Powstanie krakowskie (1944)

Planowany w 1944 roku zryw w Krakowie mający na celu wyzwolenie miasta spod okupacji niemieckiej i tym samym uprzedzenie armii sowieckiej, w opinii wielu jego wywołanie mogłoby spowodować katastrofalne skutki dla Krakowa, porównywalne z Warszawą.

Przygotowania do powstania krakowskiego – planowana w 1944 roku przez polską Armię Krajową akcja składająca się na akcję „Burza” i mająca na celu przejęcie kontroli nad okupowanym przez III Rzeszę Krakowem, zanim zrobi to postępująca na zachód Armia Czerwona.

Do powstania, którego wybuch zapowiedziano najpewniej na 10 października, nigdy nie doszło, mimo że na terenie miasta panowały nastroje powstańcze, a polskie Podziemie przygotowywało się do jego wybuchu[1]. Decyzje o dokonanych polskich akcjach powstańczych (warszawskiej, wileńskiej, lwowskiej) podczas II wojny światowej podjąć mógł jedynie Komendant Główny Armii Krajowej w porozumieniu z Rządem RP w Londynie. Pomimo planów tzw. walk o Kraków brak zdecydowania przywódców Polski Podziemnej w tej kwestii[2] sprawił, iż w przypadku Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa tak się nie stało.

Złożyło się na to kilka czynników:

  • Kraków był tym miastem, w którym polskie podziemie produkowało broń, którą następnie wysyłano do oddziałów leśnej partyzantki. Niewielu krakowskich żołnierzy AK było uzbrojonych. Brakowało im amunicji. W całym okręgu krakowskiej Armii Krajowej funkcjonowało w różnych okresach 60–90 tys. żołnierzy, lecz w samym Krakowie było ich tylko kilka tysięcy (głównie Zgrupowania „Żelbet”). 1–1,5 tys. żołnierzy Armii Krajowej na terenie Krakowa posiadało broń – głównie były to granaty[3].
  • W Krakowie, stolicy Generalnego Gubernatorstwa, mieście wówczas 200-tysięcznym, absolutnie skoszarowanym i policyjnym, w okolicach tylko Wawelu stacjonowało ponad 50 tys. żołnierzy Wehrmachtu (czyli pięciokrotnie więcej niż w momencie rozpoczynającego się powstania w pięciokrotnie wówczas większej, bo milionowej Warszawie). Ponadto w mieście przebywało 10 tys. uzbrojonych niemieckich urzędników, a także policjanci, oddziały SS oraz oddziały ukraińskie pozostające w sojuszu z Niemcami. Na terenie Krakowa istniała także zbudowana od podstaw dzielnica niemiecka (na terenie części obecnej dzielnicy Krowodrza).
  • Ofensywa Armii Czerwonej została zatrzymana na linii Wisły, co dało Niemcom czas na przegrupowanie krakowskich oddziałów. Ponadto w czasie powstania w Warszawie najbliżej usytuowane wobec Krakowa oddziały Armii Czerwonej znajdowały się dopiero w okolicach Rzeszowa. Nie można więc było liczyć na potencjalne wsparcie żołnierzy radzieckich, tak miano na to nadzieję, gdy ci stali w prawobrzeżnej części Warszawy.
  • W obawie przed powstaniem Gestapo zleciło obławę na mieszkańców Krakowa. Była to największa łapanka podczas okupacji niemieckiej na terenie Polski. Ludzi łapano na ulicach Krakowa i wyciągano ich wprost z mieszkań. Nie sprawdzając dokumentów i nie rewidując, ładowano aresztowanych na samochody i zawożono do tymczasowych zbornych punktów lub też prosto do obozu koncentracyjnego w Płaszowie. Aresztowano wówczas 15 tys. osób, nadwyrężając bardzo skutecznie strukturę Armii Krajowej. Akcję tą nazwano w Krakowie „Czarną Niedzielą”. Można przypuszczać, iż ta sytuacja miała duży wpływ na decyzję o nieprzeprowadzeniu powstania w Krakowie[4]. „Czarną Niedzielą” wykluczono m.in. niezbędny element zaskoczenia.
  • Niezwykle szanowany przez Polaków arcybiskup książę Adam Stefan Sapieha, pod nieobecność kardynała i Prymasa Polski Augusta Hlonda pełniący w okupowanym kraju funkcję faktycznego duchowego przywódcy, znany ze swojej nieustępliwości wobec Niemców i personalnie wobec Hansa Franka, był przeciwnikiem powstańczego zrywu. Ocenił, iż powstanie odpowiadałoby samym Niemcom[3], którzy w ramach prowokacji „nawoływali” do wybuchu powstania, organizując m.in. akcje ulotkowe, zdając sobie sprawę z jego potencjalnego fiaska w obliczu osłabienia Armii Krajowej na terenie miasta.

