Młyn wodny: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja nieprzejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
Paweł Ziemian BOT (dyskusja | edycje)
m Poprawiam Szablon:Przypisy i dodaję nagłówek
powtórzenie
Linia 21:
Wiek XVI i XVII to okres, kiedy na ziemiach polskich odnotowano najwięcej funkcjonujących młynów w całej historii młynarstwa. Wiązało się to bez wątpienia z jego upowszechnieniem ale także ze wzrostem liczby ludności i wzrostem produkcji, za czym szło również podniesienie poziomu technicznego młynarstwa. Podaje się że w latach 70-tych XVI w. w powiatach sieradzkim i radomszczańskim jeden młyn (wodny lub wiatrak) przypadał na 18,9 km<sup>2</sup> i 300 mieszkańców. Okres ten został przerwany licznymi wojnami, które o ile w okresie wcześniejszym z rzadka dotykały tereny wewnątrz kraju, o tyle od połowy XVII w. aż do lat 20-tych XVIII w. toczyły się na całym terytorium Rzeczypospolitej. Zniszczenia spowodowane były głównie przez przemarsze i stacjonowanie wojsk najeźdźcy, ale również przez niepłatne rodzime wojsko, którym towarzyszyły kontyngenty, szaber i dewastacje. W ślad za wojnami szedł głód i epidemie a to pociągało za sobą poważne zachwianie skromnych budżetów młyńskiej klienteli. Upadła gospodarka folwarczna, wyludniły się wsie, spadła populacja ludności w miastach, które bardzo zubożały, ograniczeniu uległ handel i eksport, spadła produkcja i konsumpcja, zniszczeniu lub zdewastowaniu uległy liczne młyny. Ubożenie ludności powodowało, że zamiast korzystać z usług miejscowego młyna, na szerszą skalę zaczęto powracać do stosowania indywidualnych [[Żarna|żaren]] i stęp w gospodarstwach domowych. Pod koniec I połowy XVIII w. nastąpiła stopniowa odbudowa przemysłu młynarskiego tak, że szacuje się iż u schyłku I Rzeczypospolitej na terenie ówczesnego województwa sieradzkiego jeden młyn przypadał na obszar 14-20 km<sup>2</sup>. Przyjmuje się że po okresie zniszczeń i stagnacji, w XVIII w. młyny wodne były wyposażone w koła nasiębierne o wiele częściej niż miało to miejsce jeszcze w XVI w. Wiązał się z tym dalszy rozwój umiejętności sypania grobli i kopania stawów, zmieniła się także konstrukcja kół młyńskich, o wiele częściej niż w poprzednim okresie doprowadzano wodę korytami do skrzynek montowanych na kołach, wskutek czego nawet na obszarach o niewielkim spadku terenu przy usypanych groblach i zastosowanych kołach o prawie dwukrotnie mniejszej średnicy, uzyskiwano podobną wydajność co przy znacznie większych kołach podsiębiernych zaś przy zachowaniu tej samej wielkości kół, ta wydajność była dwukrotnie większa. Szacuje się, że koła podsiębierne miały wydajność rzędu 20%, koła śródsiębierne – 50%, koła nasiębierne o kierunku obrotu zgodnym z kierunkiem strumienia 70%, zaś nasiębierne obracające się pod prąd – 90%. W XVII i XVIII w. opanowano sztukę wykonywania ''kół palczastych'', by przy stosunkowo niewielkich obrotach kół młyńskich i wału móc uzyskać znacznie większą szybkość obrotową górnego kamienia (dolny pozostawał nieruchomy, stąd też zwano go ''leżakiem''). Jeszcze przed wojnami z połowy XVII w. wzorem niemieckim zaczęto w młynach polskich powszechnie stosować tzw. [[pytel (mechanizm)|pytel]] (rzadki rękaw lniany), do którego trafiało ''mlewo'' i gdzie pod wpływem drgań następował odsiew mąki od otrąb. Koniec XIX w. przyniósł kolejny przełom w młynarstwie. Było to sukcesywne wprowadzanie [[Turbina wodna|turbin wodnych]] zamiast kół wodnych oraz pojawienie się młynów parowych, a w okresie międzywojennym młynów spalinowych i wreszcie młynów elektrycznych. Jednak w małych prowincjonalnych młynach, z dala od miast i ważniejszych szlaków komunikacyjnych, na drugorzędnych ciekach wodnych, gdzie ilość wody nie była zbyt duża a i zapotrzebowanie niewielkie, tradycyjne koła młyńskie przetrwały aż do lat 50-tych XX w.<ref>{{Cytuj |autor = E. Bryl, M. Pawlikowski |tytuł = Saga o młynach i młynarzach z rodziny Brel |data = 2017 |isbn = 978-83-933262-5-9 |miejsce = Strzałków |s = 8-11}}</ref>
 
