Zdzisław Marchwicki (1927–1977)

polski przestępca

Zdzisław Marchwicki (ur. 18 października 1927 w Dąbrowie Górniczej, zm. 26 kwietnia 1977[1] w Katowicach) – polski seryjny morderca, skazany na karę śmierci za zabójstwa 14 kobiet i usiłowanie zabójstwa kolejnych 7.

Zdzisław Marchwicki
„Wampir z Zagłębia”
Data i miejsce urodzenia

18 października 1927
Dąbrowa Górnicza

Data i miejsce śmierci

26 kwietnia 1977
Katowice

Przyczyna śmierci

kara śmierci

Marchwicki został uznany przez sąd za wampira z Zagłębia, który działał w tych okolicach od listopada 1964 do marca 1970. Przez cały ten okres trwało żmudne, trudne śledztwo. Z uwagi na fakt, iż jedną z ofiar była bratanica Edwarda Gierka, śledczy zobligowani byli do znalezienia sprawcy za wszelką cenę. Ofiary miały od 16 do 57 lat. W jednym dniu (15 czerwca 1966) dokonał dwóch napadów na kobiety, z których jeden skończył się śmiercią ofiary.

Działalność Wampira rozpoczęła się 7 listopada 1964, gdy w Dąbrówce Małej doszło do zabójstwa pierwszej ofiary – Anny Mycek. Od tego momentu do 1970 doszło do 21 napadów przypisywanych jednemu sprawcy, w tym 14 śmiertelnych. Sposób postępowania sprawcy był zawsze taki sam: szedł za upatrzoną ofiarą, podbiegał do niej z tyłu, a następnie uderzał w głowę ciężkim tępym przedmiotem. Gdy ofiara upadła, bił ją wielokrotnie, powodując zgon, po czym, w niektórych przypadkach, dokonywał czynności seksualnych z denatką. Nigdy nie doszło do gwałtu, nie znaleziono również nasienia sprawcy. Niektóre ofiary obnażał, jednej wyciął kawałek wzgórka łonowego[2].

W dwudziestu przypadkach sprawca uderzał z lewej strony. W ostatnim napadzie sprawca uderzał z prawej strony. Dodatkowo w dwóch ostatnich przypadkach zmienił narzędzie zbrodni, rany na ciele ofiar miały inny kształt[2].

O ofiarach edytuj

W Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Katowicach po upewnieniu się, że mają do czynienia z seryjnym zabójcą po sprawach z lipca i sierpnia 1965 powołano, w celu złapania Wampira, specjalną grupę o nazwie „Zagłębie”. W listopadzie 1966 zmienioną jej nazwę na „Anna” od imienia pierwszej ofiary. Naczelnikiem grupy został kapitan Jerzy Gruba[2].

Do sprawy „Anna” zaliczono dwadzieścia jeden przypadków:

Lp. Nazwisko Data Miejsce Uwagi
1. Anna Mycek 7 listopada 1964 Katowice śmiertelny[3]
2. Ewa Pakan 20 stycznia 1965 Czeladź śmiertelny[4]
3. Lidia Nowacka 17 marca 1965 Będzin śmiertelny[3]
4. Irena Szymańska 14 maja 1965 Będzin ofiara przeżyła[3]
5. Jadwiga Zygmunt 22 lipca 1965 Sosnowiec śmiertelny[3]
6. Eleonora Gąsiorowska 26 lipca 1965 Będzin ofiara przeżyła[3]
7. Zofia Wiśniewska 4 sierpnia 1965 Będzin ofiara przeżyła[3]
8. Maria Błaszczyk 15 sierpnia 1965 Czeladź śmiertelny[3]
9. Genowefa Łebek 25 sierpnia 1965 Będzin śmiertelny[3]
10. Teresa Tosza 25 października 1965 Będzin śmiertelny[3]
11. Alicja Dubiel 28 października 1965 Sławków śmiertelny
12. Irena Szrek 12 grudnia 1965 Czeladź śmiertelny
13. Stanisława Samul 19 lutego 1966 Gródków ofiara przeżyła
14. Genowefa Bijak 11 maja 1966 Będzin śmiertelny
15. Maria Gomółka 15 czerwca 1966 Sosnowiec śmiertelny[3]
16. Julianna Kozierska 15 czerwca 1966 Będzin ofiara przeżyła[3]
17. Jolanta Gierek 11 października 1966 Będzin śmiertelny[3]
18. Zofia Kawka 15 czerwca 1967 Będzin śmiertelny[3]
19. Zofia Garbacz 3 października 1967 Wojkowice śmiertelny[3]
20. Jadwiga Sąsiek 3 października 1968 Sosnowiec śmiertelny[3]
21. Jadwiga Kucianka 4 marca 1970 Siemianowice Śląskie śmiertelny,
udział osób trzecich,
cios zadany z prawej strony[3]

