List 15: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
drobne merytoryczne
Nie podano opisu zmian
Linia 5:
Stefan Kisielewski opisał sprawę listu w swoim dziennniku:
 
{{cytat|Heca się stała wielka, bo „grupa protestująca” znowu napisała list do Tejchmy, tym razem w sprawie Polaków w Rosji. List podpisało piętnastu literatów i nieliteratów: [[Zygmunt Mycielski|Mycielski]], [[ErykEdward Lipiński|Lipiński]], Słonimski, [[Tadeusz Konwicki|Konwicki]], [[Kazimierz Brandys|Brandys (Kazimierz)]], [[Andrzej Szczypiorski|Szczypiorski]] (!), [[Tadeusz Nowakowski|Nowakowski]], [[Zbigniew Herbert|Herbert]], [[Jan Zieja|ks. Zieja]], [[Wiktor Woroszylski|Woroszylski]], [[Włodzimierz Zonn|Zonn]], [[Jan Nepomucen Miller|Miller]], [[Jacek Bocheński|Bocheński]], [[Andrzej Kijowski (krytyk)|Kijowski]], [[Zofia Małynicz]]. List dotyczy Polaków w [[Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich|Rosji]], żeby otrzymali prawa Polonii, mogli przyjeżdżać do Polski i mieli swobody w dziedzinie „kultury, oświaty i religii”. List dobry, bo nie [[Antoni Słonimski|Słonimski]] go napisał, bardzo na czasie, bo odbywa się przecież owa [[Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie|konferencja „porozumienia i współpracy”]] w Genewie, warto się „światu” przypomnieć. Oczywiście, jest w tym udawanie Greka, wszak list wysłany został do rządu (do wicepremiera Tejchmy), a ten rząd właśnie pomaga Rosji w jej wielkim oszustwie, jakim jest w ogóle uczestniczenie w takiej „odprężeniowej konferencji”. Ale my pomagać nie musimy, w tym różnię się ze Stommą - który zna tylko jeden sposób postępowania: wazelinę wobec Rosji. Że niby ratuje się "substancję narodową". Ale to już dziś przestarzałe - świat jednakże jest jednością i Rosji dziś jakoś tam na nim zależy, a skoro tak, niech usłyszy parę słów prawdy.<ref>[[Stefan Kisielewski]], ''Dzienniki'', Iskry 1996, wpis z 11 grudnia 1974</ref>}}
 
W pół roku później, według raportu współpracownika SB, Antoni Słonimski w prywatnej rozmowie{{cytat|Radził Konwickiemu przeczytać w dzisiejszej prasie listy autorów, którzy będą podpisywali na kiermaszu. Zaskoczyło go stoisko Związku Literatów z okropnymi nazwiskami. Doszło do tego, mówił, że czytając, myślałem ze strachem, czy aby mnie nie ma. Odetchnąłem - nie ma, jestem na marginesie. Książki mi nie wydają, nie zapraszają na kiermasz. Uważa, że to uciszanie pewnych nazwisk, ponieważ nie zwrócono się o uczestnictwo do nikogo z sygnatariuszy "Listu 15".<ref>[http://niniwa2.cba.pl/siedlecka_kryptonim_liryka.htm Joanna Siedlecka, ''Kryptonim "Liryka" Słonimski, Dygat, Konwicki'', 2008]</ref>}}