Bunt Żeligowskiego: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja nieprzejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
→‎Zajęcie Wilna: Poprawiono literówkę
Znaczniki: Z urządzenia mobilnego Z aplikacji mobilnej
→‎Zajęcie Wilna: Poprawiono literówkę
Znaczniki: Z urządzenia mobilnego Z aplikacji mobilnej
Linia 99:
 
Żeligowski, nie wiedząc o ewakuacji Wilna, spodziewał się silnego oporu, zwłaszcza że miasto (ze względu na ścisłą zabudowę i dużą ilość wzniesień) nadawało się do prowadzenia długich i skutecznych działań obronnych. Podczas trwających jeszcze potyczek na przedmieściach, prowadzonych głównie przez litewski 4 batalion i 9 pułk oraz grupę mjra Kościałkowskiego i Wileński Pułk Piechoty, uaktywnili się w mieście polscy powstańcy, na których działalność tak liczył Piłsudski. Zaatakowali oni m.in. 1 kompanię 9 pułku niedaleko mostu kolejowego, opanowali [[Zespół zamkowy w Wilnie|Górę Zamkową]] i okolice Zielonego Mostu. W krótkim czasie powstańcom udało się zająć dużą część miasta, jeszcze przed wkroczeniem tam wojsk polskich. Działalność partyzancka polskiej ludności Wilna nie była później eksponowana, np. w prasie można było znaleźć następujące informacje:
{{Cytat|''Jenerał Żeligowski tak zorganizował akcyję zajęcia Wilna, aby się odbyła bez rozlewu krwi. Istotnie też Wilno zajęte zostało bez walk. Przed wkroczeniem wojsk jenerałagenerała Żeligowskiego do Wilna, młodzież polska usiłowała rozbroić litewską załogę Wilna, jednak jej się to nie powiodło''<ref name=czas1310>''Po zajęciu Wilna'', [w:] ''Czas'' 13 października 1920 r., s. 1.</ref>.}}
 
Wejście do miasta swoich oddziałów Żeligowski zaplanował w taki sposób, aby najpierw wkroczył do niego Pułk Wileński. Jednak oddziały nawzajem się prześcigały, nie mogąc się powstrzymać od dążenia do jak najszybszego znalezienia się w Wilnie. W związku z tym do miasta wkroczyły najpierw Miński Pułk Piechoty i szwadron strzelców konnych, nie czekający na wspomniany pułk. Ten ostatni przedefilował ulicami dopiero wieczorem. Jak wspominał później Żeligowski, wkraczające oddziały spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem miejscowej ludności polskiej. Jej postawę tak oceniał [[socjalizm|socjalistyczny]] ''Robotnik'':