W. Kumanieckiego, Warszawa-Kraków 1924, s. 628–631). 15 marca 1923 r. Rada Ambasadorów ostatecznie uznała suwerenność Polski w Galicji Wschodniej, przy zastrzeżeniu wprowadzenia przez Polskę statusu autonomicznego dla tego terytorium, czego surogat stanowiła ustawa z września 1922, stwierdzająca już w samym tytule szczególny charakter terytorium Galicji Wschodniej w ramach państwa polskiego. („Wobec tego iż uznane zostało przez Polskę, że co się tyczy wschodniej części Galicji, warunki etnograficzne czynią koniecznym ustrój autonomiczny” – oficjalny tekst polski decyzji Konferencji Ambasadorów zamieszczony w Dzienniku Ustaw RP z dn. 20 kwietnia 1923 r. Dz.U. z 1923 r. nr 49, poz. 333), Odbudowa państwowości polskiej. Najważniejsze dokumenty 1912-1924 pod redakcją Kazimierza W. Kumanieckiego, Warszawa-Kraków 1924, s. 676 („Considerant qu’il est reconnu par la Pologne, qu’en ce qui concerne la partie orientale de la Galicie, les conditions ethnographiques necessitent un regime d’autonomie” – tekst francuski).
  4. „Zapleczem Rydza stać się miała nowa polityczna struktura obozu rządzącego. Organizację spełniającej to zadanie partii zlecił 45-letniemu prezesowi Banku Polskiego, płk. Kocowi. Legionista, bohaterski żołnierz roku 1920, wojskowy, parlamentarzysta i publicysta, z biegiem lat, jak wielu innych, zatracił werwę i dawny radykalizm społeczny, stając się konserwatystą krańcowym, nawet o reakcyjnym zabarwieniu. Po zajadłych dyskusjach i odrzuceniu wstępnego, ultrakonserwatywnego – co przyznawał sam Śmigły – projektu deklaracji ideowej, Koc wystąpił ostatecznie 21 lutego 1937 roku, proklamując przed radiowymi mikrofonami utworzenie Obozu Zjednoczenia Narodowego. Cały twór, począwszy od nazwy, która dala natychmiastowy powód do złośliwych kalamburów, był poroniony od samego początku. Jego program podsumował trafnie Stanisław Cat-Mackiewicz: pod względem społecznym zbliżony jest do deklaracji stronnictwa zachowawczego, pod względem narodowym jest zdecydowanie nacjonalistyczny – akceptuje bez zastrzeżeń całą ideologię Dmowskiego. Tego rodzaju łamańce ideowe, łącznie z czytelnymi odwołaniami do autorytarnych ideologii, spowodowane taktyczną chęcią pozyskania elektoratu, a nawet i sojuszników na prawicy, spotkały się z surowymi ocenami środowisk lewicowych – które widziały w nich tendencje totalitarne – a także ideowych piłsudczyków. Wacław Jędrzejewicz, brat Janusza i były minister, zauważał z bólem, że deklaracja Koca była zbyt podobna do ruchów społeczno-politycznych we Włoszech i Niemczech, a przez to tak daleka od haseł, pod którymi dotychczas grupowali się piłsudczycy.” Paweł Wieczorkiewicz, Historia polityczna Polski 1935-1945, Wyd. II, Warszawa 2006, Wyd. Książka i Wiedza, ISBN 83-05-13441-5, s. 27–28.
  5. „Człowiek o umysłowości feldfebla, a temperamencie hajdamaki walczył zapalczywie na dwa fronty – terroryzował koła polskie, głoszące zasadę zgodnego na tej ziemi współżycia i jako zdecydowany zwolennik trzymania Ukraińców za łeb, organizował bojówki do działań zaczepnych” Władysław Pobóg-Malinowski, Najnowsza historia polityczna Polski, t. II, cz. 1, Londyn 1956, s. 633.
  6. Andrzej Chojnowski, Koncepcje polityki narodowościowej rządów polskich w latach 1921–1939, Wrocław 1979, Wyd. Zakład Narodowy im Ossolińskich, ISBN 83-04-00017-2, s. 227–231.
