Nasze widowiska to parateatralne spektakle i niezwykle istotne jest pokazanie na czym one polegają. Każdy z nich jest odmienny i tworzy spójną całość. W opisie widowisk staramy się pokazać na czym ta odmienność polegała – w wyborze utworów, projekcie scenografii, doborze materiałów archiwalnych czy też projekcie wizualizacji – to są elementy unikalne, stworzone specjalnie na tę okazję. Nie chcemy prowadzić PR’u, a jedynie pokazać na czym wyjątkowość wybranych realizacji polegała.
Dlatego np. w widowisku My Naród ważne było to, że po 35 latach od powstania Solidarności, w rocznicę powstania , nie wracaliśmy do historii Polski, ale pokazaliśmy, że powinniśmy kochać swoją Ojczyznę bez względu na poglądy i wyznanie. Pewnie Amerykanie są takim niezwykłym przykładem Narodu, który nie wstydzi się swojej historii i swojego kraju. To, że pokazaliśmy Polskę w widowisku i chcemy o tym napisać, to nie jest reklama Polski, bo nie jesteśmy biurem podróży, ale po prostu chcieliśmy dać sygnał dla wszystkich pokoleń, że Polska jest piękna, że ważna jest miłość do Ojczyzny.
Graficy przez ponad 2 miesiące pracowali nad obrazami krajobrazów z Polski i przetwarzali je artystycznie, by stanowiły barwną oprawę graficzną koncertu.
Do koncertu udało nam się zaprosić artystów różnych pokoleń i rożnych gatunków muzycznych po to właśnie, by przekaz tego koncertu dotarł do jak największej ilości Polaków, by każdy mógł usłyszeć, poprzez swojego idola , że nie należy wstydzić się miłości do swojego kraju.
Dawid Kwiatkowski śpiewał piosenkę poety Marka Grechuty – utwór, który jest zupełnie odmienny od tekstów, które śpiewa na co dzień. Śpiewał go po to, żeby dać przykład swoim fanom, żeby im pokazać, że nie wstydzi się Polski.
„Gdy pytasz mnie czym Ojczyzna jest odpowiem:
czyś chociaż raz chodził po rynku w Krakowie,
czyś widział Wawel, komnaty, krużganki,
miejsca gdzie przeszłość dodaje Ci sił
Z tej historii wielkiej, dumnej,
z władzy mocnej i rozumnej
czerpiesz dzisiaj wiarę, w kraju dobry los
króla dzwon, co kraj przenika,
mowa Skargi, wzrok Stańczyka
przeszłość wielka wzniosła to Ojczyzna twa
to Ojczyzna twa...”
Skubas zaśpiewał w tym widowisku piosenkę „Kocham Cię Polsko” G. Ciechowskiego. Zaaranżował ją na nowo, bo uważał, że słowa są ciągle aktualne. A Jan Pietrzak, który jest znany tylko starszemu pokoleniu, zgodził się wystąpić z młodym zespołem i w ich aranżacji zaśpiewać swój przebój po to, żeby słowa tej piosenki dotarły także do młodych ludzi.
Teksty pomiędzy piosenkami czytane przez znanych, młodych aktorów, jak Maciek Musiał i Anna Próchniak mówiły o polskiej fladze i o tym, że nasi dziadkowie i pradziadkowie ginęli za tę flagę. Było to ważne, że właśnie teksty te czytali nie uznani konferansjerzy, ale aktorzy najmłodszego pokolenia, bo tylko przez to zaistniała szansa, że młodzi ludzie zrozumieją to, co chcieliśmy powiedzieć.
Także stroje artystów były istotym elementem widowiska - to że artyści zechcieli ubrać się w koszulki z polskim orłem, że to nie było dla nich „obciachem” dodatkowo zaświadczyło o idei całego koncertu. Dlatego samo napisanie, że koncert nazywał się „My Naród” nic nie mówi o tym, jakie było to widowisko, o czym ono było.
Niewielu młodych ludzi pamięta, że „My Naród” to fragment z przemówienia Wałęsy w Kongresie Stanów Zjednoczonych. Właśnie tym fragmentem rozpoczęliśmy cały koncert, mówiąc wszystkim , że tylko 2 obcokrajowców mówiło przed tym Kongresem o swoim kraju.
Mamy nadzieję, że uczestnicząc w tym koncercie czuliśmy się dumni , że jesteśmy mieszkańcami tego kraju.
W widowisku, na jednej scenie, spotkali się ludzie, którzy normalnie na jednej scenie nie występują, bo reprezentują odmienne gatunki muzyczne, a czasem odmienne poglądy. Tutaj połączyła ich idea i przedstawienie tej idei jest dla nas ważne.
Uważamy, że umieszczenie w opisie nazwisk współtwórców jest istotne, ponieważ w widowisku artystycznym ważne jest kto występuje, kto ideę widowiska współtworzy, ważne jest jacy artyści - graficy tworzą wizuale, kto realizuje światło, kto przygotowuje orkiestrę, kto robi aranżacje, kto przygotowuje choreografię. To są tak zwane umowy twórcze, które wg prawa polskiego muszą być zawarte w opisie projektu, najczęściej w tak zwanej „tyłówce” programu.
Im więksi to są artyści, tym jest większa szansa dla widowiska, że będzie lepsze, że idea tego widowiska trafi do szerszego kręgu ludzi.
Ważne jest czy program jest przygotowany przez nagrodzonego Tomka Bagińskego, nagrodzonego Łukasza Rusinka lub nagrodzonego Kubę Woynarowskiego - czy też grafiki i wizualizacje przegotowywał jakiś amatorski team.
Nie można pomijać w opisie koncertu nazwisk współtwórców widowiska, na których to widowisko się opiera, to dotyczy współtwórców, ale też występujących artystów.
Ważne jest , że np. piosenki Stachury śpiewa zespół The Dumplings albo Patrycja Markowska czy Organek , bo zupełnie inny koncert powstanie, jeżeli weźmiemy śpiewających amatorów, którzy przygotują teksty Stachury.
Jeszcze wracając do naszego kanału na YT – nasz kanał nie jest komercyjny, umieszczamy na nim nasze widowiska i programy nieodpłatnie, ponieważ są one własnością narodowych i społecznych instytucji takich jak: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Narodowe Centrum Kultury, Narodowy Instytut Audiowizualny, Telewizja Publiczna, więc zupełnie nie umiem zrozumieć zarzutu, że link do programu jest komercyjny.