Uniwersytet Latający (1882–1905): Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja nieprzejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
WP:SK+mSI.v2.1+ToS+Bn, drobne redakcyjne, drobne techniczne
Proszę szanować pisownię tamtych czasów
Znacznik: Wycofane
Linia 9:
Uniwersytet otrzymał nazwę „Latającego” od częstych zmian lokali, w których odbywały się wykłady. Względy konspiracyjne decydowały o konieczności organizowania zajęć dla małych grup słuchaczek (od 10–15 osób) w mieszkaniach profesorów oraz rodziców studentek, a także w pomieszczeniach tajnych prywatnych pensji żeńskich<ref name=":1" />. Zarząd uczelni był wybierany spośród słuchaczek. Funkcję doradczo-wykonawczą pełniły kasjerki, które pobierały opłaty, wypłacały wynagrodzenia profesorom oraz udzielały informacji na temat miejsc spotkań. Jak wspominał Ludwik Krzywicki: ''J. Szczawińska była bardzo dobrą i energiczną organizatorką, ale miała jedną wadę: była osóbką zbyt autokratyczną i zanadto nerwową. Z drobnego zatargu natury osobistej wyłoniła się walka zasadnicza – „o konstytucję”, jak mawiały jej przeciwniczki. W wyniku ostatecznym kierownictwo z rąk jednej osoby przeszło do całego grona osób, do zarządu obieranego przez ogół słuchaczy w końcu roku szkolnego, a więc przez słuchaczy już jako tako zespolonych ze sobą i obeznanych ze zwyczajem, bo o kierowaniu się ustawą, spoczywającą w ukryciu, mało znaną, nie mogło być mowy. Zazwyczaj obierano osoby, które dobrowolnie wyrażały gotowość wzięcia na siebie obowiązków i zżyły się z samą instytucją: całemi latami te same kobiety (zarząd zawsze składał się wyłącznie z kobiet) dźwigały ten ciężar honorowy wymagający wiele energji, ruchliwości i czasu. W teorji istniała i rada wykładających, ale w rzeczywistości była nieczynna – z winy samych prelegentów. Każde kółko wybierało kasjerkę, która pobierała opłaty od słuchaczy swego kółka i doręczała honorajum wykładającemu, wynoszące 3–5 rubli za godzinę. Kasjerki te tworzyły radę przyboczną przy zarządzie. Zapisy przyjmowano w początku roku szkolnego: słuchacze tytułem wpisowego opłacali rubla i płacili co miesiąc pewną kwotę odpowiednią do rozmiarów kółka: zamożniejsze płaciły więcej, biedniejsze mniej, wiele osób uwolniono zupełnie. Niedobory pokrywano przez urządzanie odczytów, tak samo tajnych, jak i wykłady. Odczyty gromadziły 100–200 i więcej osób''{{odn|Krzywicki|1923|s=13–16}}.
 
Wykładowcami byli niemal wszyscy warszawscy uczeni, pozbawieni możliwości normalnej pracy naukowej w zrusyfikowanym Uniwersytecie Warszawskim. Należeli do nich wybitni naukowcy, którzy gwarantowali wysoki poziom nauczania jak m.in.: [[Odo Bujwid]] (bakteriobiolog), [[Józef Boguski|Jerzy Józef Boguski]] (chemik), [[Bronisław Chlebowski]] (historyk literatury), [[Ignacy Chrzanowski]] (historyk literatury), [[Piotr Chmielowski]] (historyk literatury) [[Jan Władysław Dawid]] (pedagog i psycholog), [[Zofia Daszyńska-Golińska]] (socjolożkasocjolog i ekonomistka), [[Karol Hertz]] (matematyk), [[Zygmunt Heryng]] (ekonomista), [[Stanisław Karpowicz]] (pedagog), [[Tadeusz Korzon]] (historyk); [[Manfred Kridl]] (historyk literatury), [[Ludwik Krzywicki]] (socjolog), [[Adam Mahrburg]] (filozof), [[Napoleon Milicer]] (chemik), [[Wacław Nałkowski]] (geograf), [[Józef Nusbaum-Hilarowicz]] (biolog) i [[Władysław Smoleński]] (historyk)<ref name=":1">Janina Mackiewicz-Wojciechowska, ''Uniwersytet „Latający”. Karta z dziejów tajnej pracy oświatowej,'' Odbitka z wydawnictwa „Zagadnienia pracy kulturalnej”, Warszawa 1933.</ref>. Rosyjska policja prowadziła wiele śledztw zarówno w stosunku do wykładowców, jak i słuchaczek Uniwersytetu, ale najczęściej nie była w stanie, tak jak w przypadku śledztwa w 1896 przeciwko [[Piotr Chmielowski|Piotrowi Chmielowskiego]], udowodnić działalności sprzecznej z prawem<ref>Skądinąd Piotr Chmielowski był jedynym wykładowcą Uniwersytetu Latającego aresztowanym za działalność dydaktyczną. W 1898 r. został zmuszony do opuszczenia Królestwa i udał się do Galicji.</ref>{{odn|Miąso|1990|s=62–74}}. Represje, które w 1894 r. dotknęły kilku osób związanych z Uniwersytetem Latającym, są wyjaśniane przez historyków ich udziałem w manifestacjach politycznych ku czci Kilińskiego. Zmuszono wówczas m.in. do wyjazdu do Galicji wykładających na uniwersytecie Zofię Daszyńską-Golińską i [[Władysław Mieczysław Kozłowski|Władysława M. Kozłowskiego]]{{odn|Miąso|1990|s=62–74}}.
 
Studia na tajnym uniwersytecie trwały od pięciu do sześciu lat i odbywały się na trzech wydziałach: 1. Nauk Społecznych, 2. Historyczno-Filologicznym, który obejmował również pedagogikę, oraz 3. Matematyczno-Przyrodniczym. Wspólnym wysiłkiem Jadwigi Szczawińskiej-Dawidowej, Jana Władysława Dawida, Bronisława Chlebowskiego, Ludwika Krzywickiego udało się zorganizować tajną Czytelnię Naukową otwartą nie tylko dla słuchaczek Uniwersytetu, lecz także dla wszystkich uczących się w Warszawie{{odn|Cywiński|1971|s=57–61}}. W tygodniu słuchaczki uczestniczyły w 8–11 godzinach wykładów{{odn|Miąso|1990|s=62–74}}. W okresie największej popularności Uniwersytetu Latającego, która miała miejsce pod koniec XIX wieku., liczba studentek dochodziła do 500<ref>Agnieszka Muszczyńska, ''Nieodkryte karty z życia Jadwigi Szczawińskiej,'' „Biografistyka Pedagogiczna” Rok 2 (2017) nr 1, s. 83–97 [https://docplayer.pl/61280165-Nieodkryte-karty-z-zycia-jadwigi-szczawinskiej-unrevealed-pages-from-jadwiga-szczawinska-s-life.html DOCPlayer – wersja elektroniczna].</ref>. Według programu Uniwersytetu w 1893 r. przechwyconego przez policję rosyjską wykładano na nim: