Do L. K. – wiersz Cypriana Kamila Norwida napisany w 1861 adresowany do Ludwiki Kuczyńskiej.

Do L. K.
Ilustracja
Amfion wznosi Teby, grając na lirze
Autor

Cyprian Kamil Norwid

Typ utworu

wiersz

Data powstania

1861

Wydanie oryginalne
Język

polski

O wierszu edytuj

Do L.K. napisał Norwid w 1861 dla Ludwiki Kuczyńskiej (później Ostrowskiej). Z uwagi na skargi adresatki dotyczące ciemnego madrygału, poeta napisał do utworu komentarz Objaśnienia żądane. Wiersz i komentarz ofiarował Kuczyńskiej w listopadzie 1861. Autograf został odnaleziony w 1916 w Korczewie w archiwum Kuczyńskich-Ostrowskich przez Zygmunta Mysłakowskiego i Krystyna Ostrowskiego i opublikowany w numerze 6 Sfinksa z 1916 pod tytułem Nieznane utwory wraz z Objaśnieniami żądanymi[1][2].

Wiersz został napisany jedenastozgłoskowcem. Składa się z ośmiu różnej długości zwrotek (7-5-7-0-2-13-14-4), zrymowanymi w wyszukany sposóbː I – ababacc, II – ababc (ostatni wers rymuje się z drugim trzeciej strofy), III – abacdcd, V – aa, VI – ababcbcddefef, VII i VIII – abab[3][4].

Treść edytuj

Ludzie dziś mówią, że kamienie nie powstały na dźwięk liry Amfiona[a]. Ludzie umiarkowani, jak serce, które kona. Wydają się sobie wszechwiedzący, dopóki nie zganią ich wnuki. Dlatego niech to będzie zmyśleniem i bajką piastunek. Poeta nie ma zamiaru się sprzeczać. Gdy znajdzie się w stepowych pustkowiach, stara się je jak najszybciej opuścić, świadomy, że w pustce zawsze można westchnąć do Boga, u którego jest step szczęśliwszy[3].

Jeżeli Amfion żył i spodziewał się, to na pewno cierpiał i śpiewał. Jest jedna pieśń nieustanna, jej lutnia wiosną trąca śpiącą Naturę i woła Powstań, pani wszechsłużąca, Podnieś się, wieków Marto do roboty. Okryj się darnią szmaragdową, włóż diadem z ptaków, woły niech powoli odwracają skiby. I jest druga pieśń, o której rozmyślał Gedeon w swych namiotach, ten wszechdziejów sługa. Rozmyśla nadal i ufa, że sto tysięcy trąb uderzy w mury, a wielki jęk w ściany więzień (czarne turm marmury). Broń wtedy przetopi się na instrumenty muzyczne. Ludzie powiedzą, że to nieba szaleją, a nieba – że przyszedł dzień wiary[4].

Poeta dziękuje adresatce, że stanęła pomiędzy dwoma pieśniami, jak muzyk, albo dobry obywatel w sejmie. Dziękuje sercem i wierszami[4].

Uwagi edytuj

  1. Według mitu gdy Amfion z Zetosem zostali władcami Teb, otoczyli miasto murami. Zetos nosił kamienie na plecach, a Amfion ściągał je za pomocą dźwięku liry.

Przypisy edytuj

  1. Norwid 1971b ↓, s. 591-592.
  2. Norwid 1971a ↓, s. 372.
  3. a b Norwid 1968 ↓, s. 297.
  4. a b c Norwid 1968 ↓, s. 298.

Bibliografia edytuj

  • Cyprian Kamil Norwid: Pisma wybrane. T. 1. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1968.
  • Cyprian Kamil Norwid: Pisma wszystkie. T. 2. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1971.
  • Cyprian Kamil Norwid: Pisma wszystkie. T. 7. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1971.