  7. „Najtrudniejszy problem II Rzeczypospolitej – polityka wobec mniejszości – był pochodną jej struktury narodowościowej. Polacy stanowili bowiem ponad 65 proc. mieszkańców państwa, Ukraińcy ponad 15 proc” Paweł Wieczorkiewicz, Historia polityczna Polski 1935-1945, Wyd. II, Warszawa 2006, Wyd. Książka i Wiedza, ISBN 83-05-13441-5, s. 6, „odsetek ludności ukraińskiej bywa obecnie szacowany na 15-16 procent”, Andrzej Chojnowski, Koncepcje polityki narodowościowej rządów polskich w latach 1921–1939, Wrocław 1979, Wyd. Zakład Narodowy im Ossolińskich, ISBN 83-04-00017-2, s. 6.
  8. „Do połowy 1938 roku wysadzono w powietrze i spalono, bez śmiertelnych wypadków, ale ze strugami krwi protestującej ludności, 127 domów modlitwy. Wyczulony na nietolerancję i szowinizm, jeden z liderów PPS Adam Pragier stwierdzał: to szaleństwo miało wszakże skutek odwrotny; ludność ukraińska umacniała się w swojej nienawiści do Polski. Tak niespójna i wręcz prowokacyjna polityka wzmogła nastroje oporu i konfrontacji nawet między najbardziej dotąd lojalnymi ugrupowaniami, takimi jak UNDO. Wzrastające międzynarodowe zagrożenie Polski i nadzieje, jakie środowiska ukraińskie wiązały nie bezzasadnie z III Rzeszą, spowodowały, że odstąpienie od akcji repolonizacyjnej wiosną 1939 roku nie przyniosło poważniejszych efektów. Małopolska Wschodnia i Wołyń trwały zatem w oczekiwaniu, przypominającym stan zbrojnego pogotowia.” Paweł Wieczorkiewicz, Historia polityczna Polski 1935-1945, Wyd. II, Warszawa 2006, Wyd. Książka i Wiedza, ISBN 83-05-13441-5, s. 8.
  9. Mały Rocznik Statystyczny 1938, s. 23, tabela 14 : Ludność według języka ojczystego w 1931.
  10. Robert Potocki, Polityka państwa polskiego wobec zagadnienia ukraińskiego w latach 1930–1939, Lublin 2003, wyd. Instytut Europy Środkowo-Wschodniej, ISBN 83-917615-4-1; rozdział 3 Od konsolidacji państwowej do homogenizacji etnicznej, w szczególności s. 199–227.
  11. Robert Potocki: „tak sformułowany program integracji narodowej trąci w dużej mierze bezkompromisowym nacjonalizmem, militaryzmem i chęcią przeprowadzenia asymilacji drogą przymusu administracyjnego. Nie dostrzegano przy tym, że już w latach 1936–1938 polityka „koncesjonowania” legalnych ukraińskich organizacji przynosiła efekty całkowicie odwrotne od zamierzonych. Równocześnie stała się ona źródłem stopniowego nasilania konfliktu etnicznego, który wcale nie doprowadził do ograniczenia niepolskiego stanu posiadania. Przeciwnie, polityka narodowościowa wywołała mobilizację żywiołu ukraińskiego i dalszą polityzację statusu tej grupy narodowej. Nie mogąc zrealizować własnych aspiracji, Ukraińcy zaczęli umacniać instytucje narodowe, działające w systemie pozaprawnym. Od tej pory wszelkie zagadnienia oświatowe, gospodarcze, kulturalne, a nawet zwykłe kontakty międzyludzkie nabrały charakteru rywalizacji ideowo-politycznej. Materialne faworyzowanie miejscowych Polaków dało w efekcie niewielkie rezultaty i pozbawiało ich instynktu „zdrowego współzawodnictwa”, a równocześnie wzmocniło wśród Ukraińców – także borykających się z biedą i przeludnieniem wsi – poczucie wyobcowania i frustracji. Koncepcje konsolidacyjne, zamiast doprowadzić do zwiększenia liczebności miejscowej społeczności polskiej – w jeszcze większej mierze przyniosły za sobą wzrost ukraińskich tendencji nacjonalistycznych, a co za tym idzie doprowadziły do dalszej eskalacji konfliktu narodowościowego”. Robert Potocki, Polityka państwa polskiego wobec zagadnienia ukraińskiego w latach 1930–1939, Lublin 2003, wyd. Instytut Europy Środkowo-Wschodniej, ISBN 83-917615-4-1, s. 215.