Największa aktywność Wampira przypadła na rok 1965. Mimo że prasa nie pisała o kolejnych zabójstwach, w społeczeństwie pojawiła się panika. Szerzyła się plotka, że celem Wampira było zabicie tysiąca kobiet na tysiąclecie państwa polskiego, co miało dodatkowo unaocznić społeczeństwu nieudolność władz, niezdolnych do schwytania mordercy. Kobiety bały się chodzić same wieczorami, a ich mężowie lub bracia zaczęli je eskortować w drodze do domu. Służby „na wabia” wystawiały milicjantki w odludne miejsca. Przełomem w sprawie było wydobycie z Przemszy zwłok 18-letniej Jolanty Gierek, bratanicy Edwarda Gierka, ówczesnego I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wtedy sprawa nabrała rozmachu. W 1968 wyznaczono ogromną jak na ówczesne czasy nagrodę w wysokości 1 miliona złotych dla tego, kto wskaże zabójcę. Do Milicji Obywatelskiej zaczęły docierać liczne donosy. Stworzono model hipotetyczny zawierający 483 cechy fizyczne i psychiczne, które miał posiadać Wampir. Na jego podstawie oraz donosów wyłoniono grupę ponad 267 podejrzanych (wśród nich był Zdzisław Marchwicki, miał on 56 cech osobowościowych wspólnych z przygotowanym przez specjalistów profilem[5]).

Śledczy brali pod uwagę również polityczne, antypaństwowe pobudki sprawcy; jedna z ofiar zginęła 22 lipca (w dniu ówczesnego Narodowego Święta Odrodzenia Polski), dwie ofiary zginęły w dniach poprzedzających święto milicji, zginęła bratanica Edwarda Gierka oraz osoba o nazwisku Gomółka, bardzo bliskim nazwisku Władysława Gomułki, I sekretarza KC PZPR. Z kolei jedna z ofiar – Jadwiga Sąsiek – miała w rodzinie dwóch komendantów milicji, a jej brat był dyżurnym na komisariacie w Będzinie[3].

Śledztwo i proces edytuj

Do ostatniego morderstwa doszło 4 marca 1970. Do bycia Wampirem podczas przesłuchania przyznał się Piotr Olszowy – chory psychicznie rzemieślnik z Sosnowca[6]. Został on jednak wypuszczony wobec braku wystarczających dowodów. W nocy z 14 na 15 marca 1970 popełnił samobójstwo w podpalonym domu, wcześniej zabijając żonę i dzieci. 11 marca 1970 milicja otrzymała anonimowy list o treści: „to było już ostatnie morderstwo, więcej już nie będzie i nigdy mnie nie złapiecie”[7][8].

„Olszowy był malarzem pokojowym, jeździł syrenką, co nie było bez znaczenia, bo wampir bardzo szybko oddalał się z miejsca zbrodni; a jednego dnia w ciągu półtorej godziny, zaatakował dwie kobiety w odległych miejscowościach. Morderstwa, w większości, były tak brutalne, że ofiary mocno krwawiły. Stawiano wówczas pytania, czy wampir nie używa jakiegoś kombinezonu. Trudno sobie bowiem wyobrazić, aby zakrwawiony wsiadał do tramwaju lub autobusu. Morderca nie nosił rękawiczek, zostawiał po sobie krwawe odciski palców. Nie były to jednak linie papilarne Zdzisława Marchwickiego. Z uwagi na specjalnie wywołany pożar, który zatarł w domu wszelkie ślady, ze zwęglonych zwłok nie można było pobrać odcisków palców”[8]. Dlatego też do dziś nie wiadomo, czy były to odciski Piotra Olszowego.

