Stanisław mazowiecki: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
→‎Życiorys: drobne redakcyjne
→‎Życiorys: drobne merytoryczne, drobne redakcyjne
Linia 56:
Został pochowany w [[Bazylika archikatedralna św. Jana Chrzciciela w Warszawie|kolegiacie św. Jana w Warszawie]]{{odn|Bujak|1988|s=15}}. Nie zdążył się ożenić i nie pozostawił potomstwa.
 
Nagłe zgony Stanisława i dwa lata później Janusza III, młodych dwudziestoparoletnich książąt, wywołały u współczesnych wrażenie ich nienaturalności. Główną podejrzaną była wojewodzianka [[płock]]a Katarzyna Radziejowska, która z zazdrości z powodu nieodwzajemnionej miłości miała zlecić otrucie najpierw matki książąt Anny Radziwiłł, następnie Stanisława, wreszcie Janusza. Dokonać tego miała za pośrednictwem szlachcianki Kliczewskiej. Tę ostatnią wraz z jej pomocnicą żywcem spalono. Obie nago przywiązano na łańcuchach do słupówsłupa, który obłożono dookoła drewnem, a następnie podpalono<ref>{{Cytuj książkę | nazwisko = Bystroń | imię = Jan Stanisław | tytuł = Warszawa | wydawca = Państwowy Instytut Wydawniczy | miejsce = Warszawa | data = 1977 | strony = 28}}</ref>. iKobiety ''piekły się cztery godziny niźli pomarły''. Wojewodzianki nie odważono się sądzić. Zaczęto jednak szeptać, iż Katarzyna Radziejowska miała potężnych zauszników i że do zbrodni nakłaniać ją miała królowa [[Bona Sforza|Bona]]. Podejrzenia były na tyle poważne, że [[Zygmunt I Stary]], chcąc raz na zawsze sprawę wyjaśnić, polecił przeprowadzić śledztwo, w wyniku którego ogłoszono specjalnym edyktem z [[9 lutego]] [[1528]], że „książęta nie sztuką ani sprawą ludzką, lecz z woli Pana Wszechmogącego tego świata zeszli”.
 
== Przypisy ==