Trzy słowa do ojca prowadzącego: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
nonsa
Znaczniki: wulgaryzmy lub nieodpowiednie słownictwo (filtr nadużyć) Wycofane usuwanie kategorii (filtr nadużyć)
m Wycofano edycję użytkownika 77.253.253.233 (dyskusja). Autor przywróconej wersji to PiątaKolumna.
Znacznik: Wycofanie zmian
Linia 1:
'''Trzy słowa do ojca prowadzącego'''{{r|nieoficjalna-nazwa}} – nieoficjalna nazwa nagrania w postaci cyfrowej, które rozpowszechniło się wśród polskich użytkowników komputerów po 1996 roku{{r|popularność-nagrania}}. Nagranie przedstawia [[wulgaryzm|wulgarną]] wypowiedź telefoniczną anonimowej osoby, która pojawiła się w [[Audycja radiowa|audycji]] na żywo w [[Radio Maryja|Radiu Maryja]].
Mój stary to fanatyk Wikipedii. Pół mieszkania zajebane książkami, najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi stos książek czy wydruki artykułów i trzeba sprzątać przez pół dnia. W swoim dwudziestodwuletnim życiu już z 10 razy pomagałem w takich akcjach. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania, to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła, to kazała torbę otwierać xD, bo myślała, że znowu przyniosłem stos wydruków.
 
== Transkrypcja nagrania ==
Druga połowa mieszkania zajebana "Historią Wikipedii", "Poradnikami edytora", "Wikipedystą" xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich księgarniach w mieście, żeby skompletować wszystkie edytorskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety, bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych wikigazetkach, ale teraz nie dosyć, że je kupuje, to jeszcze siedzi w Kawiarence (forum dla edytorów) i kręci gównoburze z innymi wikipedystami o najlepsze źródła itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypierdolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wkurwił, to założyłem tam konto i go trollowałem, pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty, typu "Nonsensopedia jest lepsza od Wikipedii". Matka nie nadążała z drukowaniem Wikiźródeł na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę WIKIMANIAK, za najebanie 10 tysięcy edycji.
Czas nagrania: 14 sekund{{r|zapis-nagrania-czas}}
{{Cytat
|treść =
'''Ojciec Prowadzący''' (o. [[Piotr Andrukiewicz]]<ref name="ojciec-prowadzący">{{Cytuj |url = https://web.archive.org/web/20091001220945/http://wyborcza.pl/1,76842,7091728,Pierwszy_po_ojcu.html |tytuł = Pierwszy po ojcu |autor = Piotr Głuchowski; Marcin Kowalski |data = 2009-09-29 |opublikowany = Wyborcza.pl |data dostępu = 2015-01-26}}</ref>): Proszę, słuchamy, Radio Maryja. Trzeba ściszyć radio przede wszystkim.<br />
'''Słuchacz''': Halo?<br />
'''OP''': Bardzo proszę.<br />
'''S''': Szczęść Boże.<br />
'''OP''': Szczęść Boże!<br />
<!-- proszę nie poprawiać wulgaryzmów, patrz dyskusja tego artykułu -->
'''S''': Trzy słowa do ojca prowadzącego. ''[pauza]'' [[Wulgaryzmy i przekleństwa w języku polskim|Chuj]] ci w dupę.<br />
'''OP''': Oooooo. ''[dźwięk naciskanego klawisza]'' Widzę, że pan się ładnie przedstawił przed, nam tutaj w tej chwili słuchaczom, przed milionami słuchaczy{{r|zapis-nagrania-czas}}.
|styl = środek
|szerokość = 80%
}}
 
== Historia ==
Jak jest ciepło, to co weekend zapierdala do biblioteki. Od jakichś pięciu lat w każdą niedzielę jem na obiad książki, bo ojciec pierdoli o zaletach jedzenia tego umysłowego pokarmu. Jak się dostałem na studia, to stary przez tydzień pierdolił, że to dzięki temu, że korzystam z Wikipedii, bo zawiera dużo wiedzy i mózg mi lepiej pracuje.
Wypowiedź padła w 1996 roku, w trakcie audycji „Rozmowy niedokończone”{{r|zapis-nagrania-czas}}. Jej nagranie początkowo rozpowszechniło się poprzez wymianę plików między prywatnymi osobami oraz poprzez [[Bulletin Board System|BBS]]-y, jako że liczba użytkowników Internetu w Polsce była wówczas relatywnie mała. Wzmianki na temat kontrowersyjnych słów pojawiły się w [[Usenet|Usenecie]] w styczniu 1998{{r|trzy-słowa-usenet}}. Wraz z dalszym rozwojem Internetu, nagranie pojawiło się na [[World Wide Web|witrynach internetowych]] i zostało dostrzeżone przez media{{r|RadioM}}.
 
