Edyp w Kolonie: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
spacja
-NPA (bez wątpienia przepisane), kat., drobne redakcyjne
Linia 1:
'''Edyp w Kolonie''' – ostatni utwór napisany przez [[Sofokles]]a. Jeden z trzech jego dramatów, przedstawiających tragedię [[Edyp]]a; dwa pozostałe to ''[[Król Edyp]]'' i ''[[Antygona]]''. Nie tworzyły one trylogii, bo w różnych czasach pojawiły się na scenie jako samodzielne sztuki. ''Edyp w Kolonie'' wystawiony został po raz pierwszy w 401 r. p.n.e., tj. już po śmierci jego autora.
'''Edyp w Kolonie''' - ostatni utwór napisany przez Sofoklesa.
Tragedię Edypa i jego rodu przedstawił Sofokles w trzech dramatach: Król Edyp, Edyp w Kolonos i Antygona. Nie tworzyły one trylogii, bo w różnych czasach pojawiły się na scenie jako samodzielne sztuki.
 
[[Kategoria:Utwory dramatyczne]]
Druga z nich prowadzi oślepionego króla - wygnańca do Aten, gdzie na przedmieściu zwanym Kolonos miał się później znajdować jego grób. Ateny to rodzinne miejsce Sofoklesa, a to nadało tragedii jakieś szczególne ciepło osobiste. Gdzie znajdował się jednak grób bohatera '''Edypa w Kolonie''' nie było wiadomym, bo zniknięcie Edypa osłoniła jakaś tajemnica, właściwa zgonom świętych i wielkich postaci. [...] Ale dla Aten miało to być w każdym razie błogosławieństwem, zestawem i zadatkiem pomyślności, że w obrębie ich kraju bohater legendy znalazł gościnny pokój i wyzwolenie.
[[Kategoria:Literatura starożytnej Grecji]]
W opuszczonych przez Edypa Tebach zanosi się tymczasem na bratobójczą walkę. I Kreon który tam objął rządy i Polyneikes, który z obczyzny przygotowuje zamach na Teby i brata Eteoklesa, chciałby Edypa szukającego przytułku w Atenach, uprowadzić do Teb, bo ujęcie dawnego króla zapewniało każdej z walczących stron powodzenie sprawy. A grób starego bohatera, byłby według odwiecznej wiary i przekonania dla ludzi którzy by mogli przy nim oddawać cześć zmarłemu - źródłem siły dla tych którzy by o tę mogiłę się nie troszczyli i troszczyć nie mogli, przeciwnie - byłby przekleństwem.
Edyp jednak odpiera z gniewem wszelkie zamysły Kreona i Polyneikesa i miota przy tym swych następców i gród tebański złorzeczenia, które wypełniają znaczną część tragedii i wytwarzają czarne tło, na którym tym jaśniej się odbija życzliwość króla ateńskiego Tezeusza i szlachetna gościnność Aten, zapewniająca Edypowi bezpieczeństwo i w końcu gościnność Aten, zapewniająca Edypowi bezpieczeństwo i w końcu wieczny spoczynek. [...] Powstanie tej tragedii oplotły później nadzwyczaj bujnie opowieści literackie, w których jest pewnie jakieś jądro autentycznej prawdy. Zbiegają się one w jednoznacznym twierdzeniu, że Edyp w Kolonie był utworem z okresu późnej starości poety. Wiele faktów wskazuje na to, że syn poety Iofon pozwał starego ojca przed sąd o nieprawidłowe rozporządzanie majątkiem i obłęd umysłowy. Sofokles, aby ten zarzut odeprzeć, odczytał Edypa w Kolonie przed sędziami, którzy w uniesieniu nad tym utworem uznali rzekomo oskarżenie Iofona za bezpodstawne. Wiadomo również, że tę sztukę wystawiono po raz pierwszy po śmierci poety (w 401 r.p.n.e.) dokonał tego wnuk Sofoklesa, noszący to samo imię. Jest więc prawdopodobne, że Sofokles pracował nad tym dramatem w ostatnich latach życia. Świadczy to o dziwnej świeżości i sprężystości serca i umysłu, danej przez naturę tylko wyjątkowym i uprzywilejowanym ludziom, którym sprzyjają tak Muzy i Charyty do ostatnich chwil życia. Zaś już w później czasach wyrażono przypuszczenie, że cały epizod tragedii odnoszący się do sporu między Edypem i Polyneikesem, był odgłosem niesnasek rodzinnych, i że poeta wtłoczył go do wątku dramatu pod wrażeniem własnych przeżyć.
Na dnie podań o Edypie, które kilkakrotnie powracały w dramatach Sofoklesa, leżała jakaś wiara w chtoniczne bóstwo, które zrodzone zostało z matki ziemi, jak każdy płód ziemi z nią się następnie łączył i żenił, ciągle się odnawiał i usuwał w przeszłość. To ziemskie bóstwo morduje więc corocznie swego rodzica i poślubia własną matkę. Fantazja Greków zamieniła matkę-ziemię w śmiertelną kobietę, a jej syna-małżonka w króla i bohatera, ubierając ich losy w tysiączne barwy i różnorodne zdarzenia. A z człowiekiem dostały się do starej, religijnej opowieści o zbrodni i występku, które tak złowrogo zaciążyły na biednym nieświadomym winie, Edypie.