Jan Ciszewski: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
Pbk (dyskusja | edycje)
tu potrzebne jest źródło Wycofano ostatnią zmianę treści (wprowadzoną przez 194.153.107.93) i przywrócono wersję 43062109 autorstwa Buldożer
m poprawiam linki zewnętrzne
Linia 11:
Do historii polskiego dziennikarstwa sportowego przeszło zakończenie meczu na Wembley z [[Reprezentacja Anglii w piłce nożnej|Anglią]], dającego Polsce awans do finałów mundialu 1974. Redaktor Ciszewski, łamiącym się ze wzruszenia głosem, cytując samego siebie oznajmił: ''Mój Boże, co ja mam Państwu powiedzieć... Tyle lat na to czekałem''<ref>{{cytuj stronę|url=http://www.youtube.com/watch?v=0iRgLQxJ-J0&feature=related|tytuł=Jan Tomaszewski vs England 1973 - skrót relacji TV meczów Polska-Anglia|autor=TVP2|opublikowany=TVP2|data dostępu=2010-08-19}}</ref>. Po raz pierwszy Ciszewski wypowiedział jednak te słowa wcześniej po meczu z [[Reprezentacja Węgier w piłce nożnej|Węgrami]] na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium w 1972<ref>{{cytuj stronę|url=http://sport.interia.pl/felietony/kolton/news/najlepsi-90-lecia-pzpn-boniek-deyna-wilimowski,1415505|tytuł=Najlepsi 90-lecia PZPN: Boniek, Deyna, Wilimowski?! |autor=Roman Kołtoń|data=23 grudnia 2009 |opublikowany=interia.pl|data dostępu=2010-08-19}}</ref>.
 
O sile osobowości komentatora świadczy też fakt, że prowadzący swoją pierwszą relację z Anglii [[Dariusz Szpakowski]], oznajmił: ''Dzień dobry państwu. Ze stadionu Wembley wita Dariusz Ciszewski''<ref>{{cytuj stronę|url=http://katowice.gazetawyborcza.pl/katowice/1,35060,3421325.html|tytuł=Nie mogę wszystkim dogodzić. Opowieść o Janie Ciszewskim|autor=Wojciech Todur|data=2006-06-16|opublikowany=gazeta.pl|data dostępu=2010-08-19}}</ref>. Mówi się, że dzięki umiejętnościom i charyzmie Ciszewskiego, nawet przy wyłączonej wizji w telewizorze można było z powodzeniem śledzić przebieg sportowych wydarzeń.
 
Jako dziennikarz często wyjeżdżający do krajów kapitalistycznych był w zainteresowaniu [[Służba Bezpieczeństwa (PRL)|Służby Bezpieczeństwa]] i został zarejestrowany jako jej współpracownik. Mając jednak świadomość swojej mocnej pozycji lubianego powszechnie komentatora, Ciszewski unikał przekazywania SB wartościowych dla niej informacji i służba sama zrezygnowała z niego jako współpracownika, uznając, że jest nieszczery.