Cud lubelski: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja nieprzejrzana] | [wersja przejrzana] |
Usunięta treść Dodana treść
m Czlonkiem komisji badajacej łzy na obrazie Matki Boskiej był Zygmunt Dambek, a nie Dąbek Znaczniki: VisualEditor Z urządzenia mobilnego Z wersji mobilnej (przeglądarkowej) |
RoodyAlien (dyskusja | edycje) drobne redakcyjne (postać prawdopodobnie nieency) |
||
Linia 6:
Wydarzenie miało miejsce podczas uroczystości odnowienia aktu poświęcenia diecezji Niepokalanemu Sercu Maryi. Z tego powodu w kościele znajdowała się znaczna ilość wiernych. Pierwszą osobą, która dostrzegła kroplę, którą uznała za krwawą łzę na prawym policzku Maryi, była [[Szarytki|szarytka]] siostra Barbara Stanisława Sadkowska{{R|historiaprl}}. Po pewnym czasie wezwała kościelnego Józefa Wójtowicza, żeby upewnić się, że na obrazie ukazał się cud. Po obejrzeniu obrazu, kościelny oraz wierni poinformowali księdza Tadeusza Malca{{R|muzhp}}, a ten z kolei [[biskup pomocniczy|biskupa pomocniczego]] [[Zdzisław Goliński|Zdzisława Golińskiego]]{{R|historiaprl}}. W odróżnieniu od wiernych księża oraz biskup wykazywali dużą powściągliwość. Duchowni obawiali się, że przyjęcie założenia o nadnaturalnym zjawisku może wzmóc falę represji wobec wiernych{{R|muzhp}}. Wierni szybko rozesłali wiadomość o cudzie po Lublinie. Przed katedrą pojawiało się coraz więcej osób. O godzinie 22 postanowiono zamknąć kościół, a wiernych poproszono o rozejście się.
Następnego dnia od samego rana w stronę katedry zmierzali [[Pielgrzym (religia)|pątnicy]]. Po kilku godzinach ustawiła się kolejka w kilku rzędach. Biskup Goliński poinformował o wydarzeniach ordynariusza diecezji biskupa [[Piotr Kałwa|Piotra Kałwę]], który zdecydował się na powołanie komisji mającej zbadać obraz{{R|historiaprl}}. W jej składzie znalazł się m.in.
W prasie ukazał się fragment listu biskupa Kałwy, w którym znalazły się informacje, że dotychczasowe prace Komisji nie ustaliły, że w Lublinie wydarzył się cud, jednocześnie nie odrzucając tej możliwości{{R|interia}}. W prasie pominięto fragment mówiący, że sprawa nie pozostała obojętna dla władz kościelnych{{R|historiaprl}}. Tę kwestię pominięto, gdyż władze komunistyczne pragnęły wykorzystać słowa hierarchów do celów [[propaganda|propagandowych]]. Sami wierni nabrali przekonania, że płacz Matki Bożej to ronione łzy za prześladowanych przez polskich komunistów patriotów{{R|interia}}.
|