Z młynarstwem na ziemiach polskich wiązało się kilka regulacji prawnych. Pierwsza wprowadzona w 1433 r., wg której młynarze posiadający mniej niż pół łanu roli, byli zwolnieni z uiszczania podatku tzw. ''podymnego''. Miało to jednak swoją konsekwencję. Otóż młynarze ci nie otrzymywali wynagrodzenia pieniężnego za swą pracę lecz określoną miarę ziarna lub mąki pochodzącej z dokonanego przemiału. Dodatkowo obowiązywała zasada zwyczajowa, w myśl której poddani z danej wsi, zobowiązani byli do mielenia w młynie, względnie w młynach należących do tych samych dóbr ziemskich co oni. Miało to jednak swoją konsekwencję. Otóż młynarze ci nie otrzymywali wynagrodzenia pieniężnego za swą pracę lecz określoną miarę ziarna lub mąki pochodzącej z dokonanego przemiału. Dodatkowo obowiązywała zasada zwyczajowa, w myśl której poddani z danej wsi, zobowiązani byli do mielenia w młynie, względnie w młynach należących do tych samych dóbr ziemskich co oni. Kolejną, tym razem dotkliwszą w skutkach regulacją prawną była ta, na mocy której w 1510 r. sejm ograniczył młynarzom możliwość sprzedaży bądź zastawu młynów bez zgody feudała (dziedzica, klasztoru i td.), w dobrach którego się znajdował i to pod groźbą kary utraty sumy uzyskanej ze sprzedaży lub z zastawu. W 1540 r. sejm przyjął regulację, która poniekąd mogła się przyczynić do wzrostu ilości osad młynarskich a mianowicie, że w przypadku ludzi posiadających zdolności młynarskie a nie mających zatrudnienia w danych dobrach, pozwolono im swobodnie przemieszczać się w celu poszukiwania zajęcia, lecz pod warunkiem, że będzie to tylko wykonywanie profesji młynarskiej. To tłumaczy dlaczego rodziny młynarskie w sposób nieskrępowany przemieszczały się z jednych dóbr ziemskich do drugich, to zaś pokazuje, że pozycja młynarzy w lokalnym społeczeństwie nie była jednakowa. W najlepszej sytuacji znajdowali się ci spośród nich, którzy mieli status młynarzy dziedzicznych a więc ci, którzy wykupili młyny od dotychczasowych właścicieli bądź otrzymali przywileje na ich założenie. Drugą kategorię stanowili młynarze będący dzierżawcami, w oparciu o umowy długoterminowe lub krótkoterminowe. Czym taka umowa była dłuższa, tym pozycja młynarza wzrastała. Umowa taka regulowała powinności młynarza wobec wydzierżawiającego oraz koszty wyposażenia i utrzymania młyna. Zwyczajowo młynarza obciążał tzw. ''trzeci grosz'' przy wyposażeniu i remoncie ale umowa mogła te relacje określić z goła odmiennie, nawet w ten sposób, że wszelkie koszty ponosił dzierżawca. Trzecią kategorią byli młynarze najemni, zatrudnieni na umowę w dobrach ziemskich do prowadzenia młyna, z którego cały dochód należał się właścicielowi młyna, i stąd też byli nie najlepiej wynagradzani a czasami wręcz zamiast gotówki otrzymywali zapłatę w zbożu, a wówczas już przypominali ostatnią i bodaj najliczniejszą kategorię młynarzy ''na miarze''. W ich przypadku zapłata miała postać bezgotówkową, w zbożu bądź w mące, przy czym młynarz taki zatrzymywał dla siebie tzw. ''trzeciznę'' a pozostałą część oddawał właścicielowi. Inną wartą odnotowania kwestią jest to, że polska myśl techniczna ma w swym dorobku publikację poświęconą szerokiemu zastosowaniu siły wody, w tym w budowie młynów i urządzeń młyńskich, zatytułowaną ''Architekt Polski to jest nauka ulżenia wszelkich ciężarów,'' której autorem był Stanisław Solski, a ukazała się ona drukiem w 1690 r. Inną wartą odnotowania kwestią jest to, że polska myśl techniczna ma w swym dorobku publikację poświęconą szerokiemu zastosowaniu siły wody, w tym w budowie młynów i urządzeń młyńskich, zatytułowaną ''Architekt Polski to jest nauka ulżenia wszelkich ciężarów,'' której autorem był Stanisław Solski, a ukazała się ona drukiem w 1690 r.<ref>{{Cytuj |autor = E. Bryl, M. Pawlikowski |tytuł = Saga o młynach... |data = |s = 13-14}}</ref>
 
== Przypisy ==