Eliza Orzeszkowa: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja nieprzejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
m Link do czasopisma z ilustracjami i mnóstwem wiadomości.
Nie podano opisu zmian
Linia 1:
Pamiętam jak ja miałem 6 lat i spotkałem pomnik Elizy Orzeszkowej. Pamiętam że całowałem go i dotykałem go i podziwiałem. Ale gdy mi się znudziło to ja pobiegłem na śliskich schodach i uderzyłem się o pupę i płakałem i uderzyłem się o głowę. Krew mi leciała z pupy. Bardzo mnie szczypało w tyłek i w główkę. Okazało się że nieopodal dróżki szła pewna dziewczynka w moim wieku. Zapytała mnie co mi się stało i mi pomogła wstać. Szybko się zaprzyjaźniliśmy i wesoło się bawiliśmy w czwartki w długie jesienne wieczory. Trochę pracowaliśmy na komputerze , oglądaliśmy telewizję , jedliśmy kolację i było bardzo miło i przyjemnie. Mama mi posmarowała octem i wbiła igłę w mój pośladek. Tata miał bandaż i zakleił mi lewy pośladek pupy i czubek głowy. Mama wyciągnęła mi igłę i grałem w piłkę w domu z moim tatą gdy przerwaliśmy to usłyszałem krzyk i puk puk mojej koleżanki. Zaprosiliśmy ją do domu , grałem z nią w piłkę nożną ona stała na bramce a ja podawałem. Trochę mnie pupka bolała , nie skarżyłem się na ból pupy krzyczałem GOOOOOOOOOOOOL a moja koleżanka się cieszyła. Gdy poszła zrobić siusiu ja podbijałem w drugim pokoju piłkę na łóżku. Trochę ja tam zaglądałem do łazienki jak ona się załatwiała. Ja byłem wtedy najwierniejszym kibicem Widzewa Łódź i ŁKS-u bo ja się urodziłem w Łodzi. Gdy bardzo marzyłem o meczu to Tata mnie zabrał na pierwszy mecz Widzew Łódź - Lech Poznań. Pamiętam że to był ostatni mecz sezonu 2011/2012 ale szkoda że nie było bramek w tym meczu bo bramki by wzbudziły tradycyjne i obyczajowe emocje.
{{Artysta infobox
 
Jak byłem na tym meczu to w 2. połowie mi się dłużyło i chciałem iść już do domu. Tata powiedział że ja muszę trochę poczekać że jak będzie koniec meczu , ale ja się buntowałem ; histeryzowałem wpadłem w prawdziwą rozpacz i myślę sobie chyba już nigdy nie pójdę na mecz Widzewa i ŁKS-u skoro tam nie ma żadnego zegarka pokazanego. Naprawdę ja wtedy pierwszy i ostatni raz byłem na meczu piłki nożnej Widzewa czy ŁKS-u. Tata specjalnie mnie zabrał do domu i tam czekała moja koleżanka. Akurat robiła papierową łódkę tak zwane origami. Mama mówiła że nie martw się syneczku jeszcze Elizę Orzeszkową poznasz nawet na meczu piłki nożnej a ja mówiłem ze złością nie bo ja byłem pierwszy i ostatni raz na łódzkim meczu i odtąd nie chodzę już na żadne mecze piłki nożnej tylko na koszykówkę NBA. Ja wczoraj byłem na meczu Grenen Basket Sofrr - Cleveland i pamiętam że było 49:22 ale te mecze koszykówki są zawsze bezpłatne{{Artysta infobox
|imię i nazwisko = Eliza Orzeszkowa
|imię i nazwisko org =