Dyskusja:Kolonia (geografia polityczna)

  Jesteśmy chyba na dobrej drodze do uporządkowania wzajemnych relacji takich terminów jak: kolonia, terytorium zależne, protektorat. Największą słabością wśród tej trójcy jest termin "terytorium zależne", ponieważ oba pozostałe też mają taki właśnie charakter. To jest kwestia do przemyślenia.
   Posiłkując się Wikipediowymi definicjami wymienionych tu terminów, ustawiam hierarchię intensywności zależności, od najmniejszej do największej, w ten sposób (mając świadomość ułomności wyżej wspomnianej): 1-protektorat (z własną elitą przywódczą i w większości polityką wewnętrzną, ale zależną polityką zagraniczną),  2-terytorium zależne (zrównoważone siły tubulców i osadników, pozostałe kwestie jak w protektoracie),  3-kolonia (osadnicy posiadający pozycję dominującą nad dyskryminowaną ludnością tubylczą, której narzucany jest obcy system władzy oraz wzorce kulturowe przez metropolię); niekoniecznie musiałaby to być posiadłość zamorska.
   Jednocześnie, aby do tego procesu porządkowania nie wpuścić "łyżki dziegciu" należy starannie wystrzegać się błędnych sformułowań typu "państwo z ograniczoną suwerennością", bo nie ma czegoś takiego. Suwerenność bowiem jest niepodzielna. W przypadku krajów wchodzących w skład UE należy, moim zdaniem używać sformułowania poprawnie logiczno-politologicznego takiego jak "państwo o suwerenności częściowo delegowanej". W tym przypadku opisujemy skomplikowana sytuację zachowując całość terminu "suwerenność".