Agnieszka Osiecka: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
drobne techniczne
King10 (dyskusja | edycje)
Linia 65:
„Panna Czaczkes” – tak nazywał ją pieszczotliwie [[Marek Hłasko]]. Ich romans zaczął się rozwijać na przełomie 1956 i 1957. Osiecka była 21-letnią studentką, działającą w [[Studencki Teatr Satyryków|STS-ie]], natomiast Hłasko był doskonale znany w całym kraju dzięki sukcesowi zbioru opowiadań ''[[Pierwszy krok w chmurach]]''.
Znajomość przebiegała dość burzliwie, z czasem ze względu na fakt, że Hłasko nie mógł wrócić do Polski po wyjeździe za granicę. Osiecka zaś usilnie, lecz bezskutecznie, zabiegała u ówczesnych władz o pozwolenie na powrót Hłaski do kraju. Sam Hłasko jednak także tracił wiarę w ponownie spotkanie Agnieszki.
{{Cytat|Przypomniałem sobie taki wieczór, kiedy byłaś z nią (ciotką, Ami Novarro z domu Borowską) u siebie na Saskiej Kępie, a ja ci powiedziałem: <<Zostań„Zostań ze mną>>mną”, ale Ty nie mogłaś, bo się śpieszyłaś do swojego teatrzyku, a ja Ci powiedziałem: <<Zobaczysz„Zobaczysz, że kiedyś będzie za późno i że te kukły nas rozdzielą>>rozdzielą”. Ale Ty się roześmiałaś perlistym śmiechem i powiedziałaś, że bredzę. I co teraz?... Co będzie, jeśli ja rzeczywiście zdechnę i nie zobaczę Cię już? Może by było lepiej dla Ciebie, żebyś się zakochała i zapomniała o mnie?<ref>{{Cytuj książkę |nazwisko = Stanisławczyk |imię = Barbara |tytuł = Miłosne gry Marka Hłaski |wydawca = Rebis |miejsce = Poznań |data = 2010 |strony = 128}}</ref>.}}
Spotkali się dopiero – po raz ostatni – w kwietniu 1968 w [[Los Angeles]]. Osiecka odbywała wówczas podróż stypendialną po [[Ameryka|Ameryce]]. Po latach powie: „Pewnie byśmy się rozwiedli... Chyba nie bardzo sprawdzam się w życiu z kimś drugim”<ref name="Miłosne gry">{{Cytuj książkę |nazwisko = Stanisławczyk |imię = Barbara |tytuł = Miłosne gry Marka Hłaski |wydawca = Rebis |miejsce = Poznań |data = 2010 |strony = 132}}</ref>. Została jej po Hłasce korespondencja oraz maszyna do pisania, która stała na biurku Osieckiej do końca jej życia.