Lochy Watykanu
Lochy Watykanu (Les Caves du Vatican) – powieść André Gide'a z 1914 roku. Przełożona na język polski przez Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Autor nie uważał książki za powieść, ale za "sotie", farsę w starofrancuskim stylu.
Fabuła
edytujRok 1890: Paryski powieściopisarz wicehrabia Julius de Baraglioul jest ultrakatolikiem, jego szwagier Antym Armand-Dubois, naukowiec przeprowadzający w Rzymie doświadczenia na zwierzętach, wolnomyślicielem, masonem. Nie potrafią się pogodzić w tej sprawie, jednak Antym zostaje w końcu katolikiem po cudownym uleczeniu z ischiasu, co Kościół wykorzystuje do celów propagandowych. Antym popada w biedę w Mediolanie po odwróceniu się od masonów, a Kościół nie udziela mu obiecywanej pomocy materialnej; po kilku latach powracają też bóle. Rok 1893 lub później: Grupa fałszywych duchownych pod wodzą m.in. niebezpiecznego i przebiegłego Włocha Protosa, "krzepkiego i tęgiego chwata", człowieka o wielu przebraniach, rozpuszcza plotkę, że papież Leon XIII został uwięziony przez masonów w Zamku Świętego Anioła, połączonym podziemnym korytarzem z Watykanem, i zastąpiony posłusznym im sobowtórem. W taki sposób wyłudzają znaczne sumy od francuskich i włoskich arystokratów, zwłaszcza kobiet. Najważniejsza postać to jednak 19-letni (w roku 1890) urodziwy, jasnowłosy Lafcadio Wluiki (wymowa: Luki), przyrodni brat Baraglioula (ale syn nieślubny ich ojca dyplomaty, hrabiego Justusa Agenora de Baraglioula), znajomy Protosa z Paryża, nagle wzbogacony po śmierci ojca, którego wcześniej nie znał. Ten wyznawca czynu bezzasadnego z jednakową obojętnością jednego dnia ratuje dwoje małych dzieci z pożaru, a innego zabija na linii Rzym–Neapol, 5 km od Kapui, bez żadnego motywu wyrzucając go przez drzwi i poręcz mostu do wyschłego koryta rzeki Volturno współpasażera w pociągu, staruszka Amedeusza Fleurissoire'a, zresztą nieznanego mu krewnego, męża trzeciej z siostr Péterat, który dał się oszukać i przybył do Rzymu, aby ratować papieża. Ponieważ Lafcadia nic nie zatrzymuje w Europie, zamierza z Brindisi popłynąć statkiem w kierunku Jawy czy Borneo, jednak ciekaw reakcji Juliusa, który akurat był w Rzymie na kongresie socjologicznym i audiencji u papieża w sprawie Antyma, pozostaje we Włoszech. Karola Venitequa, kochanka i Lafcadia, i Protosa, i pewnej nocy nawet Fleurissoire'a, ginie zaduszona przez Protosa, którego wydała policji, sądząc, że to on był sprawcą mordu. Protos tylko przypadkiem znalazł się w tamtym miejscu, bowiem dyskretnie nadzorował Fleurissoire'a, wykonującego dla niego finansową misję, i zatarł ślady (nazwa firmy w kapeluszu, spinka od mankietu), by pomóc Lafcadiowi, ale i ukradł jego walizę. Policja uznaje Protosa za winnego (znaleziono przy nim wykrój skórki z kapelusza). Lafcadio przyznaje się Juliusowi, ale ten pozwala mu żyć na wolności; zakochana córka Juliusa Genowefa także stara się mu ułatwić ucieczkę. Julius miał zamiar napisać książkę o jakiejś bezinteresownej zbrodni, ale gdy przyjęto go do Akademii, zrezygnował z tak "nieobyczajnego" projektu. Nawet on, tak jak wiele innych rzekomo rozsądnych osób, uwierzył, że papież nie jest prawdziwy.
Idee
edytujTa satyryczna farsa ukazuje szaleństwo pewnych poglądów intelektualnych. Stanowi refleksję nad wolnością i jej konsekwencjami dla siebie i innych. Teoria czynu bezinteresownego zapożycza wiele z Nietzschego i Dostojewskiego. Jest to wyzwanie rzucone Bogu i porządkowi świata, który taki uczynek zaburza w sposób zarazem absurdalny i nieprzewidywalny. Książka, która grę i czarny humor wzniosła do rangi reguły życia, zafascynowała surrealistów. W kręgach katolickich wywołała skandal. Motto pierwszej księgi brzmi: "Co się mnie tyczy, zrobiłem wybór. Rozstrzygnąłem na rzecz ateizmu społecznego. Dałem wyraz temu ateizmowi w szeregu dzieł, od piętnastu lat..." (myśl Georgesa Palante'a)[1]. Postać Lafcadia może wywodzić się z powieści Co robić? Nikołaja Czernyszewskiego (1863). Inspiracją mógł też być francuski poeta i awanturnik Arthur Cravan. Lafcadio nie uważa się za zbrodniarza, a co najwyżej za awanturnika. Jest to na pewno częściowo skutkiem burzliwego wędrownego dzieciństwa w kosmopolitycznych kręgach europejskiej arystokracji. Lafcadio robi pewne rzeczy z "szalonej ciekawości" co do reakcji ludzi, dlatego że są "trochę zabawniejsze", dlatego, by "rozpoczęła się partia", z nudy, by podjąć coś "nowego i niedorzecznego", dla ryzyka. Ludzi pospolitych nazywa "bydłem", życie jest dla niego zabawą. Z drugiej strony jest gotów do poświęceń i pomocy słabszym. Protos dzieli ludzi na "figlarzy" o wielu twarzach i skostniałe, zwyczajne "skorupiaki". Protos i Lafcadio są amoralni, są praktycznie przestępcami, choć wykształconymi i światowcami. W przypadku Lafcadia zło nie zostaje ukarane, jednak mówi on Genowefie: "Żyłem nieświadomy; zabiłem jak we śnie; to koszmar, w którym od tego czasu szamocę się...".
Występują pewne motywy homoseksualne, sugestie, że Lafcadio jest podziwiany przez dojrzałych mężczyzn, m.in. jego naga fotografia jako 15-latka.
Księgi
edytuj- 1. Antym Armand-Dubois
- 2. Julius de Baraglioul
- 3. Amedeusz Fleurissoire
- 4. Tysiącnogi – (to nazwa bandy)
- 5. Lafcadio
Przypisy
edytuj- ↑ Georges Palante, chronique philosophique du Mercure de France, décembre 1912