Bitwa morska pod Lowestoft: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja nieprzejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Linia 28:
Gdy [[Holandia|Holendrzy]] ponownie mieli korzystne warunki pogodowe w stosunku do angielskiej ariergardy, niektóre z jej okrętów ruszyły na wschód do ataku. W wyniku takiej akcji okręt flagowy Montague'a został czasowo zdobyty w wyniku [[abordaż]]u przez załogę okrętu ''Oranje'', dowodzoną przez [[kapitan]]a Bastiana Sentena, który nawet wywiesił holenderską [[bandera|banderę]] na okręcie ''Prince Royal'', aż przybył sam Rupert na ''Royal James'' by odzyskać utracony okręt. Z czasem cała bitwa wydawała się przeradzać w gigantyczną bijatykę. Podczas tych walk zginęli hrabia Marlborough oraz hrabia Portland. Kilka godzin później około południa Montague podniósł niebieską flagę swojej [[eskadra|eskadry]] na znak, by podążano za nim i rzeczywiście, większość kapitanów angielskiej ariergardy podążyła za swym przywódcą gdy on szedł prosto na holenderską linię i przełamał się przez nią (bardzo prawdopodobne, że żeglował przez lukę w holenderskiej linii) skutecznie dzieląc holenderską flotę i otaczając jej część.
Obok problemów z [[szyk]]iem [[Holandia|Holendrzy]] mieli także niekorzystną strukturę uzbrojenia: średnio ich działa były znacznie lżejsze. Szczególnie 8 największych angielskich okrętów było dla Holendrów niemal niezatapialnych, podczas gdy one same mogły zatopić mniejsze jednostki przeciwnika za pomocą pojedynczej salwy burtowej.
Dlatego większe okręty holenderskie musiały próbować ochraniać mniejsze. Holenderski okręt flagowy ''Eendracht'' stoczył bój z ''Royal Charles''. Wódz floty angielskiej książę Yorku omal nie zginął z powodu holenderskiego pocisku łańcuchowego, który ściął głowęgłowy kilku członków jego załogi. Około 15:00 pojedynek między okrętami ''Royal Charles'' i ''Eendracht'' zakończył się nagle gdy ''Eendracht'' eksplodował zabijając wodza holenderskiej floty Van Obdama i oprócz pięciu szczęśliwców całą załogę okrętu.
Naczelne dowództwo floty holenderskiej przypadło teraz zastępcy Van Obdama Kortenaerowi. Chociaż ciężko ranny, jeszcze nie umarł, a inni admirałowie zupełnie nie zdawali sobie sprawy z jego stanu. Przez całe godziny flota holenderska była praktycznie pozbawiona naczelnego dowództwa.