Alan McManus: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
m lit.
→‎Kariera zawodowa: Poszerzenie treści
Znaczniki: Z urządzenia mobilnego Z wersji mobilnej (przeglądarkowej)
Linia 43:
Kolejne lata obfitowały w kolejne serie niespodziewanych porażek, i szybkich odpadnięć z turniejów. Coraz słabsza dyspozycja McManusa sięgnęła zenitu w sezonach 2010/2011 oraz 2011/2012, kiedy to Szkot nawet nie zakwalifikował się do żadnego turnieju rankingowego. Skutkiem tego, McManus spadł na 52. pozycję w światowym rankingu i wydawało się, że kariera zwycięzcy Masters dobiega końca.
McManus pokazał jednak, że nie zamierza żegnać się z wyczynowym snookerem. Na początek kolejnego sezonu, zakwalifikował się do telewizyjnej fazy [[Australian Goldfields Open 2012]], gdzie poniósł porażkę w pierwszej rundzie z [[Ding Junhui|Dingiem Junhui]]. W eliminacjach pokonał jednak [[Tony Drago|Tony'ego Drago]] oraz [[Robert Milkins|Roberta Milkinsa]]. Turniej Welch Open 2013 przyniósł McManusowi pierwszy od 2006 roku ćwierfinał, w drodze do którego Szkot pokonał dużo wyżej notowanych od siebie [[Barry Hawkins|Barry'ego Hawkinsa]] i [[Joe Perry (snookerzysta)|Joe Perry'ego]]. Szkot zaliczył także przyzwoite występy w [[World Open 2013|Haikou World Open 2013]] oraz kilku turniejach z cyklu [[Players Tour Championship|PTC]], w dwóch pierwszych z nich dochodząc do ćwierćfinału. Ostatecznym potwierdzeniem powrotu do formy okazały się [[Mistrzostwa Świata w Snookerze 2013|Mistrzostwa Świata]], do finałowej fazy których McManus zakwalifikował się po raz pierwszy od 2006 roku. Po nierównym meczu w pierwszej rundzie przegrał co prawda z Dingiem Junhui 5-10, jednak kilka dobrych występów w sezonie, pozwoliło przesunąć się Szkotowi na 49. miejsce w rankingu i dało nadzieje na dalszą poprawę formy.
W 2016 roku po raz pierwszy od 23 lat wszedł do półfinału Mistrzostw Świata, po pokonaniu Stephena Maguire`a, Alego Cartera i Johna Higginsa.
 
Podobnie jak [[Peter Ebdon]], znany jest z wolnego tempa rozgrywania swoich pojedynków.