Pogrom w Jasionówce

Pogrom w Jasionówcepogrom ludności żydowskiej, który miał miejsce w 1941 roku w Jasionówce.

Pogrom w Jasionówce
Państwo

Polska pod okupacją III Rzeszy

Miejsce

Wąsosz

Data

28 czerwca 1941

Liczba zabitych

70-150 osób

Typ ataku

masowy mord

Sprawca

grupa Polaków mieszkających w Jasionówce

Położenie na mapie okupowanej Polski (1939–1941)
Mapa konturowa okupowanej Polski (1939–1941), u góry znajduje się punkt z opisem „miejsce zdarzenia”
Ziemia53°31′15″N 22°19′04″E/53,520833 22,317778

Podobnie jak w wielu innych miejscowościach Łomżyńskiego i Białostocczyzny okupowanych po 17 września 1939 roku przez Sowietów, w lipcu 1941 w tej miejscowości doszło do wymordowania prawie całej społeczności żydowskiej.

Tło historyczne

edytuj

Najstarsze dane o osadnictwie żydowskim w Jasionówce pochodzą z XVII wieku. W 1878 roku  wieś liczyła 1452 mieszkańców, w tym 1064 Żydów. W  XIX wieku Jasionówka stała się poważnym ośrodkiem garbarstwa i kuśnierstwa. Obok Żydów i Polaków mieszkali tu również Białorusini i Tatarzy. W latach trzydziestych XX w. żydowska społeczność liczyła około 400 rodzin. Inne dane mówią o 1300 lub 2000 żydowskich mieszkańców. W Jasionówce działały dwie bożnice położone pomiędzy ulicami 11 Listopada a 3 Maja[1].

Jasionówka była krótko okupowana przez Niemców w 1939 roku. Od 17 września znalazła się pod okupacją sowiecką.  Żydzi ciepło powitali Armię Czerwoną wkraczającą do miasta. W 1941 roku Niemcy wkroczyli do Jasionówki 27 czerwca. Powitani zostali jak wyzwoliciele[2].

Jehoszua Bernard w relacji spisanej w 1945 roku tak opisuje wydarzenia z 27 i 28 czerwca: „Wkraczając Niemcy pobili 74 Żydów, co spowodowało pogrom, który trwał dwa dni, miasteczko stanęło w płomieniach. (…) Na czele miasta stanął Polak o nazwisku Grodzki, nacjonalista, który ogałacał nas ze wszystkiego. Z jego rąk zginęło około 100 Żydów, przede wszystkim młode osoby”[2].

Wg relacji innego świadka Pesi Szuster-Rozenblum rabunki zaczęły się jeszcze przed pojawieniem się Niemców, a pogromowi na większą skalę zapobiegł miejscowy ksiądz Cyprian Łozowski[2].

Także w czasie pogromu po wkroczeniu Niemców ksiądz Łozowski starał się powstrzymać pogrom. Tam gdzie nie było Niemców bił ich (Polaków) kijami, a widząc, że żadne mowy i napomnienia nie pomagają zagroził im piekłem jeśli nadal będą czynić taka niesprawiedliwość[2].

Według tej, a także innych relacji tego dnia Niemcy zamknęli w piwnicy kilkudziesięciu Żydów. Pięcioro zamordowali, reszcie udało się wykupić. Następnie Żydów spędzono na Rynek, a sąsiednie ulice podpalono. Urządzono też polowanie na Żydów próbujących się ukryć. Esesmani biegali po polach. Chrześcijanie pomagali im biegając z wielkimi kijami w dłoniach, łapiąc każdego, kogo zauważyli bez wyjątku. Jeśli ktoś nie był im posłuszny, zabijali go bijąc kijami[2].

W ciągu tych dwóch dni zginęło według relacji Pesi Szuster Rozenblum około 70 osób[2]. Inne dane mówią o 150 ofiarach[3], świadkowie mówili, że Niemcy fotografowali te zajścia.

Pod koniec czerwca zorganizowano w Jasionce straż obywatelską, nazwaną Komitetem Porządkowym, którego komendantem został Leon Kownacki. Aktywistą Komitetu został były naczelnik poczty Antoni Froncewicz, z inicjatywy którego 5 lipca aresztowano kilkudziesięciu Żydów i zamknięto w remizie strażackiej. Według zeznających po wojnie świadków, remizę oblano benzyną i chciano podpalić, czekano jednak na zgodę Gestapo, której to zgody władze niemieckie nie udzieliły. Zachowane relacje potwierdzają rolę jaką w prześladowaniu Żydów odegrał Władysław Grodzki. Tak zapamiętała go Pesia Szuster-Rosenblum:

„Wykorzystywał tę sytuację Grodzki, Polak, który podczas rządów sowieckich wysługiwał się władzy, mówił tylko po rosyjsku, a teraz stał się najwierniejszym niemieckim sługą i chciał mieć z tego korzyści. (…) Sam chodził i urządzał rekwizycje, aresztował kogo chciał, każdy się go bał. Obok morderstw, rabunku i wymuszeń Grodzki zgwałcił też córkę rabina Helę Grodzieńską. Po rozwiązaniu Komitetu Porządkowego Grodzki został komendantem polskiej policji pomocniczej[2].

Jesienią 1942 roku w Jasionówce utworzono getto, które de facto stało się obozem pracy. Wcześniej działał tam Judenrat, któremu udało się opóźnić likwidację getta, a także przyjąć do niego ok. 400 uchodźców z okolicznych miasteczek.

Likwidacja getta nastąpiła 24 stycznia 1943 roku. Żydów z Jasionówki przewieziono saniami do Knyszyna, a następnie pociągiem do Białegostoku. Ostateczna zagłada dokonała się w komorach gazowych Treblinki. Około 300 Żydom z getta udało się uciec w czasie transportu. Większość z nich została wydana Niemcom i rozstrzelana. Kilkudziesięciu z nich udało się przeżyć. Wśród ratujących, byli Józef i Waleria Kownaccy z kolonii Kąty w pobliżu Jasionówki. Przez 17 miesięcy ukrywali oni w swym gospodarstwie dwóch braci Goniądzkich. Obaj bracia Izrael i Mojżesz przeżyli wojnę. W 1988 roku Józef i Waleria Kownaccy odznaczeni zostali medalem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata[4].

Po wojnie Władysław Grodzki, jako nieliczny sprawca pogromów z lata 1941 roku, za udowodnione mu morderstwa na Żydach został skazany na najwyższy wymiar kary. Wyrok śmierci został wykonany. Antoni Froncewicz także stanął przed sądem, gdzie został uniewinniony.

Zobacz też

edytuj

Przypisy

edytuj
  1. Historia społeczności | Wirtualny Sztetl [online], sztetl.org.pl [dostęp 2022-08-11].
  2. a b c d e f g Andrzej Żbikowski, Pogromy i Mordy Ludności Żydowskiej, [w:] Paweł Machcewicz i Krzysztof Persak (red.), Wokół Jedwabnego, t. I, Studia, 2002, s. 187-189.
  3. Mirosław Tryczyk, Miasta śmierci. Sąsiedzkie pogromy Żydów, 2015, s. 459.
  4. Kownacki Józef | Polscy Sprawiedliwi [online], sprawiedliwi.org.pl [dostęp 2022-08-11].