Próba sprowokowania powstania przez Niemców

edytuj

Arcybiskup apelował do niemieckiego generała Josefa Harpego, by ogłosił Kraków „miastem otwartym”. W ten sposób ewentualna bitwa Niemców z Sowietami rozegrałaby się poza murami miasta i dzięki temu historyczna zabudowa miasta mogłaby ocaleć. Harpe nie zgodził się. Obiecał natomiast, że Wehrmacht będzie się starał chronić ludność cywilną. Zaznaczył, że w wypadku powstania cały Kraków zostanie zrównany z ziemią. Ponadto generalny gubernator Hans Frank, wiedząc już o planach powstańczych AK-owców, zaapelował do „dumnego arcybiskupa krakowskiego”, by nie dopuścił do ich realizacji. Widząc krwawiącą Warszawę, władze Rzeczypospolitej Polskiej nie zdecydowały się na podjęcie akcji powstańczej w kolejnym mieście. Mimo fiaska Powstania Warszawskiego, bardzo wielu żołnierzy AK z samego Krakowa, udawało się do Warszawy, by wspomóc ją w walce. Na pomoc Warszawie szły również oddziały krakowskie stacjonujące poza Krakowem. Jednym z takich oddziałów był Samodzielny Batalion Partyzancki „Skała” Armii Krajowej, który został jednak po drodze zatrzymany w walkach z Wehrmachtem.

W planach Niemców, niezależnie od sytuacji, w której ponoszą oni klęskę, Kraków, dla Polaków esencja polskości i jednocześnie symbol końca tzw. „niemieckiego dzieła odbudowy”, miał zostać całkowicie zrównany z ziemią wraz z jego mieszkańcami. Zapobiegł temu Wywiad Armii Krajowej - żołnierze Okręgu Krakowskiego AK, którzy odminowali miasto. Do porzuconego już przez Niemców, odminowanego Krakowa, wkroczyła Armia Czerwona.

Krakowskie struktury podziemne

edytuj

Mimo że powstania w Krakowie ostatecznie nie ogłoszono, miasto walczyło z okupantem wszelkimi innymi możliwymi środkami. Pierwszą polską strukturą konspiracyjną był powołany we wrześniu 1939 roku w Krakowie Związek Orła Białego. Działał on w Krakowie zarówno na obszarze Generalnego Gubernatorstwa jak i Śląska oraz Zagłębia[5].

Kraków stanowił centrum polskiej podziemnej poligrafii. Redagowano, drukowano i kolportowano z Krakowa na teren całej okupowanej Polski ulotki, gazetki, pisma. Pomagano ludności narodowości żydowskiej. Dokonywano akcji sabotażowych, likwidowano niemieckich kolaborantów, agentów i niemieckie patrole.

Po upadku Powstania Warszawskiego w Krakowie przy ul. Szlak mieściło się Naczelnictwo „Szarych Szeregów”, czyli struktur podziemnego harcerstwa[6]. Wielu harcerzy stracono w egzekucjach albo aresztowano podczas „Czarnej Niedzieli”[7][8].

W mieście dokonano zamachów na niemieckich oficjeli, m.in. na wyższych oficerów SS Krügera i Koppego. Krakowski Okręg Armii Krajowej dokonał także nieudanej próby zamachu na generalnego Gubernatora Hansa Franka, w trakcie której wysadzono pociąg, którym jechał do Lwowa[3].

Krakowski Okręg AK czynnie uczestniczył w akcji „Burza” poza granicami miasta. W zachodniej części Okręgu Kraków AK formowane były wielkie z punktu widzenia wojskowego jednostki. Między innymi mające wziąć udział w walkach o Kraków – Dywizja Piechoty Górskiej oraz Krakowska Brygada Kawalerii Zmotoryzowanej[9].

Po upadku Powstania Warszawskiego, ludność Krakowa powiększyła się o 50 tys. mieszkańców Warszawy, wśród których byli również warszawscy powstańcy (krakowianie przyjęli także w tym czasie 22 tys. mieszkańców Wielkopolski). Część spośród tych warszawian i Wielkopolan osiedliła się w mieście na stałe.

Terror

edytuj

Ludność Krakowa mieszkająca w samym centrum Generalnego Gubernatorstwa szczególnie narażona była na łapanki o bardzo szerokim zasięgu. Oprócz „Czarnej Niedzieli”, miała również miejsce niemiecka akcja na krakowskim placu targowym „Tandeta”, kiedy to aresztowano 2700 osób. Przeprowadzano masowe rozstrzeliwania w mieście oraz w jego okolicach (np. 2000 zamordowanych krakowian na terenie Krzesławic). Terror był wszechobecny. W mieście funkcjonowało 30 katowni Gestapo. Najsłynniejsze z nich mieściły się w więzieniu przy ul. Montelupich i przy ul. Pomorskiej. W Podgórzu Niemcy utworzyli getto żydowskie, a w Płaszowie obóz koncentracyjny. Wśród polskich elit już w pierwszych dniach po wkroczeniu okupanci przeprowadzili czystki. Symbolem zamiaru wyniszczenia przez Niemców polskich elit, inteligencji, była „Sonderaktion Krakau”. W jej wyniku do niemieckich obozów koncentracyjnych wysłano 183 polskich uczonych.

Przypisy

edytuj