Trauma zastępcza (ang. vicarious trauma, vicarious traumatization, skr. VT, także: trauma zapożyczona[1], zmęczenie współczucia, wtórny zespół stresu pourazowego[2]) – termin opisujący zjawisko, którego doświadczają osoby związane z opieką nad ludźmi, którzy ulegli traumatyzacji[3] (np. psychoterapeuci, pracownicy socjalni, trenerzy społeczni, ale też dziennikarze[4], czy ratownicy medyczni i strażacy[5]).

Pojęcie zdefiniowały w latach 90. XX wieku Lisa McCann i Laurie Pearlman, badaczki pracujące z ofiarami traumy i różnego rodzaju nadużyć. Zastępczą traumę zdefiniowały jako naturalny proces powstawania u terapeutów i osób profesjonalnie pomagających negatywnych reakcji na doświadczenia traumy relacjonowane przez ich podopiecznych, pozwalający na współprzeżywanie narracji poszkodowanych[2]. Charles Figley w 1995 zdefiniował temat jako naturalne zachowania i emocje, będące skutkiem traumatycznych doświadczeń doznanych pod wpływem silnego stresu, związanego z udzielaniem pomocy osobom po traumie, czyli swojego rodzaju koszt opieki nad ofiarami różnych zdarzeń. Może on obejmować m.in. myśli natrętne, natarczywe wspomnienia, bezsenność, koszmary senne, drażliwość, problemy z koncentracją, czy nagłe wybuchy złości[5].

Doradcy pracujący z osobami, które przeżyły traumę, mogą doświadczać zastępczej traumy z powodu wykonywanych obowiązków. Jest to emocjonalna pozostałość po ekspozycji profesjonalnie pomagających na usłyszane historie o traumie i związane z nimi współdoświadczenie bólu, strachu i terroru, które przeżyły osoby straumatyzowane, przy czym nie jest to zjawisko tożsame z wypaleniem zawodowym. Trauma zapożyczona jest stanem napięcia i zaabsorbowania historiami oraz doświadczeniami traumy opisanymi przez klientów i ich otoczenie. Pomagający mogą doświadczać tego stanu na kilka sposobów od odrętwienia, dystansowania się, po stan permanentnego podniecenia[3]. Charles Figley zauważył natomiast, że u psychoterapeuty, który słucha drastycznych, powtarzających się opisów złych zdarzeń z życia pacjentów, mogą pojawić się symptomy wtórnego zaburzenia po stresie traumatycznym (secondary traumatic stress disorder, STSD)[4].

Rozmowy, czy wywiady z ofiarami i ocalonymi z sytuacji traumatycznych oraz bycie świadkiem traumatycznych wydarzeń (dotyczy to m.in. dziennikarzy) mogą prowadzić do powstania wtórnej traumy. Jej symptomy mogą trwać przez kilka miesięcy, a nawet lat, ewentualnie pojawiać się i znikać nieoczekiwanie, sprowokowane przez wydarzenia przypominające o tragicznym epizodzie z przeszłości[4]. Terapeuci pracujący dłużej z ofiarami gwałtów mogą odczuwać odrazę do sprawców gwałtów, a w skrajnych przypadkach nawet do ogółu mężczyzn. Inni, pracujący z ofiarami różnych przestępstw z użyciem przemocy, mogą odczuwać lęk o własne bezpieczeństwo[5].

Do najczęściej stosowanych działań terapeutycznych w procesie zapobiegania powstawaniu zaburzeń związanych ze zdarzeniami traumatyzującymi należy debriefing, czyli ustrukturyzowane spotkanie organizowane po akcji ratunkowej, czy procesie pomocowym, skoncentrowane na rekonstrukcji danego zdarzenia i omówieniu jego wszelkich aspektów[5].

Przypisy edytuj

  1. Jarosław R. Romaniuk, Kathleen J. Farkas, Współczesne wyzwania pracy socjalnej w Ohio, USA, w: Praca Socjalna, nr 2/2019, s. 16, ISSN 0860-3480
  2. a b Adam Chojnacki, By nie zaniedbać siebie… Zastępcza traumatyzacja i rezyliencja u profesjonalistów pracujących z traumą, w: Niebieska Linia
  3. a b Americam Counseling Association, Vicarious Trauma
  4. a b c Magdalena Hodalska, Trauma dziennikarzy. Dziennikarstwo traumy, Instytut Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej, Uniwersytet Jagielloński, Kraków, 2017, s. 49 ISBN 978-83-946879-9-1
  5. a b c d Joanna Radko, Wtórny zespół stresu pourazowego w pracy strażaków i pracowników pogotowia ratunkowego – przegląd badań, w: Opuscula Sociologica, nr 3/2013, s. 76, ISSN 2299-9000