Beniamin (Kazanski): Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Usunięta treść Dodana treść
→Kanonizacja i upamiętnienie: int., drobne redakcyjne |
→Proces i śmierć: int. |
||
Linia 169:
{{cytat|Miałem zamiar skonstruować portret psychologiczny metropolity podczas procesu i użyć go jako argumentu, że metropolicie brak było politycznych kompetencji (...). Chciałem unaocznić tragedię dobrodusznego uczciwego zakonnika, którym manipulowali jak chcieli cerkiewni politykierzy<ref> Cytat za: M. Maszkiewicz, ''Mistyka i rewolucja'', s.73</ref>}}
Wwiedeński wypowiadał się jednak tylko w pierwszym dniu procesu – przy wyjściu z sądu 9 czerwca został zaatakowany przez nieznaną kobietę, która rzuciła w niego kamieniem. Miało to związek z obecnymi w mieście pogłoskami, jakoby to działacze Żywej Cerkwi zainspirowali aresztowanie powszechnie lubianego hierarchy. Wwiedeński został odwieziony do szpitala, zdecydowanie w obronie metropolity wystąpił natomiast inny renowacjonista – [[Aleksandr Bojarski]]. Z kolei [[Władimir Krasnicki]], także współpracownik Wwiedeńskiego, oskarżał metropolitę o czynną działalność kontrrewolucyjną<ref name="maszkiewicz73"/>. Sam metropolita Beniamin przesłuchiwany był 10 i 11 czerwca, zaś 4 lipca wygłosił ostatnie słowo, w którym skupił się na obronie innych oskarżonych<ref name="pravenc"/>. Gurowicz, charakteryzując hierarchę przed sądem, twierdził, że jest on człowiekiem pełnym odwagi, miłości bliźniego, a przy tym niezwykle skromnym. Kończąc mowę zapewniał, że nawet wyrok śmierci nie zniszczy u metropolity tych cech, zatem zabicie go nie przyniesie oczekiwanego rezultatu politycznego<ref>D. Pospielovsky, ''The Russian Church...'', s.98</ref>. Gurowicz zapowiadał również, że stracony metropolita może natychmiast - nawet bez aktu kanonizacji - zostać uznany za świętego męczennika<ref>W. Ławrow, B. Łobanow, I. Łobanowa, A. Mazyrin, ''Иерархиа Русской Православной Церкви, патряршество и государство в революционную эроху'', Русская панорама, Moskwa 2008, s.206</ref>. Z kolei sam oskarżony w ostatnim słowie wygłosił obszerne przemówienie, w którym nawiązywał do wydarzeń ostatnich lat. Przypominał, że jego wybór na biskupa dokonał się z woli robotników petersburskich, którzy zagłosowali na niego, chociaż nie był na liście wstępnie proponowanych kandydatów. Przyznał, że bolszewicy zdobyli liczne poparcie wśród robotników i chłopów, zaznaczał, że z tego też powodu wielokrotnie
5 lipca 10 spośród oskarżonych zostało skazanych na śmierć, był wśród nich także metropolita. Ruch odnowicielstwa nie zareagował na to jednoznacznie – w jego oficjalnym organie prasowym ''Żywa Cerkiew'' równolegle pojawił się apel o ułaskawienie wszystkich skazanych, podpisany m.in. przez [[Antonin (Granowski)|biskupa Żywej Cerkwi Antonina (Granowskiego)]]<ref name="maszkiewicz74">M. Maszkiewicz, ''Mistyka i rewolucja'', s.74</ref> oraz oświadczenie o usunięciu metropolity ze stanu duchownego za "użycie autorytetu swojego arcybiskupiego stanu do działań wrogich, wymierzonych przeciw umierającemu z głodu narodowi"<ref name="maszkiewicz74"/>. Przebywając w więzieniu i oczekując na wykonanie wyroku, metropolita napisał ostatni list do piotrogrodzkich wiernych, w którym pisał:
{{Cytat|W dzieciństwie i młodości zaczytywałem się żywotami świętych i, podziwiając ich heroizm oraz święte uduchowienie, żałowałem z całej duszy, że tamte czasy minęły i nie da się już przeżyć tego, co oni przeżywali. Ale teraz znowu czasy się odmieniły (...). Teraz wydaje się, że przyszło nam już przeżyć niemal wszystko: więzienie, sąd, publiczne opluwanie, domaganie się śmierci przez lud, ludzką nielojalność, nienawiść, niepokój o los innych, a nawet o samą Cerkiew. (...) Jestem pełen radości i pokoju, tak jak zawsze. (...) Smutne są sądy pewnych (...) pasterzy Cerkwi, twierdzących, że trzeba chronić
7 lipca 1922 adwokat metropolity złożył skargę kasacyjną<ref name="pravenc"/>. W rezultacie proces petersburski stał się przedmiotem dyskusji na Politbiurze partii bolszewickiej, które postanowiło utrzymać w mocy wyroki śmierci wobec metropolity Beniamina, archimandryty [[Sergiusz (Szejn)|Sergiusza (Szejna)]] oraz [[Jan Kowszarow|Iwana Kowszarowa]] i [[Jerzy Nowicki|Jurija Nowickiego]], świeckich działaczy cerkiewnych. Pozostałe wyroki śmierci zamieniono na kary więzienia<ref name="pravenc"/>. Metropolita piotrogrodzki został stracony w nocy z 12 na 13 sierpnia 1922<ref name="pravenc"/>, być może na stacji kolejowej Porochow, we wschodnim Piotrogrodzie<ref name="Pipes380"/> (nie zostało to jednoznacznie rozstrzygnięte<ref name="pravenc"/>). Razem z nim rozstrzelani zostali pozostali skazani na śmierci podsądni. Zostali oni przymusowo ogoleni i ubrani w łachmany, by uniemożliwić ich rozpoznanie przez przypadkowych świadków<ref name="tichon229"/>. Znanych jest kilka relacji z egzekucji Beniamina. We wszystkich pojawia się wzmianka o tym, że metropolita do ostatnich chwil modlił się. Według jednej z nich miał również pobłogosławić gwardzistów, którzy mieli go rozstrzelać<ref name="arh"/><ref>T. Terlikowski, ''Męczennicy komunizmu'', s.123</ref>. Miejsce pochówku duchownego jest nieznane<ref name="pravenc"/>.
|