Jan Długosz (taternik): Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
+tekst
T3d (dyskusja | edycje)
m →‎Inne aspekty: poprawa linków
Linia 20:
Znaczenie miała też jego obfita publicystyka alpinistyczna w prasie fachowej i przede wszystkim w prasie popularnej - co Długosz robił na nieznaną dotąd w kraju skalę (zwłaszcza w warunkach powojennych). Był w pewnym sensie pierwszym w Polsce alpinistą-zawodowcem, który uczynił ze wspinania i jego popularyzacji swój "pełny etat".
 
Udzielał się organizacyjnie w życiu [[Klub Wysokogórski|Klubu Wysokogórskiego]], szkoleniach, był też [[ratownik górski|ratownikiem górskim]] (ratownictwu i wypadkom w górach poświęcił m. in. bardzo znane opowiadanie pt. "Kto woła pomocy", I publ. 1958). Stał się także jednym z głównych prekursorów i kierowników wspinaczkowych szkoleń żołnierzy (w trakcie kontroli takiego szkolenia zginął). Mawiano też, że był ostatnim z pokolenia wspinaczy, którzy chodzenie po górach w pełni łączyli ze zżyciem się z góralami i ich pasterskim obyczajem – starzy górale uważali go w pełni za swojego (a po jego śmierci nad jego grobem zaciągnęli honorową wartę). W jednym zaś z ważnych opowiadań Długosz umieścił długie cytaty pisane gwarą ("W dymie watry", znane było ze słyszenia jeszcze za jego życia, opublikowane zostało dopiero w 1994).
 
Był wielkim indywidualistą. Miał tendencje do popadania w konflikty, także z Klubem Wysokogórskim. Został dwukrotnie zawieszony w prawach członka Klubu, za samotne wspinaczki. Mimo swego uporu i charyzmy, doceniany jednak wielokrotnie, czego wyrazem była powierzona mu przez władze klubowe funkcja przewodniczącego Komisji Sportowej, którą pełnił będąc członkiem Zarządu Głównego Klubu Wysokogórskiego w latach 1956-1958.