Wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
revert z uściśleniem, WP:SK
Linia 96:
Mimo ostrego tonu ze strony Pitta tragedia bostońska spowodowała wycofanie ustaw Townshenda. Korona zostawiła jednak cła na herbatę, w celu pokazania, że to ona nadal wyznacza koloniom podatki. Mimo usilnych prób Bostonu, Nowego Jorku i Filadelfii po tragedii bostońskiej nie udało się im na nowo zawiązać szerszej koalicji. Większość wcześniej buntujących się portów zaakceptowała działania Parlamentu brytyjskiego, grzebiąc tym samym cały dorobek unifikacyjny, który udało się do tej pory wypracować. Poza tym kolonie były bardziej zainteresowane lokalnymi sporami, takimi jak spory graniczne, aniżeli globalną polityką{{odn|Zaremba|1968|s=51}}.
 
Masakra w Bostonie odbiła się echem na całym kontynencie amerykańskim. Odtąd każde najmniejsze spięcie mieszkańców kolonii z lojalistami brytyjskimi powodowało coraz większe pogłębianie się i tak już napiętej atmosfery. Mimo wielu mniejszych spięć, względny spokój panował do 1773 roku. Kolejnym powodem sporów było wydanie w roku 1773 przez Parlament brytyjski tzw. Ustawy o herbacie (''the Tea Act),'' ustanawiającej rynek amerykański miejscem zbytu dużej ilości indyjskiej herbaty po zaniżonej cenie. Na taki stanystan rzeczy jako pierwsi, w grupie około 100 osób, zareagowali kupcy bostońscy. Przebrani za Indian dokonali śmiałego aktu niesubordynacji, wyrzucając 345 skrzyń przybyłej z Indii herbaty do morza. Radykałowie poparli ten akt, jako wyraz frustracji przeciwko bezprawnym działaniom brytyjskim. Lojaliści królewscy nazwali ów czyn diabolicznym i nieprzybliżającym kolonii do pokojowego rozstrzygnięcia konfliktu z macierzą. Nawet tak zasłużeni amerykańscy działacze, jak Benjamin Franklin czy John Dickinson potępili działania bostończyków. W historii wydarzenie to zostało określone jako „herbatka bostońska” (''Boston Tea Party''), a zarazem jako bezpośrednie preludium do wojny wewnątrz imperium{{odn|Sandler|2008|s=218}}. Parlament brytyjski na zaistniałą w Bostonie sytuację zareagował bardzo szybko i stanowczo, poprzez wydanie pięciu tzw. ustaw uciążliwych (''Intolerable Acts''), mających na celu ukarać Massachusetts za niesubordynację. Jeden z największych portów na kontynencie amerykańskim został mocą ustawy zamknięty i poddany okupacji wojskowej.
 
Ustawy Parlamentu brytyjskiego miały na celu ukaranie miasta za czyny, których dopuścili się jego mieszkańcy. Pomysłodawca tych represji, Lord North, liczył na to, że pozostałe kolonie, widząc sankcje, jakie spadły na Boston, przestraszą się i nabiorą ogłady. Paradoksalnie jednak działania Northa zapoczątkowały gesty solidarności względem Bostonu i zarazem całej kolonii Massachusetts. Duży wpływ na upowszechnienie wiadomości o wydarzeniach bostońskich miały „Komitety Korespondencyjne”. Pierwszy powołany został na początku listopada 1772 roku w Bostonie z inicjatywy Samuela Adamsa. Idea Komitetów zakładała powstanie tożsamych instytucji w innych miastach w kolonii Massachusetts. W przyszłości fala komitetów miała zalać całą Amerykę, a przydatność takich ciał miała być niebotyczna. Adams zakładał, że będą one prowadziły między sobą korespondencję i zacieśniały wspólne więzy. Komitety miały też śledzić wszystkie akty i rezolucje Parlamentu brytyjskiego dotyczące Amerykanów oraz informować ludność danych prowincji o ewentualnym łamaniu ich praw przez Koronę. Bardzo szybko nowe instytucje rozszerzały się na cały kontynent, tak że na początku 1774 roku były obecne w każdej kolonii{{odn|Jenkins|2009|s=51}}.