Róża (film 2011): Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
m dr.
Znacznik: Edytor kodu źródłowego 2017
Linia 110:
 
=== Analizy i interpretacje ===
Krystyna Weiher-Sitkiewicz w analizie reprezentacji narodowości w ''Róży'' zauważyła, że „film Smarzowskiego w zasadzie nie atakuje Polaków nie będących komunistami”{{odn|Weiher-Sitkiewicz|2016|s=191}}, a „sympatię wzbudzają nawet [[Repatriacja|repatrianci]] z Wołynia”[[Wołyń|Wołynia]]”, znużeni bezustanną walką{{odn|Weiher-Sitkiewicz|2016|s=192}}{{#tag:ref|Losom Polaków mieszkających na Wołyniu Smarzowski poświęcił osobny film ''[[Wołyń (film)|Wołyń]]'' (2016).|group="uwaga"}}. Natomiast wyznawcom komunizmu przypisane zostają z reguły negatywne role, a wyjątek potwierdzający regułę stanowi pomagający Tadeuszowi w leczeniu Róży doktor Leliwa, niejako zmuszony wcześniej do przyjęcia nowej ideologii. Ten zaś – tak samo Tadeusz – zostaje poddany torturom przez komunistów{{odn|Weiher-Sitkiewicz|2016|s=193}}. Weiher-Sitkiewicz dostrzegła natomiast w filmie Smarzowskiego i Szczerbica tropy proniemieckie, gdyż w części powojennej żaden z Niemców nie zostaje ukazany w sposób jednoznacznie negatywny, a Tadeusz pomimo zbrodni dokonanych na jego żonie przez Niemców wspiera swym czynem małżonkę żołnierza Wehrmachtu[[Wehrmacht]]u{{#tag:ref|Weiher-Sitkiewicz zauważyła, że zwłaszcza gest pojednania wobec Róży wymyka się racjonalnemu uzasadnieniu: „Czy to wiarygodne z psychologicznego punktu widzenia, by zaraz po wojnie członek Armii Krajowej, którego żonę Niemcy zgwałcili i zabili w  powstaniu warszawskim, mógł poświęcać się dla niemieckiego żołnierza z tak błahego powodu? Zdrowy rozsądek podpowiada, że nie. Z drugiej strony, wątek ten można potraktować inaczej: jako zaprzeczenie realistycznego zawiązania akcji, którego funkcja jest czysto retoryczna i symboliczna zarazem – Tadeusz zdobywa się na gest-manifest, który niesie przesłanie pacyfistyczne, odkłada w niepamięć całe zło, sugerując jednocześnie, że relacje polsko-niemieckie trzeba stworzyć od nowa”{{odn|Weiher-Sitkiewicz|2016|s=194}}|group="uwaga"}}. Konkludując, publicystka „Panoptikum” stwierdziła, iż ''Róża'' „może stanowić kamień (albo raczej kamyczek) milowy w przedstawianiu wojennej i powojennej historii Niemców w Polsce – jako ofiar, a nie tylko katów”{{odn|Weiher-Sitkiewicz|2016|s=195}}.
 
Katarzyna Żakieta, analizując film pod względem przekazu na temat traumy wojennej i powojennej, zwróciła uwagę na filmowe środki wyrazu, którymi posłużył się Smarzowski podczas realizacji ''Róży''. Zdaniem Żakiety podczas retrospekcji reżyser posłużył się fragmentaryzacją materiału filmowego, w szczególności podczas sceny, gdy Jadwiga ukryta w kamienicy patrzy na gwałconą matkę: „Niemożność przyswojenia tego widoku przez bohaterkę widoczna jest w celowo chaotycznej konstrukcji filmowej. Montaż jest urywany, czas jakby pocięty, a muzyka drażni widza i rozdziera nawet somatycznie”{{odn|Żakieta|2015|s=234}}. Żakieta podkreślała również inność bohaterki jako osoby nieczującej się ani Polką, ani Niemką w kontekście losów Mazurów pruskich: „w XIX w. wcale nie czuli się [oni] Niemcami, posługiwali się własnym, odrębnym dialektem i zostali poddani przymusowej germanizacji. W roku 1945, po nowym wytyczeniu granic oraz przyznaniu zamieszkiwanego przez nich terytorium Polsce, przyczyniło się to do ich napiętnowania oraz wielu drastycznych konfliktów”{{odn|Żakieta|2015|s=235}}.