Mikołaj II niemodliński: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
drobne redakcyjne
m literówki
Linia 11:
W polityce zagranicznej książęta opolscy starali się zachować równowagę pomiędzy potężnym królem [[Węgry|węgierskim]] [[Maciej Korwin|Maciejem Korwinem]] a jego kontrkandydatem do tronu [[Praga|praskiego]] [[Władysław II Jagiellończyk|Władysławem Jagiellończykiem]]. Ostatecznie jednak wobec agresywnej polityki władcy Węgier opowiedzieli się za polskim kandydatem, za co zostali nawet w [[1487]] roku uwięzieni w [[Koźle|Koźlu]]. Wolność odzyskali dopiero po zapłaceniu dużego okupu 15000 złotych węgierskich. Stan zagrożenia władztwa książąt opolskich, mimo uczestnictwa na sejmie [[Rzesza|Rzeszy]] w [[1487]] roku w [[Norymberga|Norymberdze]], gdzie zapewne podjęto również sprawę zaborów węgierskich, utrzymał się aż do śmierci Macieja Korwina w [[1490]] roku.
 
W czerwcu [[1497]] roku w celu uzgodnienia wspólnych stanowisk namiestnik [[Śląsk]]a [[książęta cieszyńscy|książę cieszyński]] [[Kazimierz II cieszyński|Kazimierz II]] zorganizował w należącej do [[biskupi wrocławscy|biskupstwa wrocławskiego]] [[Nysa|Nysie]] sejmik (miano tam się zająć m.in. petycją do Władysława Jagiellończyka w sprawie zatwierdzenia poprzednich przywilejów dla księstw śląskich, oraz omówić kwestię zagrożenia Węgier ze strony [[Turcja|Turków]]). Na zjazd oprócz Kazimierza przybyli również książę [[Ziębice|ziębicki]] [[Henryk I Starszy|Henryk]] z dynastii [[Podiebradowie|Podiebradów]], [[biskupi wrocławscy|biskup wrocławski]] [[Jan IV Roth]] , oraz Mikołaj II opolski i inni. Rozmowy toczono naw ratuszu miejskim, gdzie [[26 czerwca]] doszło do tragedii. Z nieznanych bliżej przyczyn Mikołaj II, obawiając się zapewne aresztowania ze strony skłóconego z książętami opolskimi Kazimierza II (zaniepokojonego ciągłym wzrostem znaczenia synów Mikołaja I) zaatakował i próbował ugodzić sztyletem cieszyńskiego Piasta, oraz biskupa Jana Rotha. Oba ataki, dzięki pomocy dworzan dostojników zakończyły się niepowodzeniem, Mikołaj II zaś chcąc uniknąć odpowiedzialności uciekł z ratusza i schronił się w znajdującym się nieopodal kościele św. Jakuba. Tam też doścignęła księcia wysłana za nim pogoń, która wbrew zwyczajowi na osobisty rozkaz biskupa wrocławskiego wywlekła księcia sprzed ołtarza by zamknąć go w lochu. Dostojnicy (Kazimierz cieszyński, Henryk ziębicki, Jan Roth) długo nie zastanawiali się, co zrobić z nieszczęsnym więźniem – postanowili wydać go wbrew prawu pod sąd ławniczy w Nysie, pomimo tego, że Mikołajowi, jako księciu przysługiwał wyłącznie sąd królewski. Protesty, próba wykupu za olbrzymią sumę 100000 złotych węgierskich nie dały rezultatu, a jasne stanowisko namiestnika Śląska stało się sygnałem do zapadnięcia najcięższego wyroku – kary śmierci poprzez ścięcie mieczem. Podczas procesu książę protestował przeciwko bezprawiu, oraz toczenie się posiedzenia w [[język niemiecki|języku niemieckim]], którego Mikołaj II najwyraźniej nie znał (są pewne poszlaki, że również starszy brat księcia opolskiego znał wyłącznie [[język polski]] i [[język czeski|czeski]]). Mikołajowi pozwolono tylko napisać list w którym czynił następcą we wszystkich należnych mu dobrach brata Jana Dobrego. Starszy brat musiał się tylko zobowiązać, że da zadośćuczynienie wszystkim, których wcześniej dotknął gniew i niesprawiedliwość Mikołaja (wśród nich także matce Magdalenie brzeskiej, z którą toczył spory majątkowe). Wyrok sądu miejskiego wykonano niemal bezzwłocznie w celu zażegnania niebezpieczeństwa sprowadzenia z Opola odsieczy – Mikołaj II opolski zastałzostał ścięty na rynku w Nysie w dniu [[27 czerwca]] [[1497]] roku. Według tradycji jednymi z ostatnich słów tragicznie zmarłego księcia było zdanie: „O Nyso! Nyso! Czyż dlatego moi przodkowie darowali ciebie Kościołowi, abyś mi teraz życie wydzierała?”
 
Książę opolski z nieznanych powodów nigdy się nie ożenił. Został pochowany zgodnie ze swoją ostatnią wolą w kościele [[Franciszkanie|franciszkanów]] w [[Opole|Opolu]]. Na nagrobku wyryto napis: Leży tutaj pogrzebany ja, który padłem wierny swym zasadom i mężnie zgiąłem kark po miecz kata. Przechodniu, powiedz dumnym władcom, że książę Mikołaj istnieje.
 
Na wieść o egzekucji brata Jan II Dobry zaczął gromadzić wojska by krwawo rozprawić się z [[Cieszyn|cieszyńskim]] kuzynem. Do wojny jednak ostatecznie nie doszło na skutek zabiegów dyplomatycznych Władysława Jagiellończyka obawiającego się wojny domowej na [[Śląsk]]u.
 
{{Przypisy}}