Wielka schizma wschodnia: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
→‎Kontrowersje: Bardzo jednostronie i nieprecyzyjnie określa przyczyny głębszego podziału. To powtórzenie krzywdzącego, stereotypowego poglądu i tendencyjnych lub nierzetelnych tez historycznych.
Usunięto słowo 'zdradzieckie' jako ewidentnie ocenne i tendencyjne (POV), zamieniono wielką literę na małą w dwóch przypadkach.
Linia 37:
* Gdy [[Humbert z Silva Candida|kard. Humbert]] ogłaszał bullę ekskomunikującą patriarchę Michała i jego zwolenników, Leon IX nie żył, są zatem poważne wątpliwości, czy ekskomunika miała jakąkolwiek skuteczność kanoniczną.
* Ekskomunika ze strony Konstantynopola dotyczyła jedynie legatów, nie papieża ani Patriarchatu Rzymskiego.
* Schizma postrzegana była początkowo jako konflikt prywatny między hierarchami. Na pojawienie się idei definitywnego rozłamu i ugruntowanie jej rzeczywisty wpływ miały działania obu stron. Szczególnie zdradziecka postawa Cesarstwa Bizantyjskiego, które w czasie Krucjat współdziałało z Turkami przeciwko krzyżowcom, choć ci nie podejmowali działań zbrojnych przeciwko Bizancjum, Rzeźrzeź Łacinników, jakiej dokonano w 1182 roku w Konstantynopolu i Złupieniezłupienie go przez wojska IV krucjaty, wbrew zakazowi papieża Innocentego III<ref>{{Cytuj |autor = Carroll Warren H. |tytuł = "Historia Chrześcijaństwa tom III" |data = 2010}}</ref>
* Ze względu na prawdopodobny brak skuteczności ekskomuniki legatów i ograniczony charakter ekskomuniki Konstantynopola [[Władimir Sołowjow]] określa schizmę jako istniejącą ''de facto'', ale nie ''de iure'', czyli nie niosącą za sobą konsekwencji kanonicznych.
* Termin ''schizma'' w kontekście rozłamu, którego przełomowym momentem był rok 1054, uznawany jest często za nieadekwatny. Nie było bowiem ani z jednej, ani z drugiej strony chęci podziału Kościoła czy podjęcia jakichkolwiek kroków w stronę secesji. Spór miał charakter w dużej mierze prywatny i polityczny, a argumentów teologicznych używano tylko po to, by maskować prawdziwe intencje. Trzeba pamiętać też, że Konstantynopol zachowywał się w całym sporze w sposób bardzo spokojny i umiarkowany.