Nie ma róży bez ognia: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
→‎Fabuła: drobne merytoryczne
Linia 35:
Komedia przedstawia absurdalną rzeczywistość, w jakiej znalazło się małżeństwo nauczycieli, Jana i Wandy Filikiewiczów, wobec problemu konieczności goszczenia w swym mieszkaniu początkowo byłego męża Wandy, Jerzego Dąbczaka, a później także jego obecnej żony Lusi, narzeczonego Lusi - Zenka i kolejnych osób. W rozpoczynającej film scenie w mieszkaniu Filikiewiczów, ulokowanym między pokojami biurowymi, pojawia się oszust, Malinowski, który oferuje im zamianę mieszkania. W ciągu rozwoju sytuacji małżeństwo wpędza się w coraz większe kłopoty, głównie za sprawą pomysłów męża.
 
W filmie można znaleźć zarówno humor sytuacyjny w przypadku Jana Filikiewicza, przygotowującego mieszkanie do stanu użytkowania bądź goniącego za autobusem, którego drzwi przytrzasnęły mu pasek od prochowcakrawat, jak również dowcip wynikający z pewnych [[Przejęzyczenie|lapsusów]] pokazujących funkcjonowanie prawa w dobie [[Polska Rzeczpospolita Ludowa|PRL]]. W pierwszym mieszkaniu Filikiewiczów znajdują się urzędy państwowe; administrator osiedla prosi o monetę dwudziestogroszową, aby zaplombować drzwi, a dobrze znający prawo kombinator Dąbczak zyskuje większą przychylność ze strony organów państwa, niż uczciwy obywatel, jakim jest Filikiewicz{{odn|Replewicz|2009|s=155}}.
 
Film ukazuje też pęd mieszkańców Polski w dobie lat 70. XX wieku do tego, aby zamieszkać w stolicy. Ojciec Lusi, żony Dąbczaka, puszcza z dymem własny dom wraz z plantacją róż, aby córka mogła zamieszkać w [[Warszawa|Warszawie]]. Jest to także przedstawienie dwóch równoległych światów, sformalizowanej biurokracji oraz nieformalnych stosunków, które rozpoznawać musi małżeństwo Filikiewiczów.