Sprawa Robotnicza (tygodnik anarchistyczny): Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja nieprzejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
m int.
m drobne merytoryczne
Linia 23:
}}'''Sprawa Robotnicza : Organ Syndykalistów-Rewolucyjnych''' (wcześniej '''Organ Anarchistów''') - tygodnik, a następnie miesięcznik [[Anarchizm|anarchistyczny]] ukazujący się w [[Kraków|Krakowie]] w latach 1912-1913.
 
Inicjatorem powstania pisma, a zarazem jego redaktorem naczelnym był anarchista, [[Wolnomyślicielstwo|wolnomyśliciel]], [[Biochemia|doktor biochemii]] i docent UJ [[Augustyn Wróblewski]], wydawca kilku innych periodyków m.in. antyklerykalnego i anarchistycznego [[Przyrodniczy Pogląd na Świat i Życie|„Przyrodniczego Poglądu na Świat i Życie”]]. Wróblewski skupił wokół siebie liczne grono współpracowników m.in. późniejszego posła i działacza komunistycznego [[Stanisław Łańcucki|Stanisława Łańcuckiego]]<ref>więcej o współpracy ze Łańcuckiego ze Sprawą Robotniczą patrz: S. Łańcucki, ''Wspomnienia'', Warszawa : KiW, 1957, s. 125-127.</ref>, cenionego literata międzywojnia [[Jan Wiktor|Jana Wiktora]] czy, później znanego etnografa, [[Tadeusz Seweryn|Tadeusza Seweryna]]<ref>J. Buszko, ''Dzieje ruchu robotniczego w Galicji Zachodniej (1848-1918)'', Kraków : Wyd. Lit., 1986, s. 392.</ref>. Utrzymywał stałe kontakty z anarchistyczną prasą i działaczami ruchu anarchistycznego za granicą, jak choćby z [[Rudolf Großmann|Pierrem Ramusem]], którego dwie broszury w przekładzie na język polski ukazały się nakładem „Sprawy Robotniczej”<ref>por. P. Ramus, ''Bankructwo parlamentaryzmu'', Kraków : Nakładem „Sprawy Robotniczej”, 1912 oraz P. Ramus, ''Piotr Krapotkin<!--pisownia oryginalna--> : (żywot i dzieło)'', Kraków : Nakładem „Sprawy Robotniczej”, [b.d.w.] [1912 lub 1913].</ref>.
 
Od samego początku istnienia pismo stało się obiektem zaciekłych ataków cenzury. Na dwanaście znanych numerów, aż sześć zostało skonfiskowanych przez prokuraturę<ref>jeszcze gorzej pod tym względem przedstawiała się sytuacja „Przyrodniczego Poglądu”: tu na siedem numerów, aż pięć uległo konfiskacie!</ref>, a Wróblewski był kilkukrotnie aresztowany. Fakt, że konfiskacie ulegały również przedruki z innych, nieskonfiskowanych w Austrii, pism świadczy, że „Sprawa Robotnicza” i sam Wróblewski byli wyjątkowo znienawidzeni w krakowskiej C. K. Prokuraturze.