  12. „Fiasko normalizacji uderzało w pozycję UNDO, jako tego stronnictwa, które wzięło na siebie ciężar odpowiedzialności za podjęty w 1935 r. eksperyment. W konfrontacji z rzeczywistością normalizacyjne tezy UNDO okazały się programem nierealnym i przez to chybionym. W społeczeństwie ukraińskim ponowny prymat poczęła zdobywać koncepcja walki. Sytuacja ta ułatwiła Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów odbudowę prestiżu moralnego, jak też rozbitej częściowo w 1934 r. siatki organizacyjnej.” Andrzej Chojnowski, Koncepcje polityki narodowościowej rządów polskich w latach 1921–1939, Wrocław 1979, Wyd. Zakład Narodowy im Ossolińskich, ISBN 83-04-00017-2, s. 216.
  13. Robert Potocki: „w tej sytuacji maksymalistyczna polityka państwa polskiego wobec tej grupy ludności przyczyniała się jedynie do radykalizacji postaw, gdyż dość skutecznie kompromitowała ona ukraińskie elementy konstruktywne, określając je mianem radykalizmu nacjonalistycznego. Co w końcu musiałaby uczynić ludność ukraińska, aby przestała być postrzegana jako „grupa wywrotowa”, skoro nawet władze II Rzeczypospolitej uważały propagowaną przez legalne stronnictwa polityczne koncepcję „pracy organicznej” za potencjalnie niebezpieczną dla Polski? Zamiast skanalizowania wysiłków tej mniejszości etnicznej na aspiracjach społeczno-ekonomicznych i depolityzacji konfliktu etnicznego, władze polskie niejako same przyczyniały się do stopniowej eskalacji napięcia, otwarcie faworyzując jedną grupę przeciw drugiej. Por. Robert Potocki, Polityka państwa polskiego wobec zagadnienia ukraińskiego w latach 1930–1939, Lublin 2003, wyd. Instytut Europy Środkowo-Wschodniej, ISBN 83-917615-4-1, s. 187.
  14. Roberta Potocki: „władze państwowe miały prawo do zwalczania wszelkiego rodzaju działalności secesjonistycznej czy terroru politycznego, lecz w drugiej połowie dekady notorycznie myliły ukraiński nacjonalizm z aspiracjami narodowymi tej społeczności. W 1935 roku zbyt łatwo zmarnowano szansę pozyskania dla polskiej państwowości przynajmniej części Ukraińców, w zamian za pewne prawa społeczno-ekonomiczne. W tej sytuacji zamiast zachęcać skutecznie zraziły do siebie tę grupę narodową. Zamiast niwelować konflikt etniczny, niejednokrotnie potęgowały go, poprzez nadmierną represyjność i odpowiedzialność zbiorową. W tej sytuacji proklamowanie samodzielności państwowej Rusi Zakarpackiej tylko unaoczniło decydentom polskim, że problem separatyzmu ukraińskiego w II Rzeczypospolitej nie został bynajmniej okiełznany. Nie mając niczego do zaoferowania tej grupie etnicznej – po dobrowolnej rezygnacji z aktywnej polityki wobec USRR – rozpoczęto realizację długofalowego programu konsolidacji narodowej. Niestety, trzeba również równocześnie przyznać, że polskie obawy integralności terytorialnej okazały się słuszne. Dlatego też początkowo część ludności ukraińskiej miała jeszcze iluzję, że nadchodząca wojna może okazać się niezwykle korzystna dla podniesienia własnej państwowości opartej o Galicję Wschodnią i Wołyń. Jednak z czasem – zamiast spodziewanej nadziei – pojawiły się obawy o dalsze losy tej ziemi. Panowanie sowieckie, mimo pozornej