Ktokolwiek wie...: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja nieprzejrzana] | [wersja nieprzejrzana] |
Usunięta treść Dodana treść
wie... |
→Główne role: drobne redakcyjne |
||
Linia 41:
*[[Zofia Merle]] - Stefa, siostra zaginionej Marii Ruśniak
*[[Krystyna Chmielewska]] - Wisia, pracownica fabryki telewizorów
*[[Jadwiga
*[[Halina Łuszczewska]] - krawcowa
*[[Irena Netto]] - Gierczycha, sąsiadka Ruśniaków
Linia 55:
*[[Jerzy Turek]] - ksiądz prowadzący pielgrzymkę
*[[Zbigniew Zapasiewicz]] - dziennikarz telewizyjny, przyjaciel bohatera
==Fabuła==
Do redakcji zgłasza się kobieta. Prosi dziennikarza o pomoc w odnalezieniu jej siostry - Marii Ruśniak. Kobieta zaginęła dwa tygodnie temu. Jedynym tropem jest stare i niewyraźne zdjęcie dziewczyny. Dziennikarz prowadzi poszukiwania. Zaczyna od fabryki telewizorów, gdzie zaginiona pracowała, ale nikt jej nie poznał bliżej. Małżeństwo, gdzie wynajmowała pokój, także nie jest w stanie nic o niej powiedzieć. Dziennikarzowi wydaje się, że ją widzi wśród pielgrzymujących. Niestety, nie może jej odnaleźć. Redakcja odrzuca jego reportaż, ponieważ za bardzo się zaangażował się w tę sprawę, a opublikowanie tekstu może doprowadzić do samobójstwa zaginionej. Dziennikarz nie poddaje się, poznaje tajemniczego przewodnika o pseudonimie "Sobiekról", który prowadzi go na bocznicę kolejową, gdzie stacjonuje młodzieżowy gang. Kiedy pokazują mu dziewczynę, bardzo podobną do Marii, pociąg rusza, a on zostaje wyrzucony z pociągu...
|