Ludzie Wisły: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Usunięta treść Dodana treść
m →Po latach: fleksja, dr. |
m →Premiera kinowa i recenzje: ort. Znacznik: Edytor kodu źródłowego 2017 |
||
Linia 92:
[[Zbigniew Piter|Zbigniewowi Piterowi]], piszącemu dla „[[Muza Filmowa|Muzy Filmowej]]”, nie spodobała się ingerencja producentów w wizję artystyczną twórców, wskutek czego produkcja stała się nieudaną próbą transponowania na ekran literackiego reportażu. Fabuła, tak pod względem logicznym, jak i moralnym, zawiodła i dodatkowo „została zaopatrzona przezornie w niezbędne akcesoria filmu krajowego ze scenami dancingowo-kabaretowymi na czele”. Wśród wielu potknięć i uchybień reżyserskich krytyk z zainteresowaniem oglądał te fragmenty, w których wyczuwalny był klimat Wisły i pełnego blasków i cieni życia jej ludzi. Pitera sądził, że Aleksander Ford, po odrzuceniu naleciałości szkoły sowieckiej i wyzbyciu się pewnych manier, wespół z [[Józef Lejtes|Józefem Lejtesem]] mógłby zapoczątkować polską szkołę filmową{{r|Nitrofilm}}.
Krytyk „[[Polska Zbrojna|Polski Zbrojnej]]”, ukrywający się pod pseudonimem Jan G-ski, ocenił, że filmowcy
Recenzenci przyjrzeli się również grze aktorskiej, która wypadła bardzo dobrze. Szczególnie wysokie noty przyznali [[Stanisława Wysocka|Stanisławie Wysockiej]]{{r|Nitrofilm}}{{odn|Bluszcz|1938, nr 32|s=16}}{{odn|Polska Zbrojna|1938, nr 207|s=8}}. Stefania Heymanowa napisała, że Wysocka „to, co scenarzysta naszkicował, ona wypełniła ciałem i krwią, tworząc niezapomnianą postać Matyjski”. Poza tym inni odtwórcy „bez wyjątku, starają się podciągnąć do wysokiego poziomu gry, niezmąconej «sztuczkami», jak to się dzieje u najlepszych naszych aktorów, których częste występy filmowe manierują w przykry sposób”{{odn|Bluszcz|1938, nr 32|s=16}}.
|