W czasie trwania audycji, podczas której padła wypowiedź dzwoniącego, na wyposażeniu studia [[Radio Maryja]] najprawdopodobniej nie było jeszcze tzw. [[linia opóźniająca|linii opóźniającej]], urządzenia stosowanego przez niektóre rozgłośnie do wyciszenia niepożądanych przez prowadzącego lub niezgodnych z linią programową treści{{r|RadioM}}. Od czasu tego zdarzenia, dzięki systemowi pozwalającemu na generowanie opóźnienia wynoszącego 7 sekund, podobne przypadki nie miały miejsca{{r|zapis-nagrania-czas}}.
Co sobotę budzi całą rodzinę o czwartej w nocy, bo hałasuje, edytując artykuły, robiąc notatki itd.
 
== Inne wykorzystanie nagrania ==
Przy jedzeniu zawsze pierdoli o Wikipedii i za każdym razem temat schodzi w końcu na Fundację Wikimedia, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr, niedostatecznie poprawiajo, tylko plagiatujo hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu, klnąc, i idzie czytać Wielką Encyklopedię Britannica, żeby się uspokoić.
Fragmenty nagrania wykorzystano m.in. w utworze [[hip-hop]]owego zespołu [[Paktofonika]] pt. „[[Jestem Bogiem (utwór)|Jestem Bogiem]]” z płyty ''[[Kinematografia (album)|Kinematografia]]'' wydanej w [[2000 w muzyce|2000]]{{r|trzy-słowa-paktofonika}}, tytułowego utworu minialbumu ''[[Jestem Bogiem (album)|Jestem Bogiem]]''. Zostało użyte ostatnie zdanie wypowiadane przez ojca prowadzącego na zakończenie piosenki<ref>{{Cytuj stronę | url = https://www.whosampled.com/sample/443546/Paktofonika-Jestem-Bogiem-Radio-Maryja-O.-Piotr-Andrukiewicz-Trzy-S%C5%82owa-Do-Ojca-Prowadz%C4%85cego/ | tytuł = Paktofonika Jestem Bogiem | opublikowany = whosampled.com | język = en | data dostępu = 2017-09-11}}</ref>. Aluzja do zwrotu pojawia się również w nagranej przez zespół [[Video (zespół muzyczny)|Video]] piosence „[[Oglądaj TV (piosenka)|Oglądaj TV]]” („Każdy prawdziwy Polak dla ojca dyrektora trzy słowa przygotował…”){{r|video-tekst}}.
 
Odwołanie do słynnych trzech słów wykorzystała również [[Grupa Rafała Kmity]] w skeczu pt. „Zawsze dziewica”<ref>{{Cytuj odcinek|tytuł=Grupa Rafała Kmity - Teleturniej (zawsze dziewica)|url=https://www.youtube.com/watch?v=B0ikGxX1jIw|data dostępu=2019-10-06}}</ref>, parafrazując ostatnie zdanie wypowiedziane przez ojca prowadzącego:<blockquote>'''No, to pięknie się pan nam przedstawił przed milionami widzów...'''</blockquote>
W tym roku sam sobie kupił na święta nowy laptop. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał, tylko już wczoraj go rozpakował i zaczął przeglądać w dużym pokoju. Ubrał się w swój cały strój wikipedysty i siedział cały dzień przy stole, edytując artykuły. Obiad (pierogi) też przy nim zjadł [cool][cześć].
 