Blisko dwa lata później, 6 stycznia 1972 w Dąbrowie Górniczej, Marchwicki został aresztowany po tym, jak jego żona złożyła zawiadomienie do Milicji Obywatelskiej o znęcaniu się nad nią i dziećmi. W maju 1972 aresztowani zostali bracia Zdzisława: Jan i Henryk. Ich siostra Halina Flak została aresztowana w lipcu 1972, a jej syn Zdzisław Flak w listopadzie 1972. Ostatniego aresztowania dokonano w grudniu 1972, osobą tą był kochanek Jana Marchwickiego – Józef Klimczak[2].

Śledztwo w sprawie Wampira trwało ponad 2 lata, akta sprawy obejmowały ponad 166 tomów. Proces poszlakowy rozpoczął się 18 września 1974 w Klubie Fabrycznym Zakładów Cynkowych „Silesia” w Katowicach. Miał być pokazowy i tak też się stało. Cieszył się dużym zainteresowaniem; wejście na salę umożliwiała tylko specjalna wejściówka. Rozprawie przewodniczył sędzia Władysław Ochman, oskarżycielami byli Józef Gurgul i Zenon Kopiński. Obrońcami Marchwickiego zostali znani adwokaci: mec. Bolesław Andrysiak oraz mec. Mieczysław Frelich. 28 lipca 1975 Sąd Wojewódzki w Katowicach uznał Zdzisława Marchwickiego za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów (zabójstwa 14 kobiet i usiłowanie zabójstwa kolejnych 6), skazując go na karę śmierci. Rada Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej nie skorzystała z prawa łaski. Wyrok wykonano w Areszcie Śledczym w Katowicach, pochowany jako NN na cmentarzu w Katowicach Panewnikach, kwatera XXXII (obecnie nie istnieje), grób 39. Godzina pochówku 22:00. W sąsiedniej kwaterze nr 38 pochowany został w 1968 inny seryjny morderca Bogdan Arnold[2].

Bracia Zdzisława Marchwickiego edytuj

Dwóch braci Zdzisława – Jana i Henryka – oskarżono o udział w morderstwie Jadwigi Kucianki.

Jan Marchwicki (ur. 22 marca 1929 zm. 26 kwietnia 1977) został skazany na karę śmierci za kierowniczą rolę w tej zbrodni. Stracono go 26 kwietnia 1977 w garażu milicyjnym w Katowicach, godzinę po Zdzisławie. Niedoszły ksiądz, studiował w Niższym Seminarium Duchownym w Poznaniu, a potem prawie trzy lata w Wyższym Seminarium w Krakowie, wyrzucony z seminarium za „skłonności homoseksualne”. Jan wcześniej był już trzy razy skazany – za handel walutą otrzymał 4 lata i 6 miesięcy, za przyjęcie łapówek na 12 lat oraz za nielegalny druk bezdebitowych materiałów religijnych na 3 lata. Z dokumentów IPN wynika, że Jan od 1962 był agentem SB o ps. „Janusz”. W czasie współpracy donosił na księży. W późniejszym okresie został kierownikiem dziekanatu Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Śląskim, gdzie czerpał zyski z łapówek za załatwianie miejsc na wydziale dzieciom osób zamożnych i wpływowych. Miał ogromną wiedzę o nieformalnych stosunkach panujących na uczelni i w mieście. Skazano go na karę śmierci za zlecenie i kierowanie zabójstwem Jadwigi Kucianki, namawianie do zabójstwa Henryki U., czyny lubieżne z małoletnim oraz namawianie do zaboru mienia społecznego. Pochowany jako NN na cmentarzu w Katowicach Panewnikach, kwatera XXXII (obecnie nie istnieje), grób 40. Godzina pochówku 22:00[2].

