Proces Siniawskiego i Daniela

Proces Siniawskiego i Daniela – proces sądowy przeciwko radzieckim pisarzom Andriejowi Siniawskiemu oraz Julijowi Danielowi, który odbywał się w Moskwie w lutym 1966 roku.

Andriej Siniawski, jako Abram Terc, publikował swoje utwory na Zachodzie od 1959 roku, Julij Daniel – używający pseudonimu Nikołaj Arżak – od 1961. To ściągnęło na nich zainteresowanie KGB. Po ustaleniu tożsamości ukrywających się pod pseudonimami autorów, potajemnych przeszukaniach ich mieszkań, padła decyzja o aresztowaniu. Andrieja Siniawskiego i Julija Daniela aresztowano we wrześniu 1965 roku. Leonid Breżniew nie był przekonany o konieczności wszczęcia przeciw pisarzom procesu, naciskał na to jednak Konstantin Fiedin, ówczesny przewodniczący Związku Pisarzy ZSRR, krytykowany w jednym z esejów przez Andrieja Siniawskiego.

Proces

edytuj

Pisarzy oskarżano o pisanie pod pseudonimem i wydawanie swoich dzieł za granicą, próbę rewizji marksizmu, występowanie przeciw przewodniej roli partii w kulturze rosyjskiej, nazwanie komunizmu nową religią. Według oskarżycieli pisarze naruszyli artykuł 70 kodeksu karnego RSFSR. Oskarżycielami społecznymi w procesie było dwóch przedstawicieli Związku Pisarzy ZSRR: A. Wasiliew oraz Z. Kiedryna. Kiedryna, jeszcze przed rozpoczęciem procesu, 22 stycznia 1966 roku, w Litieraturnej Gaziecie opublikowała tekst, w którym porównała Siniawskiego i Daniela do bohatera Braci Karamazow Fiodora Dostojewskiego – Smierdiakowa, postaci wyjątkowo odrażającej. Co ciekawe, opublikowana w 1962 roku sztuka Wasiliewa Przyjęte jednogłośnie jest plagiatem książki Andrieja Siniawskiego Sąd idzie. Proces był pierwszym w ZSRR otwartym pociągnięciem autorów do odpowiedzialności karnej za ich dzieła. Władze traktowały sprawę Siniawskiego i Daniela jako ostrzeżenie dla środowisk artystycznych, które miały zbyt dużo swobody w efekcie chruszczowowskiej odwilży.

Oskarżenie o zasilanie propagandy antysowieckiej zagranicą jest tylko pretekstem, który nie może oprzeć się analizie: gdyby posiadało ono podstawy, komuniści zachodni, ci którzy mogli czytać potępione utwory, nie omieszkaliby napiętnować ich od dawna i nie protestowaliby przeciwko wyrokowi[1] – pisała pomagająca pisarzom Hélène Zamoyska.

Proces był otwarty, na sali sądowej byli obecni zagraniczni korespondenci – liczono, że oskarżeni przyznają się do winy, ci jednak pozostali nieugięci. To nauczyło władze ZSRR, by nie występować z oficjalnymi oskarżeniami wobec pisarzy o ich twórczość – stosowano odtąd oskarżenia zamienne, np. Josifa Brodskiego sądzono za pasożytnictwo. Andrieja Siniawskiego skazano na 7 lat łagru o zaostrzonym rygorze, Julija Daniela na 5 lat. Stenogram z procesu obu pisarzy wydał w formie książki Instytut Literacki w Paryżu. Rosyjscy dysydenci, m.in. Aleksandr Ginzburg opracowali tzw. Białą księgę z procesu, którą rozesłano do wszystkich deputowanych Rady Najwyższej ZSRR, do KGB, wydano w samizdacie oraz na Zachodzie. Za przygotowanie tej publikacji Ginzburg został w 1967 roku skazany na 5 lat łagru. 12 września 1970 roku, po odbyciu całej kary, Julij Daniel został zwolniony. Zastosowano jednak wobec niego zakaz osiedlenia się w Moskwie. Andriej Siniawski został zwolniony przedterminowo w 1971 roku. W 1973 uzyskał zgodę na wyjazd z ZSRR – wyemigrował do Paryża. Proces Siniawskiego i Daniela był punktem zwrotnym w historii ZSRR. Społeczeństwo coraz odważniej zaczęło wyrażać swój sprzeciw wobec działań władzy, coraz większy zasięg miały publikacje wydawane w samizdacie. Dzięki kontaktom nawiązanym z obecnymi w Moskwie podczas procesu zachodnimi dziennikarzami, łatwiej było twórcom rosyjskim przekazywać swoje utwory za granicę. Wydane po rosyjsku na Zachodzie, wracały przemycane do ZSRR, jako tzw. tamizdat.

Protesty

edytuj

Proces wzbudził ogromne protesty w kraju oraz na Zachodzie. Już po aresztowaniu pisarzy, 62 intelektualistów wystosowało do prezydium KPZR list, zwany Listem 62, protestujący przeciwko ich zatrzymaniu. W liście wzywano do zwolnienia pisarzy za kaucją. Wśród sygnatariuszy tego apelu był m.in. Włodzimierz Wojnowicz, Korniej Czukowski, Ilja Erenburg, Wiktor Szkłowski, Bułat Okudżawa i Arseniusz Tarkowski. Petycje o uwolnienie Siniawskiego i Daniela wystosowali m.in. PEN Club oraz indywidualni twórcy: W.H. Auden, Hannah Arendt, William Styron, Heinrich Böll, Günter Grass, Philip Roth. Swoje obawy o los pisarzy wyrazili w L’Humanité Louis Aragon oraz Jean-Paul Sartre. Proces potępili także komuniści ze Skandynawii, Wielkiej Brytanii, Włoch, Francji i Stanów Zjednoczonych. Podczas XXIII zjazdu KPZR w 1966 Michaił Szołochow wygłosił przemówienie, w którym wyraził żal, że pisarze uniknęli kary śmierci. W odpowiedzi na to wystąpienie Lidia Czukowska wystosowała do Szołochowa list otwarty, domagając się uwolnienia skazanych pisarzy: Historia nie zapomni pańskiego haniebnego przemówienia – napisała – historia sama się na panu zemści i… skaże na najwyższy wymiar kary – twórczą bezpłodność[2].

Przypisy

edytuj
  1. Sąd idzie!: stenogram z procesu A. Siniawskiego i J. Daniela (A. Terca i M. Arżaka): Moskwa, luty 1966, Paryż, Instytut Literacki, 1966, s. 8.
  2. Cyt za: A Drawicz, Dobro pamięci zapłacone cierpieniem (Lidia Czukowska o Annie Achmatowej), w: Spór o Rosję i inne szkice z lat 1976–1989, Londyn, Polonia, 1988, s. 191.

Bibliografia

edytuj