== Przypisy ==
Gdyby mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich serwerów Wikipedii, tobym wziął i zapierdolił.
{{Przypisy|
<ref name="nieoficjalna-nazwa">{{cytuj | url = https://web.archive.org/web/20140917225835/http://wiadomosci.onet.pl/kujawsko-pomorskie/pelnoletnie-radio-maryja-jest-na-zakrecie/r7hq9 | tytuł = Pełnoletnie Radio Maryja jest na zakręcie | autor = Dorota Kowalska | data = 2009-12-04 | opublikowany = Onet.pl | data dostępu = 2015-01-26}}</ref>
<ref name="popularność-nagrania">{{cytuj stronę | url = http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3540811,joanna-kopcinska-prowadzi-rozmowy-niedokonczone,id,t.html | tytuł = Joanna Kopcińska prowadzi rozmowy niedokończone | autor = Piotr Brzózka | data = 15 sierpnia 2014 | opublikowany = dzienniklodzki.pl | data dostępu = 2015-01-26}}</ref>
<ref name="RadioM">{{cytuj |autor = Dorota Kowalska |tytuł = Pełnoletnie Radio Maryja jest na zakręcie. Czy jego czas przemija? |url = https://web.archive.org/web/20091205202907/http://www.polskatimes.pl/magazyn/193902,pelnoletnie-radio-maryja-jest-na-zakrecie-czy-jego-czas,id,t.html |data = 2009-12-03 |opublikowany = polskatimes.pl}}</ref>
<ref name="trzy-słowa-paktofonika">{{cytuj |url = https://web.archive.org/web/20120923132346/http://zwierciadlo.pl/2012/kultura/film/bog-ktoremu-zabraklo-sil-jestes-bogiem-historia-paktofoniki |tytuł = Bóg, któremu zabrakło sił – „Jesteś Bogiem”, historia Paktofoniki |autor = Sylwia Zommer |data = 2012-09-21 |opublikowany = zwierciadlo.pl |data dostępu = 2015-01-26}}</ref>
<ref name="trzy-słowa-usenet">{{cytuj stronę | url = http://groups.google.pl/group/pl.listserv.chomor-l/msg/57ec704364b5a3ce | tytuł = "Inny" dowcip... | autor = Jerzy Ornat | data = 27 stycznia 1998 | opublikowany = groups.google.pl | data dostępu = 2015-01-26}}</ref>
<ref name="video-tekst">{{cytuj stronę | url = http://teksty.org/video,ogladaj-tv,tekst-piosenki | tytuł = Video Oglądaj TV – tekst piosenki | opublikowany = teksty.org | data dostępu = 2015-01-26}}</ref>
<ref name="zapis-nagrania-czas">{{cytuj stronę | url = http://wyborcza.pl/duzyformat/1,133688,14586542,Siedem_sekund_na_sciecie.html | tytuł = Siedem sekund na ścięcie | autor = Piotr Głuchowski, Jacek Hołub | data = 11 września 2013 | opublikowany = wyborcza.pl | data dostępu = 2015-01-26}}</ref>
}}
 
[[Kategoria:Radio Maryja]]
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny, to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na maraton edytorski w drodze wyjątku. Super prezent kurwo.
[[Kategoria:Wulgaryzmy]]
 
[[Kategoria:Błędy dziennikarskie]]
Pojechaliśmy gdzieś w pizdu za miasto, dochodzimy do biblioteki, a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi, podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad Wikipedią, i patrzymy na artykuły. Po pięciu minutach mi się znudziło, więc włączyłem discmana, to mnie ojciec pierdolnął książką po głowie, że Wikipedyści słyszą muzykę z moich słuchawek i się rozpraszają. Jak się chciałem podrapać po dupie, to zaraz krzyczał szeptem, żebym się nie wiercił, bo szeleszczę i użytkownicy widzą, jak się ruszam, i uciekają. Sześć godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na Wikipedię jak w jakimś jebanym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie, więc jeszcze do tego było zimno jak sam skurwysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w głąb biblioteki i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba w bibliotece pierdzieć, bo inaczej Wikipedyści słyszą i czują.
[[Kategoria:Polskie memy internetowe]]
 
[[Kategoria:Cytaty]]
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę Mirka, z którym jeździ na maratony edytorskie. Kiedyś towarzyszem wypraw wikipedystycznych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w koszulce "I love Wikipedia". Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na Wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny, Zbysio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o Wikipedii i edytowaniu. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczęli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są artykuły o historii, czy biologii.
 
WEŹ MNIE NIE WKURWIAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ, JAKIE HISTORIA MA FAKTY? CHAPS I ARTYKUŁ NA MEDAL!
 
KURWA TADEK ARTYKUŁY O BIOLOGII SĄ NAJWAŻNIEJSZE, TWÓJ ARTYKUŁ O HISTORII TO IM MOŻE NASKOCZYĆ.
 
CO TY MI O BIOLOGII PIERDOLISZ, JAK LEDWO KILKA EDYCJI POTRAFISZ ZROBIĆ. HISTORIA TO JEST KRÓL NAUK JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI.
 
No i aż się zaczęli nakurwiać, zapasy na dywanie w dużym pokoju, a ja z matką musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona Zbysia, że Zbysio zmarł, i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
 
I BARDZO KURWA DOBRZE.
 
Tak go za te artykuły o biologii znienawidził.
 
Wspominałem też o arcywrogu mojego starego, czyli Fundacji Wikimedia. Stała się ona kompletną obsesją ojca i jak na przykład w telewizji mówią, że gdzieś było trzęsienie ziemi, to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych skurwysynach z Fundacji Wikimedia powiedzieć. Gazety niewikipedyjne też przestał czytać, bo miał ból dupy, że o polskiej Wikipedii ani aferach w Fundacji Wikimedia nic się nie pisze.
 
