Rozmowy przy wycinaniu lasu: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
→‎Fabuła: ort., lit., int., polskie znaki, drobne redakcyjne
→‎Fabuła: OR bez źródeł i w stylu gimnazjalnym
Linia 45:
* [[Krzysztof Rudziński]] – Ekspert
* [[Stanisław Tym]] – Kierowca
 
== Fabuła ==
Czterech drwali wraca z nieudanej zasadzki na nieuchwytnego w ich mniemaniu karpia, debatując o wszystkim i o niczym.
 
"Dziewiąte lato. Ile to już nam kartofli zeżarł, ze dwa metry będzie nie! Jak by tak zasadził ile by to już było. A jak by zebrał. Ile by chleba napiekł."
 
Te z pozoru nieistotne rozmowy w ogólnym rozrachunku przedstawiają szeroko pojętą sytuacje polski jak i społeczeństwa, okresu zmian politycznych. W spektaklu nie ma ujętego czasu jak i osób do których mógł by się odnosić. Jedyne co mamy to metafory i alegorie chowające się za mocno już wyciętymi drzewami.
 
Główni bohaterowie, czyli: '''Bimber''' – oczytany i uczciwy choć po przejściach; '''Macuga''' – wiejski filozof; '''Zyzol''' – wszędowłazelnik oraz '''Dunlop''' – sprytny skołowany młodzian, wiodą spokojny żywot, oparty głównie na oczekiwaniu co im władza nakaże. Nie mogąc się doczekać, na zwiad pod krzywą sosnę wysyłają Dunlopa.
 
'''Pan Siekierowy''' – pierwszy z przedstawicieli władzy. Przybywa lekko spóźniony swoim pięknym rowerem, przywożąc naszym bohaterom dwie wiadomości. Primo, że dostaną nowe siekiery na własność. Secundo – jest plan zasadzenia kapusty w miejsce wykarczowanego lasu. Zgoła idiotyczna idea zwabienia zajęcy, przeradza się w przerażająca wizje katastrofy. I ciężko się oprzeć wrażeniu, że ten scenariusz już gdzieś widzieliśmy np: prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych.
 
Wraca Dunlop z niewygrywaną opowieścią objawiania anioła, co splata się w czasie z przybyciem kolejnego przedstawiciela władzy:
 
'''Pan Gajowy''' – przybywa swoim pięknym motocyklem, aby nadać ragi wyżej wspomnianemu wydarzeniu. A mianowicie rozdaniu nowych siekier.
 
I tu alegoryczna siekiera Macugi – "Może ździebko za bardzo dobrze osadzona". Pan gajowy instruuje swych podopiecznych i płynnie przechodzi do snucia bajki, na którą zresztą wszyscy czekają. Pojawia się Anioł, a dokładniej rzekoma Pani Redaktor '''Ethalia''', która wraz ze swym mężem '''Alexem''' zgubiła się w lesie.
 
Z powodu źle wydanych dyrektyw, na zebranych w lesie obala się ogromny dąb szypułkowy (kolejna alegoria) przygniatając Dunlopa. Scenę zamyka Bimber krzyczący "Reszta jest milczeniem".
 
W następnej odsłonie poznajemy Alexa. Ze sprytnie przeprowadzonego śledztwa, ukrytego pod pozorem reportażu o zbrodniarzach tamtych czasów, dowiadujemy się o ciemnej przeszłości, jak i planach kandydowania męża sprytnej Pani Redaktor. Dowiadujemy się też, że Macuga jest analfabetą, że Dunlop wydostał się z pod dębu i że grupa ekspertów przybywa przeprowadzić rekonesans.
 
Gajowy wpada w szał dowiadując się że Dunlop opuścił stanowisko. Na szczęście całą akcje ratuje Zyzol, który w heroicznym geście kładzie się w zamian Dunlopa.
 
Przybywa grupa '''Ekspertów''' swoim pięknym samochodem. Oględziny trwają krótko i sprawnie, choć podczas wypisywania formularza, jednemu ze specjalistów ([[Gustaw Holoubek|Gustaw Holoube]]) wypisuje się długopis.Sprawnie sięgnąwszy do skrytki drwali, wyciąga z niej ukryty długopis i kończy pracę. Dunlop kwituje tę sytuację mówiąc "Sekretne nasze miejsce. Oni wszystko o nas wiedzą". Drugi z ekspertów ([[Stanisław Tym]]) zanosi formularz do auta gdzie widzimy szefa ekspertów (sobowtóra Stana Tymińskiego).
 
Eksperci odjeżdżają, sytuacja wydaje się być opanowana. Gajowy wydaje dyrektywy, żeby Zyzol na stałe zamienił się z Dunlopem, a Siekierowego wysyła do gminy, aby wysłał telegraf odnośnie zmiany. Tymczasem wychodzi na jaw, że Siekierowy poprzedniego wieczoru odwiedził leśniczówkę, gdzie zaraził się francą od Ethalii.
 
Wszyscy się rozchodzą. Bimber z Macugą na ryby, Zyzol pod dąb, Siekierowy i Dunlop do ośrodka zdrowia.
 
Ostania scena ujawnia gorzką prawdę.
 
: "Tyle lat tyle lat, a taka świnia przyjedzie i wszystko wydusi.
: Co się stało co to jest?
: Nawet poznać trudno, pęcherz z naszego karpia
: Co? Kto to zrobił?
: Idź na brzeg i zobacz te eleganckie niedopałki z filierkami, te kawałeczki mieniącej żyłki.
: A dookola złotawa łuska i oto co zostało, jak go zamordował i wypatroszył.
: Nie może być tyle lat przecież!
: Znał nas, każdego po imieniu. Wszystko przecież wiedział co i jak....
: Porządne było karpisko, ale głupie widać z tego.
: Zamachał mu tam jakimś błyszczącym cudem, a ta głupota. nieprzyzwyczajony do takich, ryja otworzył i po nim."
: "Wszystkim karpiom w Polsce poświęcam – autor."
 
== Cytaty ==