Lajkonik: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
m Wycofano edycje użytkownika 217.96.187.151 (dyskusja). Autor przywróconej wersji to PMG.
Znacznik: Wycofanie zmian
Linia 18:
Spory dotyczące początków pochodu lajkonika sprowokowane zostały przez pisarza [[Konstanty Majeranowski|Konstantego Majeranowskiego]], który 9 czerwca [[1820]] roku opublikował w wydawanym przez siebie piśmie ''[[Pszczółka Krakowska]]'' artykuł pt. ''Konik''. W tekście tym po raz pierwszy pojawia się legenda o zwierzynieckich włóczkach, opisująca wydarzenia, które według autora miały dać początek tradycji corocznych lajkonikowych harców.
 
{{cytat|''…około 1281, pod nieszczęśliwem panowaniem Leszka Czarnego, Tatarzy potrzeci raz grasując w Polsce, podsunęli się aż pod sam Kraków, który już sza Bolesława Wstydliwego dwakroć ogniem i mieczem pustoszyli. Właśnie pod czas procesji Bożego ciała, dano znać do miasta, że znaczny oddział tej hordy, popełnia gwałty i rabunki na przedmieściach Zwierzyńca. Chwilowa trwoga ogarnęła umysły ludu; płacz, narzekanie kobiet, starców i dzieci, rozlegał się na około.\; myślano już zdać się na litość krwawych najezdców, których pożoga i mordy jedynem były hasłem; że nawet w zdolnych do boju, zachwiało się zęzowo. W tym jeden z pomiędzy Włóczków Zwierzynieckich, zagrzany odwagą bohatera, porywa za chorągiew, której dotąd jest godłem Orzeł Biały, i krzyknąwszy na swoich: „Za mną bracia! Uderzmy na tych zbójców! Gińmy, a niedozwólmy im bezkarnie nachodzić ziemi naszej!” obudza powszechny zapał, i na czele uzbrojonego ludu, pospiesza na Zwierzyniec. W kilku godzinach zasłano trupami nieprzyjaciół nadbrzeża Wisły, która się krwią ich zarumieniła; a waleczny dowódzca, przystrojony od ludu w ubiory zabitego naczelnika Połańców; z trjumfem prowadzony do miast, witany z okrzykami radości w tem samem prawie miejscu (przy niegdy Wiślnej brami) w którey się dzisiaj łączy, z powracającą z processyi Włóczków chorągwią (…).''
 
Pielgrzym z Tęczyna [Konstanty Majeranowski], ''Konik'', w: „Pszczółka Krakowska” 1820, nr 47, t.3, s. 195.|}}
 
Wyjaśnienie podane przez Majeranowskiego nie zyskało akceptacji i wkrótce potem pojawiły się głosy tłumaczące początki zabawy w zupełnie inny sposób. Koncepcje te zrekapitulował Franciszek Gawełek w swojej pracy pt. ''Konik Zwierzyniecki''<ref>Franciszek Gawełek, ''Konik zwierzyniecki'', Kraków 1910, s. 144-154.</ref>.