Legion Condor: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
Andrzej1993 (dyskusja | edycje)
→‎Legión Condor: Preludium. Artykuł będzie stopniowo rozbudowywany.
Andrzej1993 (dyskusja | edycje)
Operacja Feuerzauber, dalsze uzupełnianie w toku.
Linia 40:
 
Po wylądowaniu na berlińskim lotnisku Gatow 25 lipca emisariusze spotkali się z Bohlem, który zaaranżował spotkanie z zastępcą Führera, Rudolfem Hessem. Ten polecił im udać się niezwłocznie do Bayreuth, gdzie na Festiwalu Wagnerowskim przebywał Adolf Hitler. Późnym wieczorem delegacja dotarła do willi Haus Wahnfried, gdzie przekazała Hitlerowi list od Franco, w którym ten prosił o 10 samolotów transportowych, 6 myśliwskich i innego rodzaju sprzęt wojenny. Zaintrygowany Hitler zadał pytanie delegatom, kim właściwie jest ten cały Franco i czym dysponuje. Usłyszawszy odpowiedź odpowiedział z niedowierzaniem: „Z tak małą ilością pieniędzy nie zaczyna się wojny!”. Mimo wszystko, po chwili wahania zdecydował się udzielić pomocy powstańcom, wzywając natychmiast do swojej willi ministra lotnictwa, Hermanna Göringa i ministra wojny, gen. Wernera von Blomberga, informując ich o swojej decyzji i polecając rozpoczęcie niezbędnych działań. O 1:30 pożegnał delegatów, zapewniając, że pomoc będzie większa, niż oczekiwał Franco i tylko on będzie jej beneficjentem.
 
===Operacja "Feuerzauber"===
 
Bezpośrednim następstwem decyzji Hitlera było powołanie przez sekretarza stanu w Ministerstwie Lotnictwa, gen. Erharda Milcha tzw. "Sonderstab W", kierowanego przez gen. Helmutha Wilberga - stąd w nazwie litera "W". Był to doświadczony w tajnych operacjach oficer, który brał udział m.in. w potajemnym szkoleniu pilotów w ZSRR. Podjęto jednocześnie decyzję, że Franco otrzyma 20 samolotów transportowych Junkers Ju-52, 6 samolotów myśliwskich Heinkel He-51 oraz 20 działek przeciwlotniczych 20 mm. Samoloty transportowe przerzucono drogą powietrzną, zaś myśliwce i pozostały sprzęt - drogą morską. W ramach operacji powołano do życia dwie fikcyjne spółki - "HISMA" ("Sociedad Hispano-Marroquí de Transportes" - "Hiszpańsko-Marokańska Spółka Transportowa"), zajmującą dostarczaniem sprzętu do Hiszpanii; oraz "ROWAK" ("Rohstoffe-und-Waren-Einkaufsgesellschaft" - "Spółka Transportu Dóbr i Surowców"), która zajmowała się dostawami surowców z Hiszpanii w zamian za materiały wojenne. "Sonderstab W" wydał rozkaz do dowódców pułków lotnictwa myśliwskiego w Dortmundzie i Döberitz i bombowego w Ansbach, Gotha i Merseburgu, dotyczący wyselekcjonowania najlepszych pilotów i mechaników - po wyrażeniu przez nich zgody - a następnie oddelegowaniu ich do Döberitz pod komendę majora Alexandra von Scheele.
 
Przybyłych na miejsce 91 ochotników poinformowano, że muszą na pewien czas zostawić swoje mundury, a do Hiszpanii udadzą się oficjalnie jako cywile, zobowiązano ich też pisemnie do zachowania ścisłej tajemnicy wojskowej, dotyczący także członków ich rodzin. Ochotnicy przez cały okres pobytu poza granicami Rzeszy mieli pełne prawa do swoich poborów, a ponadto w Hiszpanii wypłacać miano im drugi żołd w pesetach, naliczany od jednego stopnia wyżej, niż aktualnie posiadany. Na zakończenie ochotnikom wydano po 200 marek na zakup cywilnych ubrań. W teorii żołnierze mieli w Hiszpanii przebywać jako turyści, podróżujący do Genui. Na terenie Hiszpanii otrzymali zakaz prowadzenia działań bojowych, chyba, że w samoobronie. Głównym zadaniem miało być przerzucenie wojsk gen. Franco. Ochotników zaokrętowano na statek s/s "Usaramo", wraz z większością sprzętu wojennego, deklarowanego jako różnego rodzaju narzędzia. Podczas rozładunku rozbito jedną ze skrzyń, prowadząc do dekonspiracji całego przedsięwzięcia - wśród pracujących w porcie dokerów znajdowali się także członkowie partii komunistycznej, którzy informację o niemieckiej pomocy przekazali do Moskwy i Madrytu. Statek wyszedł z portu w Hamburgu 1 sierpnia, 6 sierpnia docierając do Kadyksu, przerywając blokadę ze strony floty republikanów. ochotników przetransportowano do Sewilli, tam też trafiły Ju-52. Dowództwo nad siłami lotniczymi objął por. Rudolf von Moreau.
 
Warunki były dość improwizowane: Niemcom brakowało odpowiedniej benzyny i map, a kurs ręcznie wyliczał sam dowódca eskadry. Loty były krótkie i zajmowały ok. 30-40 minut, zaś piloci starali się przerzucić za jednym razem jak największą liczbę żołnierzy marokańskich - zamiast planowych 17 pasażerów zabierano 40. Każda załoga latała po 3-4 razy dziennie, wobec czego mechanicy dopiero w nocy mogli dokonywać przeglądów maszyn. Niemieccy lotnicy, odróżniający się wyglądem i strojami (nosili bowiem śnieżnobiałe ubrania) byli często witani owacjami w Sewilli. Łącznie, od 7 sierpnia do 11 października udało się przerzucić 13,5 tys. żołnierzy i 270 t materiałów wojennych. Dalsze transporty miały odbywać się drogą morską, jednak problem stanowiła republikańska flota z pancernikiem "Jaime I" na czele, wobec czego podjęto decyzję o rozpoczęciu działań bojowych.
 
== Powstanie Legionu ==