Grzyb (województwo łódzkie): Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
Znaczniki: Z urządzenia mobilnego Z aplikacji mobilnej Z aplikacji Android
Wycofano ostatnich 7 zmian treści (wprowadzonych przez M20g982373) i przywrócono wersję 58012992 autorstwa MalarzBOT
Linia 10:
|powiat = [[Powiat sieradzki|sieradzki]]
|gmina = [[Klonowa (gmina)|Klonowa]]
|sołectwo = Grzyb
|miejscowość podstawowa =
|wysokość =
Linia 24:
|www =
}}
'''Grzyb''' – [[wieś]] w [[Polska|Polsce]] położona w [[województwo łódzkie|województwie łódzkim]], w [[powiat sieradzki|powiecie sieradzkim]], w [[Klonowa (gmina)|gminie Klonowa]]. Grzyb to mała miejscowość w której można odnaleźć spokój i wypocząć. Otoczona jest ona malowniczymi lasami do których warto się wybrać na spacer lub wycieczkę rowerową. Na granicy z województwem Wielkopolskim znajduje się piękne bagno które warte jest odwiedzenia. Ponadto we wsi znajduje się remiza strażacka, osada leśna oraz pomnik upamiętniający jedno z wydarzeń 1863r. W skład sołectwa Grzyb wchodzą cztery wsie: Grzyb, Tomaniki, Zgórniaki oraz Depy. Obecnym sołtysem jest p. Jan Leszczyński.
 
== Historia ==
W czasie [[powstanie styczniowe|powstania styczniowego]], po bitwie w rejonie [[Kuźnica Grabowska|Kuźnicy Grabowskiej]] w dniu [[26 lutego]] [[1863]] oddział [[Józef Oxiński|Józefa Oxińskiego]] wycofywał się w kierunku [[Klonowa (województwo łódzkie)|Klonowej]]. W ówczesnym pustkowiu zwanym Grzyb Rosjanie dopadli czterech kosynierów, którzy nie chcąc się poddać, zabarykadowali się w chałupie. Rosjanie ją podpalili, a powstańcy spłonęli żywcem. Na miejscu ich śmierci postawiono krzyż, a w [[1974]] r. ufundowano tablicę z objaśniającym napisem.
 
[[Podział administracyjny Polski (1975–1998)|W latach 1975–1998]] miejscowość administracyjnie należała do [[województwo sieradzkie|województwa sieradzkiego]].
 
<br />
'''Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.'''
 
<gallery>
Grzyb''',''' województwo Kaliskie, obwód Sieradzki, powiat Sieradzki, parafia Woyków, własność rządowa. Ilość domów 7, ludność 59, odległość od miasta obwodowego 4.
Plik:OSP Grzyb.jpg|Budynek OSP Grzyb
 
Plik:KapliczkaGrzyb.jpg|Kapliczka upamiętniająca powstańcówjedno z wydarzeń 1863r.
'''Spis 1925r'''.
 
Grzyby, wś, pow. sieradzki, gm. Klonowa. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 24. Ludność ogółem: 143. Mężczyzn 70, kobiet 73. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 143. Podało narodowość: polską 143.
 
 
'''Wiadomości z Pola Bitwy 1863 nr 5'''
 
