Operacja Compass: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
EmptyBot (dyskusja | edycje)
m →‎Beda Fomm: poprawa literówek, replaced: W między czasie → W międzyczasie (2)
Linia 194:
Kiedy 2.Royal Tank Regiment był gotowy, by powrócić do akcji po stracie kolejnych trzech czołgów na skutek awarii, Pryszcz został zajęty przez włoską artylerię, więc obsadzili pozycję 1600 metrów na południe. Caunter ponawiał żądania, aby Cruisery 7. Brygady Pancernej dołączyły do niego, ale zakłócenia łączności sprawiły, że musiał walczyć samotnie. Do godziny 15:00 7. pułk huzarów znalazł tyły włoskiej kolumny i zauważył liczne M13, przesuwające się w kierunku stanowisk 3.pułku huzarów. Zgodnie z rozkazami powinni je zatrzymać, lecz jedynymi środkami, jakie pozostawały do ich dyspozycji był blef i manewry. Gdy posterunek obserwacyjny Royal Horse Artillery został chwilowo wyłączony z walki, sytuacja stała się krytyczna. Wkrótce jednak przywrócono łączność z obserwatorami i baterią artylerii a także uciszono włoskie działa na Pryszczu. O godzinie 16:00 2.Royal Tank Regiment był w stanie powrócić, aczkolwiek z bardzo niewielkim zapasem amunicji. W tej sytuacji Caunter rozkazał 1.Royal Tank Regiment przesunięcie się w kierunku Pryszcza, ale przedłużające się zakłócenia łączności nie dopuściły do tego aż do zapadnięcia zmroku. 2.Royal Tank Regiment po raz kolejny wycofał się, aby uzupełnić zapasy, co nastąpiło pod osłoną dymu, a Pryszcz znowu zmienił właściciela.
 
W między czasiemiędzyczasie przy blokadzie drogowej przez cały poranek Włosi uparcie usiłowali wydostać się z pułapki zorganizowanej przez Combeforce. Ich ataki różniły się siłą i spoistością, ale wszystkie zostały odparte. Około 10:40 zbliżyły się trzy kolumny prowadzone przez piechotę i mające w swoim składzie liczne pojazdy. Kolumny poruszające się szlakiem na wschód od drogi i przez wydmy zostały wkrótce zatrzymane i zmuszone do kapitulacji. Tymczasem pojazdy posuwające się wzdłuż drogi, wspierane przez czołgi i działa, były gotowe do walki. Wywiązał się pojedynek pomiędzy włoskim [[75 mm armata 75/27 Modello 06|działem polowym 75 mm]] a armatą umieszczoną na ciężarówce, należącą do 106. Royal Horse Artillery, podczas którego te dwa działa walczyły ze sobą dokładnie na dystansie jednego kilometra (ich stanowiska były na słupkach kilometrowych). Brytyjski pojazd nie odniósł żadnych uszkodzeń, a włoska obsługa poddała się po pojawieniu się w ich tarczy działowej dwóch przestrzelin kalibru 37 mm. Godzinę później również ta ostatnia kolumna skapitulowała. Pozycje brytyjskie przez cały dzień znajdowały się pod ciągłym ostrzałem, ale dowódca kompanii sztabowej 2.RB zdecydował się rozbić wielki namiot kasyna oficerskiego kilkaset metrów za kompanią odwodową, ponieważ nie było bezpośredniego zagrożenia. Natychmiast przyciągnęło to wzmożoną uwagę włoskich artylerzystów. O zmroku około 30 włoskich czołgów i innych pojazdów przedarło się obok pozycji 2.Royal Tank Regiment w kierunku zachodnim. Było to o godzinie 18:00 Włosi podążyli następnie na południe w kierunku sił Combeforce i dotarli do nich o 21:00. Klika min postawionych na drodze zostało usuniętych i niektórem Włochom udało się przedrzeć przez blokadę. Cztery czołgi zostały zniszczone podczas gdy żołnierze z obsady jednego z portee polegli lub zostali ranni, gdy pocisk eksplodował na osłonie ich działa. Przedarły się kolejne cztery czołgi i kilka ciężarówek, ale reszta i około 500 żołnierzy piechoty nie wzięło udziału w tym uderzeniu. Pośpiesznie położono z powrotem miny i kolejny atak załamał się bliżej morza stronie drogi. Zajęła się nią 106.Royal Horse Artillery, teraz wzmocniona przez dwa właśnie przybyłe portee.
 
