Alonso Perez de Guzman el Bueno: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
drobne redakcyjne i korektorskie
m drobne korekt
Linia 15:
|quote =
}}
Don '''Alonso Pérez de Guzmán el Bueno y Zúñiga, 7. książę Medina-Sidonia''', (ur. [[1 września]] [[1550]], [[Sanlúcar de Barrameda]]; zm. [[26 lipca]] [[1615]], [[Sanlúcar de Barrameda]]) – [[Hiszpania|hiszpański]] XVI-wieczny [[arystokracja|arystokrata]]. Znany jako dowódca naczelny [[Wielka Armada|Wielkiej Armady]] z 1588 roku.
 
==Pochodzenie==
Alonso Pérez de Guzmán el Bueno y Zúñiga pochodził z jednej najstarszych, najbogatszych i najbardziej znaczących hiszpańskich rodzin arystokratycznych. Tytuł [[Książę|księcia]] [[Medina-Sidonia]] odziedziczył już w 1558 roku w wieku 8 lat. W 1581 roku został kawalerem [[Order Złotego Runa|Orderu Złotego Runa]] (będącego jednym z najstarszych i najbardziej prestiżowych odznaczeń europejskich), pełnił również funkcję [[gubernator]]a (''Capitán General'') [[Lombardia|Lombardii]]. Cieszył się opinią człowieka uczciwego, hojnego, pobożnego i inteligentnego; był znany jako bardzo dobrymdobry administratoremadministrator.
 
==Wybór króla Filipa==
W lutym 1588, po śmierci doświadczonego dowódcy floty [[Alvaro de Bazan, markiz Santa Cruz|markiza Santa-Cruz]], król [[Filip II Habsburg|Filip II]] mianował księcia Medina-Sidonia Admirałem Oceanu i dowódcą Wielkiej Armady (''Capitán general del Mar Océano y de la Armada Invencible''), która miała niebawem wyruszyć przeciwko Anglii. Książę, który nigdy nie dowodził na morzu, usiłował uchylić się od odpowiedzialności, król jednak nalegał i Alonso Pérez de Guzmán el Bueno nie miał wyjścia. Wybór księcia na naczelnego dowódcę nie powinien budzić zdziwienia, jeśli weźmiemy pod uwagę, kim był jego monarcha, król Filip II. Król był autokratą i biuralistą, rządził swoim imperium zza biurka, przy którym spędzał wiele godzin dziennie, drobiazgowo analizując raporty<ref group=A> Filip był człowiekiem inteligentnym i rządzącym w sposób profesjonalny, jednak jego największą wadą było to, że nie potrafił odróżnić wielkiej polityki od spraw trywialnych, przez co wiele istotnych spraw imperium było odkładanych na później. Co więcej, król był jednym koordynatorem własnej administracji, sam analizował ogromną liczbę dokumentów. W przeciwieństwie do Filipa II, królowa Anglii [[Elżbieta I Tudor|Elżbieta I]] potrafiła się oprzeć na zdolnych ministrach takich jak [[William Cecil, 1. baron Burghley|Burgley]] czy [[Francis Walsingham|Walshingham]], dzięki czemu jej administracja była o wiele sprawniejsza od hiszpańskiej.</ref>. Na dowódcę Filip II wyznaczył księcia Medina-Sidonia, znanego jako dobry administrator, mającego lojalnie wykonywać królewskie rozkazy, stojącego na tyle wysoko w hierarchii społecznej, aby narzucić swą wolę kierującym flotą [[admirał]]om. Należy bowiem pamiętać, że poprzedni dowódca Armady, markiz Santa-Cruz, nie raznieraz sprzeciwiał się królewskim rozkazom. Doradcami morskim księcia zostali doświadczeni admirałowie [[Juan Martinez de Recalde]] (dowódca floty rezerwowej) i [[Diego Flores de Valdez]] (szef sztabu).
 
==Dowódca Wielkiej Armady==
Linia 30:
W trakcie kilkudniowych walk na [[Kanał La Manche|kanale La Manche]] Armadzie udało się, dzięki konsekwencji księcia Mediny-Sidonii, utrzymać zwarty szyk bojowy i z minimalnymi stratami dotrzeć do miejsca planowanego spotkania z oddziałami [[Aleksander Farnese (książę Parmy)|księcia Parmy]], co należy uznać za sukces dowódcy, nie mającego wcześniej styczności ze sprawami morza. Należy jednak podkreślić, że Alonso Pérez de Guzmán el Bueno zbyt sztywno trzymał się rozkazów narzuconych przez króla, dotyczących spotkania z armią księcia Parmy w [[Niderlandy Hiszpańskie|Niderlandach]]. W trakcie walki nadarzyła się bowiem okazja do zniszczenia floty angielskiej pod [[Plymouth]], na co nalegał zwolennik agresywnej taktyki [[Juan Martinez de Recalde]], a czemu sprzeciwiał się ostrożny [[Diego Flores de Valdez]]. Raporty księcia Medina-Sidonia wysłane do króla Filipa wskazują, że nie spostrzegł, iż miał zwycięstwo w zasięgu ręki<ref>Kazimierz Dziewanowski: ''Brzemię białego człowieka. Jak zbudowano Imperium Brytyskie'', Wydawnictwo Rytm 1996, s. 64</ref>.
Klęska Wielkiej Armady, jaka potem nastąpiła, spowodowała, że książę Medina-Sidonia stał się kozłem ofiarnym dla współczesnych mu rodaków, a później dla wielu historyków. W trakcie walki ujawnił opanowanie i wielką wytrwałość, nie sprostał jednak wszystkim wyzwaniom, jakie stawiało przed nim dowodzenie flotą. Współcześni historycy częściowo rehabilitują księcia, podkreślając jego odwagę, lojalność wobec Korony, zdolności przywódcze i administracyjne. Podkreślają również winę, jaką za niepowodzenie Armady ponosi sam król Filip, który narzucił księciu ryzykowny plan połączenia z armią księcia Parmy bez możliwości korzystania z portu morskiego<ref group=A>Głębokie porty morskie takie jak [[Brielle]] znajdowały się w rękach powstańców niderlandzkich, o czym król Filip wiedział z raportów księcia Parmy. Okręty Armady, mające duże zanurzenie, nie mogły się zbliżyć do brzegu pod [[Calais]], by osłonić transport wojska przed niderlandzką flotą patrolującą wybrzeże. Wojska księcia Parmy nie posiadały też wystarczającej liczby statków o płaskim dnie mających transportować żołnierzy.</ref>, co ostatecznie stało się przyczyną przegranej pod Gravelines<ref>Esmond Wright (red), ''Historia świata. Ostatnie pięćset lat'', Powszechna Agencja Informacyjna S.A., Warszawa 1992, s. 60</ref>.
 
==Późniejsze lata==