ukrainizacji, pociągnęło za sobą metodyczne niszczenie kilkudziesięcioletniego dorobku społecznego oraz prześladowanie najbardziej ideowej części społeczeństwa. Pod wpływem tych doświadczeń także perspektywa polityki polskiej uległa znacznemu przewartościowaniu. Wojna, na którą czekano, doprowadziła do dalszego zradykalizowania znacznego odłamu ludności ukraińskiej, która pod panowaniem sowieckim poczuła, że nie ma już nic do stracenia. Jednak wbrew oczekiwaniom wszystkie fundamentalne przemiany geostrategiczne odbyły się bez aktywnego udziału zarówno polskiej, jak i ukraińskiej strony oraz na ich niekorzyść. Słabość ukraińskiego ruchu narodowego jako czynnika politycznego, klęska militarna Polski w 1939 roku oraz porozumienie dwóch największych potęg kontynentalnych przesądziły o tym, że obydwie strony konfliktu stały się swoistym zakładnikiem geopolityki. Jednak najgorsze miało jeszcze nadejść, kiedy jednoznacznie negatywna ukraińska ocena polityki narodowościowej II Rzeczypospolitej została wykorzystana przez OUN-UPA, jako argument ostatecznego rozwiązania polsko-ukraińskiego sporu etnicznego i terytorialnego. Por. Robert Potocki, Polityka państwa polskiego wobec zagadnienia ukraińskiego w latach 1930–1939, Lublin 2003, wyd. Instytut Europy Środkowo-Wschodniej, ISBN 83-917615-4-1, s. 227. Por też Paweł Wieczorkiewicz „Historia polityczna...”, s. 8.
  15. Polska-Ukraina – trudna odpowiedź. Dokumentacja spotkań historyków (1994-2001). Kronika wydarzeń na Wołyniu i w Galicji Wschodniej (1939-1945). Warszawa: Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych, Ośrodek KARTA, 2003, s. 67. ISBN 83-89115-36-0.
  16. Deklaracja głosiła: „Naprężenie w obecnych stosunkach międzynarodowych osiągnęło swój szczyt i grozi wybuchem zbrojnego konfliktu. (...) Społeczeństwo ukraińskie powinno zachować spokój i równowagę ducha, nawet w najcięższych chwilach (...) W obecnej chwili nie widzimy żadnej postronnej potęgi, która by zmierzała do rozwiązania ukraińskiej sprawy. Z tych względów propaganda, która nakazuje nam czekać na pomoc z zewnątrz, nie jest zgodna z ukraińską narodową racją stanu.(...) Piętnujemy rozmaite próby wciągania naszego społeczeństwa w jakąkolwiek akcję dywersyjną jako działalność obcych agentur i przestrzegamy przed nimi ukraińskie społeczeństwo, a zwłaszcza naszą młodzież. (...) Nie spuszczając z oka narodowo politycznych dążeń ukraińskiego narodu do stania się całkowicie równych i pełnoprawnym członkiem w kole europejskich narodów i nie rezygnując z politycznej walki o pełnię praw ukraińskiego narodu w Polsce Komitet Narodowy stwierdza, że tę historyczną dla ukraińskiego i polskiego narodu chwilę wchodzimy, niestety, z niewyrównanym politycznym rachunkiem(...). Komitet Narodowy wierzy, że historyczna konieczność doprowadzi w obopólnym interesie obydwa narody do wyrównania politycznych różnic między nimi.” Grzegorz Motyka „Ukraińska partyzantka 1942-1960”, Warszawa 2006 Wyd. Instytut Studiów Politycznych PAN, Oficyna Wydawnicza RYTM, ISBN 83-88490-58-3, s. 67.
  17. Ryszard Torzecki: Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 1993, s. 25. ISBN 83-01-11126-7.