Bergonzoli zdawał sobie sprawę, że jego plan się nie powiódł. Pozostające jeszcze w jego gestii siły pancerne liczyły około 30 czołgów i zdecydował się użyć ich w czołowym ataku na pozycje Combeforce. O’Connor spędził poprzedni dzień u boku Creagha i, gdy grupa wsparcia zameldowała zajęcie Sceleidimy, skierował ją na tyły kolumny. Mackay otrzymali polecenie oddelegowania dwóch batalionów piechoty w tym samym celu. W czasie całej bitwy Australijczycy na północy ostro naciskali. Saperzy pracowali jak niewolnicy, aby otworzyć drogą i usunąć wraki. Następnie przez błoto i w deszczu pognali w kierunku Bengazi. Pierwsi z nich weszli wieczorem do miasta wśród wiwatujących tłumów. Dla strzelców i artylerzystów była to ciężka noc. Spędzili ją bezsennie, w podartych płaszczach, tuląc się do siebie w deszczu i chłodzie. Jeden z plutonów 2.RB strzegący 400 jeńców musiał uporać się z dwoma czołgami, które pojawiły się około godziny 4:00. Spowodowało to wybuch paniki u ich podopiecznych. Po unicestwieniu czołgów musieli jeszcze uspokoić jeńców. W końcu przybyła amunicja, ale kordon był nadal bardzo cienki. O godzinie 6:30, po gwałtownym przygotowaniu artyleryjskim i obejściu przez Włochów pozycji 4.Brygady Pancernej przystąpili oni do ostatniego desperackiego ataku. M13 strzelały w ruchu, łamiąc zasady praktyki artyleryjskiej tamtych lat, i szybko wdały się w pojedynek z działami przeciwpancernymi 106.Royal Horse Artillery. Delikatne małe działa były uciszane jedno po drugim, a piechotę powstrzymywali strzelcy, ale i oni zostali w końcu rozbici. W trakcie zaciekłej walki wręcz działa baterii "C" 4.Royal Horse Regiment otrzymały zgodę na ostrzelanie pozycji brytyjskich strzelców.
Linia 200:
Dowódca baterii przeciwpancernej major R.S. Burton, napisał później:
{{cytat: ''Wszystkie nasze działa przeciwpancerne sprawiły się bardzo dobrze. Sierżant Gould zniszczył sześć czołgów z niewiarygodnie małego dystansu. Posługiwał się swoim portee nader sprytnie, trafiając kilka czołgów w tył, gdy podjeżdżały drogą obok jego stanowiska. Natychmiast odznaczono go [[Distinguished Conduct Medal|DCM]]''}}
W między czasiemiędzyczasie sam Burton przejął uszkodzone poprzedniego popołudnia portee i wraz ze swoim kucharzem i ordynansem przeprowadził je na skrzydło, oddając pięć strzałów do pięciu włoskich czołgów. Działa przeciwpancerne brygady strzelców i 25-funtówki zapisały na swoje konto pozostałe zniszczone czołgi, przy czym ostatni został unieruchomiony zaledwie 18 metrów od namiotu kasyna oficerskiego.
 
Wraz z zapadnięciem niesamowitej ciszy stało się oczywiste, że bez czołgów Włosi nie będą w stanie wywalczyć sobie wyjścia z pułapki. Białe flagi zaczęły pojawiać się tu i tam wzdłuż kolumny, a pojazdy opuszczały tłumy poddających się. Podpułkownik Callum Renton, dowodzący 2.RB, poprosił Burtona i jego ludzi o przedefilowanie przed nim i osobiście podziękował im w imieniu swojego batalionu, w którym było tylko trzech poległych i czterech rannych.