Stanisław Tomkowicz: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja nieprzejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
TLop (dyskusja | edycje)
TLop (dyskusja | edycje)
Linia 54:
 
==Cytaty i złote myśli z pism S. Tomkowicza==
:*''Jedynie więc tylko inwentaryzacja może się stać podstawą racjonalnej ochrony zabytków, i tej nam się zrzekać nie wolno, jeśli nie chcemy stać w przedpokoju Europy zachodniej. Zabytki nasze zasługują, byśmy je sami znali, by też i świat o nich wiedział. Wszak posiadanie ich to jeden z walnych tytułów do nazwy narodu cywilizowanego, to metryka naszej starej kultury''<ref>S. Tomkowicz, ''Znaczenie i zadania inwentaryzacji zabytków w Polsce'', „Ochrona Zabytków Sztuki”, cz. 2, 1930-1931, z. 1-4, s. 410.</ref>.
 
:*''Wielkim skarbem narodowym są zabytki przeszłości: stanowią one jakoby dyplomy szlachectwa, dokumenty arystokracyi duchowej, która jest podstawą stopniowania w hierarchii narodów i państw''<ref>S. Tomkowicz, ''Reforma konserwatorstwa zabytków sztuki w Galicyi przez dra...'', odbitka z „Przeglądu Powszechnego”, t. 9, Kraków 1886, s. 3.</ref>.
 
:*''Nasze wszystkie zalety i cnoty paraliżuje indywidualizm; każdy chce być panem a nie podwładnym, tak jak w wojsku polskim sami byli oficerowie, których nie miał kto i nikt nie chciał słuchać. Polakowi trudno mieści się w głowie, aby mu kto mógł rozkazywać w rzeczach dotyczących jego własności, ba, nawet i doradzać. Najlepszej rady nie usłucha, żeby tylko nie usłuchać. Las cały naraz sprzeda lub zniszczy, ze swoją i okolicy szkodą, aby tylko pokazać swoją niezawisłość od ustaw i kontroli władz; obraz piękny każe partaczowi przemalować byle postawić na swojem, a na złość zrobić jakimś nieproszonym znawcom, co go przed krokiem tym przestrzegają''<ref>Tamże, s. 39.</ref>.
 
:*''Nieszczęsna manja odnawiania obrazów – iluż ona arcydzieł świata pozbawiła! Jużto pewna, że często lepszą bywa dla zabytków przeszłości obojętność od zbytku gorliwości''.
 
:*''Słowo '''zburzymy''' zawsze było i jest dla większego ogółu magicznem, gdy hasło '''zachowania''' tam tylko może być zrozumianem, gdzie jest głębsze wykształcenie i gdzie się teraźniejszość z przeszłością rozważnie oblicza. Od liczebnej większości nie zawsze oczekiwać tego można''.
 
:*''Są ludzie mający rozkosz w zacieraniu śladów przeszłości – jak gdyby w opinię publiczną wmówić chcieli, że historya jakiejś instytucji, miasta lub kraju dopiero od nich się zaczęła, a przed nimi nie było nic; są epoki obniżające sztucznie poziom wiekową usypany pracą, ażeby ich własne dzieła większemi się wydały. I chwilowo udaje się czasem, dzięki obojętności współczesnych. Ale prawda długo ukryć się nie da. Potomność bywa sprawiedliwą, i o tych, co przeszłości szanować nie umieją, zasłużony sąd wyda...''<ref>S. Tomkowicz, ''Zabytki budownictwa m. Krakowa'', t. 1, ''Szpital św. Ducha'', Kraków 1892, s. 69.</ref>