KUŹNICA GRABOWSKA, w obw. Wieluńskim.—Oddział Sieradzki d. 25 lutego zająwszy Opatówek, przyczem ubito 1 i 4 moskali raniono, a z naszej strony żadnej nie było straty; następnie w drodze ku Wieluniowi d. 26 t. m. otoczony został w Kuźnicy Grabowskiej przez 3 kolumny moskiewskie, idące z Wielunia, Sieradza i Kalisza, razem w liczbie koło tysiąca ludzi piechoty i kozaków. Główny kozactwa oddział przeciąwszy przejście między wsią i niedalekim lasem, podpalił pobrzeżne domy i rzucił się na ich rabunek; natenczas nasz oddział początkowo za budynkami się broniący, widząc, że przeciw dużo przeważnej sile nie mógłby się utrzymać, albowiem niedawno sformowany liczył tylko około 200 ludzi, przerżnął się przez zajęte rabunkiem kozactwo i zaczął się cofać ku lasowi do pustkowia Grzyba. Odwrót ten pod dowództwem Aleksandra Oksińskiego wykonany w największym porządku, przynosi chwałę dowódzcy i dzielnemu jej hufcowi. Walka trwała na przestrzeni 6 wiorst przez 4 godziny, początkowo na czystem polu, potem w lesie. Pomimo że oddział był tak szczupły, a siły moskiewskie tak przeważne, jednak ani jeden nasz żołnierz nie zachwiał się na chwile: tej dzielności,tej odwadze, oddział winien był swoje ocalenie, a straciwszy tylko11 bohatyrów dosięgnął celu, bo dalej iganym być nie mógł. Moskale daleko więcej utracili; nie śmiejąc się zaś rzucać na mały lecz groźny oddział, woleli naszych rannych dobijać, głowy im obcinać i po zwierzęcemu się nad niemi pastwić; a 4-ch kosynierów, którzy będąc odcięci do chaty się schronili, żywcem w tejże chacie spalili. Tadeusz Pikulski na pikiecie przed bitwą mocno wystrzałem raniony, następnie za nogę do końskiego ogona przywiązany, i tak długo po polach i karczach włóczony, męczeńskiego w ten sposób wyzionął ducha. Pomiędzy rannemi w lesie był także kapelan oddziału ksiądz zakonu bernardyńskiego, który gdy go szeregowcy nasi unieść z sobą chcieli, zawołał do nich: ,, zostawcie mnie, a w Imię Boga dalej na moskali.” Zginął tu także: Rolke, adjutant dowódzcy Kotnowski.
 
'''Dziennik Powszechny 1863 nr 201'''
 
(N D. 3918) Sąd Poprawczy Wydziału Kaliskiego.
 
W dniu 14 (26) Lutego r. b. na Pustkowiu Grzyb do gminy Klonowa należącym, w Powiecie Sieradzkim Gubernii Warszawskiej położonym, po zaszłej bitwie między wojskami Cesarsko-Rossyjskiemi a Powstańcami, znaleziono cztery osób poległych, z których jedna przez Sąd prowadzący śledztwo z nazwiska i pochodzenia odkrytą została, pozostałe zaś trzy osoby już to że były nagie i z odzieży obdarte, już też że ciała ich były popalone i silnemi ranami pokryte, ktoby były dotąd niewiadomo. Z dopełnionego wszakże obejrzenia Sądowego rysopis ich jest następujący:
 
Osoba 1. Mężczyzna w wieku lat około 23 silnej budowy, ciała białego na rękach i nogach dość delikatnego, twarzy ściągłej, nosa takiegoż, włosów blond, krótko z tyłu ostrzyżonych, oczu niebieskich, ust i brody miernych, zęby białe równe dość drobne, zarostu jeszcze żadnego nieposiadał.
 
Osoba 2. Mężczyzna stanu włościańskiego lat około 30 mieć mogący, wzrostu dobrego, budowy dobrej, twarzy ściągłej, włosów ciemnych, długich, brody i wąsów nie wielkich żółtych, bokobardów zaś ciemno-blond, ust szerokich, otwartych, z których widać było zęby białe duże rzadkie, oczu niebieskich, znaków szczególnych żadnych, jak tylko że palce wielkie u nóg założone były na następne palce
 
Osoba 3. Mężczyzna stanu właściańskiego, wieku lat około 50, wzrostu średniego, twarzy okrągłej, oczu niebieskich, ust miernych, nosa małego, czoła nizkiego, zębów trzonowych w szczękach tak górnej jak i dolnej mu brakowało, budowy ciała szczupłej i wychudłej, włosów długich ciemno-blond, człowiek ten miał tylko na sobie spodnie modre płócienne stare, białemi łatami reperowane, na kołeczek z boku spinane, koszulę białą z płótna paczesnego spancerek z sukna grubego granatowego bez guzików, na tym spancerze miał drugi z sukna ciemno zielonego grubego z podszewką płócienną guzikami metalowemi na jeden rząd zapinany, więcej odzienia na nim nie było.
 