Henryk Marchwicki (ur. 1930, zm. 1998) został skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności. Podczas pobytu w więzieniu milicja szykanowała rodzinę Henryka, żądając od żony rozwodu i zmiany nazwiska, strasząc więzieniem i zamknięciem dzieci w domu dziecka. W czasie pobytu w zakładzie karnym rozpoczął walkę o oczyszczenie siebie i braci z zarzutów, kontynuował ją również po wyjściu na wolność (zakład karny opuścił w listopadzie 1992)[2]. W 1998 zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Jako oficjalną przyczynę jego śmierci podano upadek ze schodów: „Henryk spadł ze schodów i złamał kręgosłup. Wstał, wszedł z powrotem na pierwsze piętro, położył się do łóżka i umarł. Sekcja zwłok wykazała, że był pijany”[2]. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone.

Pozostali skazani edytuj

Halina Flak skazana na cztery lata, została zwolniona po ogłoszeniu wyroku. Zaliczono jej okres spędzony w areszcie śledczym. Objęła ją też amnestia[2].

Zdzisław Flak, syn Haliny został oskarżony o kradzież części samochodowych z FSM i został skazany na cztery lata więzienia[2].

Józef Klimczak otrzymał karę dwunastu lat więzienia[potrzebny przypis]. Wypuszczono go w lutym 1982 z powodu braku miejsc w więzieniach dla internowanych. Zamieszkał w dużym mieście na północy Polski. Nie wyjechał do Szwecji, jak podaje wiele innych źródeł. Ożenił się i ma dziecko. Z akt IPN wynika, że SB nie zapomniało o nim i szantażując ujawnieniem przeszłości pozyskało go do współpracy pod pseudonimem „Jastrząb”. W czasie współpracy przekazał jedną ogólną notatkę i potem kategorycznie odmawiał dalszej współpracy[2].

Wydźwięk po latach edytuj

Pozostaje wiele niejasności w sprawie prawdziwej tożsamości Wampira. Telewizja Polska wyprodukowała serial Paragraf 148 – Kara śmierci, w którym (odcinek Wampir z Katowic) przedstawiono Marchwickiego jako niewinnego stawianych mu zarzutów morderstw. Film zawiera opinie ówczesnych oficerów milicji i prawników, prezentuje proces sądowy jako medialną farsę. Reżyserem serialu był Maciej Żurawski. W podobnym tonie wypowiada się Maciej Pieprzyca w swoim filmie dokumentalnym z 1998 pod tytułem Jestem mordercą...[9], w którym postawił hipotezę o jego niewinności (nie mylić z filmem fabularnym Macieja Pieprzycy z 2016).

W latach dziewięćdziesiątych pojawiły się informacje podważające rzetelność sądu. Zwrócono uwagę na fakt, iż Zdzisław Marchwicki nie przyznał się do winy, a wskazanie sprawcy odbyło się jedynie dzięki wytypowaniu osób odpowiadających profilowi psychologicznemu przestępcy. Zeznania dzieci Marchwickiego, które go obciążały, okazały się być wymuszone przez matkę. Przedmiot uznany za narzędzie zbrodni – duży pejcz do praktyk BDSM, będący w posiadaniu Zdzisława Marchwickiego – zdaniem części ekspertów kryminalistyki był zbyt miękki, aby zadać tak dotkliwe obrażenia głowy, jakie miały miejsce u ofiar, zaś sprawca posługiwał się prawdopodobnie łomem lub żelaznym prętem. Marchwicki – w przeciwieństwie do Olszowego – nie pasował do charakterystyki sprawcy sporządzonej przez współpracującego z milicją amerykańskiego profilera z FBI. Wiele dowodów nie wskazywało bezpośrednio na Marchwickiego, jednak oskarżenie interpretowało je w taki sposób, aby obciążały Marchwickiego. Nieprawdą okazały się twierdzenia, jakoby Marchwickiego wytypował jednoznacznie komputer Odra – nie dysponował on takimi możliwościami, co rodzi przypuszczenia, że twierdzenie to było milicyjnym blefem[10]. Ówczesnym władzom bardzo zależało na wykryciu i skazaniu sprawców, m.in. dlatego, że jedna z ofiar Wampira była spokrewniona z ówczesnym I Sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Katowicach – Edwardem Gierkiem. Prawdopodobną wersję wydarzeń, jakoby morderstw dokonał inny przestępca (popełnił samobójstwo przez samospalenie) odrzucono, gdyż chciano pokazać sprawcę, któremu można by wytoczyć proces. Sprawa nadal budzi kontrowersje[11].