Szefem koła Fundacji Wikimedia w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskiej Wikipedii przez Fundację i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wikipedystów, na którym występował Adam, i stary wrócił do domu z podartą koszulą, bo siłą go usuwali z sali, takie tam inby odpierdalał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem Fundacji Wikimedia, ojciec rozpoczął partyzantkę internetową, polegającą na szkalowaniu Fundacji i Adama na forach lokalnych gazet. Napierdalał na niego jakieś głupoty, typu że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo że go widział na ulicy, jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR, więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi dwa tysiące złotych.
 
Jak płacił, to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec kurwił na przekupne sądy, Fundację, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pierdolenia wynikało, że Fundacja jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za sznurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te dwa tysiące na wędki, haczyki czy łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł na przykład ryz papieru za te 2k kupić (kilkaset).
 
Ojciec w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć jakiś budynek na pokoik edytorski, bo niby wynajmowanie przestrzeni jest za drogie i wszyscy go chcą oszukać.
 
„SYNEK, W ODDZIELNYM POMIESZCZENIU TO SIĘ PRAWDZIWE ARTYKUŁY PISZE! TAM JEST PRAWDZIWY ŻYWIOŁ!”
 
Jednakże nie było go stać ani nie miał gdzie trzymać takiego budynku, a frajerem to on nie jest, żeby komuś płacić za przechowywanie, więc zgadał się z innymi edytorami z okolicy, że kupią przyczepkę campingową na spółkę. Miała ona stać u jakiegoś Janusza, który ma dom, a nie mieszkanie w bloku jak my, na jego podjeździe, który ten Janusz posiadał. Mieli się dzielić tą przyczepką albo wspólnie tam pracować.
 
Na początku ta kooperatywa działała całkiem nieźle, ale pewnego weekendu ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi pracować, co doprowadziło go do olbrzymiego bólu dupy. Koledzy dzwonili, mówiąc, że mają mnóstwo materiałów a Wikipedia działa jak pojebana, więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wkurwienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy, co zawsze robił. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni pracują bez niego, bo przecież po równo się zrzucali na przyczepkę. W niedzielę wieczorem, kiedy Janusze wrócili ze wspólnej pracy, wyszedł nagle z domu.
 
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz, a tam nasz samochód z przyczepą campingową xD. Pytam, skąd on to wziął, a on mówi, że Januszowi zajebał z podjazdu przed domem, bo oni go oszukali, i żebym pomógł mu wnieść przyczepkę do mieszkania xD. Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście nie zmieściła się w drzwiach do klatki, więc stary stwierdził, że zostawi ją przed domem.
 
Za pomocą jakichś łańcuchów, które były na przyczepce, i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chciał wracać do mieszkania. Nagle przyjechały dwa samochody z Januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się, gdzie ich własność może być xD. Zaczęła się nieziemska inba, bo Janusze drą mordy, dlaczego ukradł przyczepkę i że ma ją oddać, a ojciec krzyczy, że oni go oszukali i że on 500 złotych się składał, a nie pracował w ten weekend. Starałem się załagodzić sytuację, żeby ojciec od nich nie dostał wpierdolu, bo było blisko.
 
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
– Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda.
– Janusze krzyczą, że ma oddawać.
– Jeden Janusz ma rozjebany nos, bo próbował leżącego ojca odciągnąć od przyczepy za nogę i dostał drugą nogą z kopa.
– Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat, bo pobił człowieka.
– We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi.
– Moja matka płacze i błaga ojca, żeby zostawił przyczepkę, a policjantów, żeby go nie aresztowali.
– Ja: smutnazaba.jp2.
 
W końcu policjanci oderwali ojca od budynku. Podałem Januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali przyczepkę, rzucając wcześniej ojcu 500 złotych i mówiąc, że nie ma już do niej żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na Wikimanii nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz, który dostał w mordę butem, powiedział, że on się nie będzie pierdolił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie, tylko ojca nie chce więcej widzieć.
 
Ojciec do tej pory robi z Januszami gównoburzę na forach edytorskich, bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem, jak ojciec nieudolnie porobił trollkonta:
 
Szczepan54
Liczba postów: 1
Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały edytor! Chcą go oczernić, bo zazdroszczą jego pracy!
 
Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od przyczepki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat, to ojciec się tam wpierdalał na trollkoncie i na przykład pisał, że chujowe artykuły pisze i widać, że nie umie edytować xD.
 
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał screeny swoich edycji, to sam sobie pisał „NOOOO GRATULUJĘ PRACY! WIDAĆ, ŻE DOŚWIADCZONY EDYTOR!” a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i matce, jak go chwalą na forum.