Wzywa więc każdego ktoby o nazwisku lub pochodzeniu tych osób miał wiadomość aby takowej Sądowi tutejszemu udzielił.
 
Tyniec p. Kaliszem d. 26 Lip. (7 Sierp.) 1863 r.
 
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.<br /><gallery>
Plik:KapliczkaGrzyb.jpg|Kapliczka upamiętniająca powstańców wydarzeń 1863r.
</gallery>
 
== Historia przekazana ==
Jan Piotr Dekowski, Strzygi i Topieluchy
 
Został tylko krzyż
 
W samym środku pustkowia, zwanym Grzybem, stoi pagórek porośnięty jałowcami i dziewanną. W 1863 r. szumiały na nim suśnie.
W owym to czasie na pagórku tym ukryci powstańcy zostali otoczeni przez żołdactwo carskie. Walczyli nie tak długo, może godzinę, może i więcej. Powstańcy dzielnie się bronili, ale w końcu ulegli przewadze wroga. Prawie wszyscy zginęli, tylko, zdaje się, dwóch dostało się do niewoli. Potem i oni zostali zabici. Wtedy też miał zginąć młody ksiądz.
Pod wieczór przyszli pustkowianie na pagórek, wykopali dół, pogrzebali powstańców i, jak litościwy Bóg przykazał, wystawili na ich mogile wysoki krzyż z najpiękniejszej suśni, który dotąd przetrwał w całości, chociaż samego boru już od dawna nie ma.
Przetrwała też i pamięć o poległych powstańcach i ich walce.
 
Przekazał Stanisław Ciołek, ur. w 1876 r., rolnik ze wsi Kosatka.
 
 
Jan Piotr Dekowski, Strzygi i Topieluchy
 
Tragiczne zajście we młynie
 
O zachodzie słońca do młyna Grzybowskiego, co stał na Jelenim Brodzie, przybyło kilku powstańców. Byli głodni i bardzo utrudzeni. Jeden z nich słabował. Prosili o pomoc i jadło.
Młynarzowa zaprosiła ich do dużej izby i, czym mogła, ugościła. Potem zajęła się chorym wojakiem, który, jak się okazało, popadł w okropną zimnicę. Od razu umieściła go na wyrku w komorze, a sama udała się obrządzić gadzinę. Reszta jego towarzyszy legła w chałupie na słomie.
Szczęśliwie przespali noc.
Nazajutrz o świtaniu otrzymali wiadomość, że nadciągają Kozacy. Czym prędzej się zerwali i pognali co tchu do boru, co rozciągał się tuż za Jelenim Brodem. W tej ucieczce całkiem zabaczyli o chorym. Gdy sobie o nim przypomnieli, było już za późno. Kozacy byli we młynie.
Chorego ratowała młynarzowa. Razem z córką umieściły go w wielgachnej kłodzie, a następnie zakryły zojdami i dla niepoznaki zasypały ziarnem.
Kozacy przeszukali najpierw młyn, stodołę, oborę, potem przybyli do komory, gdzie zaglądali do przysiek, sądków, beczek, słomianek, w ogóle wszędzie, gdzie się ino
dało. Bezskutecznie. Starszyna kozacki ogłosił odwrót. Byli już u drzwi wyjściowych, gdy nagle dał się słyszeć okropny trzask i jęk.
Wrócili i cóż zobaczyli: na klepkach rozeschniętej kłody, pośród rozsypanego ziarna żytniego leżał w bieliźnie skulony młody człowiek.
Starszyna natychmiast kazał jeńca wyprowadzić nad Jeleni Bród i tam go utopić, umieszczonego w kłodzie razem z kamieniami.
Tak się też stało.
 
Przekazał Stanisław Kiełbasa, ur. w 1872 r., rolnik ze wsi Cieluchy.
 
== Zobacz też ==