Druga mowa olintyjska

Druga mowa olintyjska stgr. Ὀλυνθιακὸς Β – polityczna mowa Demostenesa, wygłoszona w 349 roku przed naszą erą. Celem mowy było przekonanie Ateńczyków, że Filip II Macedoński nie jest przeciwnikiem niemożliwym do pokonania, co miało zachęcić ich do udzielenia pomocy Olintowi.

Druga mowa olintyjska
Ὀλυνθιακὸς Β
Autor

Demostenes

Typ utworu

mowa polityczna

Data powstania

349 p.n.e.

Wydanie oryginalne
Język

dialekt attycki

Pierwsze wydanie polskie
Data wydania polskiego

1869

Wydawca

J. A. Pelar

Przekład

Andrzej Oskard

poprzednia
Pierwsza mowa olintyjska
następna
Trzecia mowa olintyjska

Tło edytuj

Olint był grecką polis leżącą na Półwyspie Chalkidyjskim. W latach 356–351 Olintyjczycy pozostawali w przymierzu z Filipem II, zawartym po przekazaniu im przez Macedończyka Potideji – wcześniejszej posiadłości ateńskiej. W 351 roku mieszkańcy Olintu dostrzegli agresywne zachowanie sojusznika, atakującego sąsiednie mniejsze polis, w związku z czym zawarli pokój z Ateńczykami. Zaatakowani przez Filipa w 349 roku, Olintyjczycy wysłali do Aten delegację z prośbą o sojusz obronny i pomoc przeciw agresji Macedończyków[1].

Demostenes był gorącym zwolennikiem walki z Filipem Macedońskim. W serii trzech mów wygłoszonych w lecie i/lub jesieni 349 roku zachęcał on współobywateli do udzielenia Olintyjczykom pomocy zbrojnej. W pierwszej z mów propagował wystawienie odpowiedniej floty do walki z Filipem, w drugiej odpierał argumenty zwolenników pokoju dotyczące zbyt dużej potęgi przeciwnika, w trzeciej zaś zajmował się kwestią funduszy niezbędnych na wojnę z Macedonią[2].

Ateńczycy zaakceptowali przymierze z Olintem i udzielili im militarnej pomocy. Okazała się ona jednak niewystarczającą i polis padła w 348 roku[2].

Treść edytuj

Według Demostenesa za szczególne dobrodziejstwo bogów uważać należy, że naród Filipowi sąsiedni i dawniej nawet z nim sprzymierzony, poznawszy zdradę Filipa, szuka przeciw niemu u Ateńczyków pomocy. Z tej pomyślnej pory korzystać polis należy, by ukrócić Filipa, który z ich własnej winy w tak wielką wzbił się potęgę, a od Aten hańbę oddalić (rozdziały 1–3). Tezą mowy jest to, że potęga Filipa, jako na zdradzie i niesprawiedliwości oparta, nie może być trwałą i runąć musi, jeżeli Ateny, dając pomoc Olintowi, mężnie do działania się wezmą (4–5) Demostenes wylicza oszustwa, jakich dopuszczał się Filip względem Ateńczyków, Olintyjczyków i Tesalczyków (6–7). Stracił przez to wiarygodność i zaufanie państw, które zdradą podszedł, nie może liczyć na ich życzliwość i trwałe z nimi przymierze. Owszem, przy najbliższej sposobności, jeśli dozna jakiegoś niepowodzenia, będzie miał wszystkich oszukanych przeciw sobie (8–10). By przyspieszyć to wystąpienie ościennych państw przeciw Filipowi, radzi dać szybką i silną pomoc Olintowi, oraz uwiadomić o tym Tesalczyków, którzy także z nim zerwać postanowili. Nie czcze jednak słowa i obietnice zanieść mają posłowie nasi do Tesalii, lecz wskazać na czyny przez nas dokonane. W takim razie rozpadną się wszystkie przymierza Filipowe, a i domowa siła jego okaże się także niedostateczną (11–14). Mówca wskazuje na wycieńczenie macedońskiego państwa ustawicznymi wojennymi wyprawami, na nieukontentowanie samych Macedończyków, na dumę Filipa, zbytek i rozwiązłość jego dworu; to wszystko jest oznaką zbliżającego się upadku. Upadek ten nastąpi, przy pierwszym niepowodzeniu, jakiego Filip dozna (15—21). Przyznaje, że Filipowi szczęście teraz sprzyja, lecz to tylko dlatego, że Ateńczycy z założonymi rękoma przypatrywali się wzrostowi jego potęgi. Silną mową stara się wzruszyć słuchaczy, przypominając im waleczność i poświęcenie przodków. Tamci praw innych państw greckich i ich niepodległości chronili, zaś dzisiejsi Ateńczycy własnego kraju bronić nie chcą (22–24). Karcąc gnuśność powiada, że zmienić należy dotychczasowe postępowanie na odwrotne, i wylicza obowiązki poszczególnych warstw obywateli (25–27). Atakuje Ateńczyków i gromi ich za to, że nie dostarczają wodzom i wojsku należącego im żołdu. Skutkuje to tym, że wodzowie zmuszeni koniecznością podejmują korsarskie wyprawy na własną rękę, by utrzymać wojsko z łupu, a zaniedbują prowadzenia wojny przez polis im powierzonej. Zmienić radzi dotychczasowy system podatkowy jako szkodliwy, i rozdzielić ciężary stosownie do majątku na wszystkich tak, by nikt nie był pokrzywdzony. Dozwolić każdemu swobody w wypowiadaniu swego zdania. Kończy twierdzeniem, że od przyjęcia tych reform zależy poprawa stanu polis[3].

Tłumaczenia na język polski edytuj

  • Andrzej Oskard, Mowy Demostenesa, Rzeszów 1869
  • Izydor Poeche, Mowy Demostenesa, Kraków 1883
  • Jerzy Kowalski, Wybór mów, Kraków 1922
  • Romuald Turasiewicz, Wybór mów, Wrocław 1991

Przypisy edytuj

  1. Turasiewicz 2005 ↓, s. 80.
  2. a b Turasiewicz 2005 ↓, s. 80–81.
  3. Uwspółcześnione streszczenie za Oskard 1869 ↓, s. 131–132

Bibliografia edytuj

Linki zewnętrzne edytuj

  • Demosthenes, Olynthiac 2. [w:] Perseus [on-line]. (ang. • stgr.). – tekst mowy w oryginale, z angielskim tłumaczeniem i komentarzem.