Bezpieczna Kasa Oszczędności: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
geogr.
Znaczniki: Z urządzenia mobilnego Z aplikacji mobilnej Z aplikacji iOS
zamiana złotówki na złotego --> nazwa naszej waluty to 1 złoty, a nie 1 złotówka
Linia 7:
Lech Grobelny, za czasów [[Polska Rzeczpospolita Ludowa|PRL]] właściciel studia fotograficznego oraz - prawdopodobnie - nielegalny handlarz [[Waluty wymienialne|walutą]] (w czasach PRL indywidualny handel obcą walutą był prawnie zabroniony a trudnili się nim tzw. [[cinkciarz]]e), w pierwszych miesiącach [[Transformacja ustrojowa|transformacji ustrojowej]] założył spółkę ''Dorchem'' (był prezesem jednoosobowego zarządu), będącą właścicielem m.in. sieci kantorów.
 
Jednym z prowadzonych przez niego interesów była ''Bezpieczna Kasa Oszczędności'', instytucja oferująca znacznie wyższe oprocentowanie (sięgające nawet 300% rocznie) lokat złotówkowych niż tradycyjne banki. Miało to być możliwe dzięki wymianie złotówek na [[Dolar amerykański|dolary]]. Plan zawiódł, ponieważ po wprowadzeniu z dniem 1 stycznia 1990 r. pełnej wymienialności złotówkizłotego i sztywnego kursu dolara siła nabywcza tej waluty w warunkach wysokiej inflacji gwałtownie malała. Uważa się, że Kasie oszczędności powierzyło ok. 10 tys. osób (szacowano je przed [[denominacja|denominacją]] na 25-26 mld starych złotych). [[6 czerwca]] [[1990]] Grobelny wyjechał do [[Niemcy|Niemiec]], a już w lipcu siedzibę firmy zaczęli oblegać klienci żądający zwrotu pieniędzy. Ostatecznie syndyk masy upadłościowej wypłacił łącznie klientom 7 mld zł, co odpowiadało 1/4 tej sumy z jesieni 1989.
 
Za Grobelnym rozesłano listy gończe. Został ujęty w Niemczech, do Polski przewieziono go w [[1992]]. W [[1996]] Sąd Wojewódzki w [[Warszawa|Warszawie]] skazał go na 12 lat więzienia za zagarnięcie w latach [[1989]]-[[1990]] roku ponad 8 mld starych zł (przed [[denominacja|denominacją]] - dzisiejsze 800 tys. zł) z kasy ''Dorchemu''. W [[1997]] Sąd Apelacyjny w [[Warszawa|Warszawie]] uchylił wyrok i zwrócił sprawę prokuraturze, a przedsiębiorcę zwolnił z aresztu. W [[2002]] prokurator umorzył śledztwo z powodu braku dowodów.