Zdaniem części badaczy i publicystów zajmujących się tematem (m.in. Przemysław Semczuk, autor wielokrotnie nagradzanego opracowania Wampir z Zagłębia, Maciej Pieprzyca – autor filmu Jestem mordercą, Marcin Myszka czy Tomasz Ławnicki) Marchwicki był niewinny, zaś oskarżenie go miałoby być działaniem Milicji podjętym pod naciskiem władz centralnych PRL oraz w celu uspokojenia nastrojów społecznych i zakończenia społecznych niepokojów wywołanych działalnością Wampira. Pierwszy prokurator prowadzący śledztwo – Leszek Polański – odmówił oskarżenia Marchwickiego[12], wskutek czego został odsunięty od śledztwa, które przejął prokurator Gurgul. Wątpliwości miało także wielu milicjantów z prowadzącej śledztwo specjalnie powołanej w celu złapania wampira grupy „Anna”. O niewinności przekonują również dzieci Marchwickiego, które po latach przyznały, że zeznania obciążające ojca w trakcie procesu wymusiła na nich matka[13].

Wampir w kulturze edytuj

Postać Wampira z Zagłębia pojawiła się w kilku książkach i filmach.

Przypisy edytuj

  1. Wampir z Zagłębia. Historia zbrodni [online], Rzeczpospolita, 26 kwietnia 2019 [dostęp 2021-05-30].
  2. a b c d e f g h i j k Wampir z Zagłębia, Przemysław Semczuk, Znak 2016.
  3. a b c d e f g h i j k l m n o p q Przemysław Semczuk: Wampir, 14 ofiar i MO. gazeta.pl, 2016-01-17. [dostęp 2017-02-19].
  4. Zgłosiła na komendzie, że jej mąż jest "wampirem". Po latach przyzna, że zrobiła to, bo uważała, "że jest do niczego" [online], gazetapl, 12 sierpnia 2021 [dostęp 2024-02-15] (pol.).
  5. Anita Blinkiewicz: Aresztowanie Wampira z Zagłębia. tvp.info, 2010-01-05. [dostęp 2017-02-19].
  6. Polowanie na wampira z Zagłębia.
  7. Tajemnica Wampira z Zagłębia. facet.wp.pl. [dostęp 2009-09-28].
  8. a b Czy wampir był wampirem?. dziadul.blog.polityka.pl.
  9. Jestem Mordercą (1998) w serwisie YouTube
  10. Wstrząsające rezultaty śledztwa. Prawda o "Wampirze z Zagłębia" | MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE #40. [dostęp 2021-08-30].
  11. Marchwicki Zdzislaw – https://web.archive.org/web/20090322164138/http://www.zbrodnia.of.pl:80/ – artykuł Michała Filipczaka.
  12. "Nie warto jest zabijać..." - Numer 37 ⁄ kwiecień 2008 - Gazeta Policyjna [online], gazeta.policja.pl [dostęp 2021-08-30].
  13. Jestem Mordercą (1998). [dostęp 2021-08-30].
  14. Wampir w bazie filmpolski.pl
  15. JESTEM MORDERCĄ. filmpolski.pl.
  16. „Wampir z Zagłębia” powraca w nowym filmie twórcy „Chce się żyć” [PIERWSZE ZDJĘCIA]. film.dziennik.pl, 2015-11-23. [dostęp 2015-11-23].

Bibliografia edytuj