Getto w Sanoku (jidysz סאַנאָקער געטאָ, Sanoker geto) – żydowska dzielnica istniejąca w Sanoku powstała w połowie XVII wieku[1][2][3]. Położona była na terenie dawnych Jatek.

Sanok, ulica Łazienna dawniej Berka Joselewicza (fragment nieistniejącej dzielnicy żydowskiej) z roku 1941, w tle Kościół Przemienienia Pańskiego
Zabudowa dzielnicy żydowskiej od strony północnej (ok. 1914)

W czasie okupacji niemieckiej, funkcjonowała od 1941 do lata 1943.

Historia

edytuj

Rejestr podatkowy z roku 1567 wymienia tylko jednego żydowskiego rzemieślnika prowadzącego działalność w Sanoku[4]. Kolejna wzmianka źródłowa świadcząca o obecności Żydów pochodzi dopiero z roku 1676, w której jest mowa o skardze na zgodę w nabywania przez Żydów domów od katolików w obrębie miasta oraz na wykonywanie prac rzemieślniczych w czasie uroczystych świąt[5]. Najstarsza księga miejska Sanoka z lat 1685-1697 podaje informację o istnieniu gminy żydowskiej[6].

Getto zlokalizowane było na terenie dawnej dzielnicy handlowej zwanej Jatkami pomiędzy placem św. Michała i ulicami Łazienną, Zamkową, Berka Joselewicza, Jana III Sobieskiego oraz obecną Żydowską. W okresie Zjazdu Górskiego w Sanoku we wrześniu 1936 powstał film nakręcony przez Augustea Piccarda, który filmował stylową zabudowę ówczesnej dzielnicy żydowskiej. Dzielnica była również tematem malarskim sanockiego artysty Leona Getza z roku 1935. Sanocka gmina żydowska posiadała kirkuty: stary przy ulicy Jagiellońskiej oraz nowy na Kiczurach, zaś główna synagoga znajdowała się przy rynku.

W początkach XX wieku ten zakątek śródmieścia Sanoka z przyległymi ulicami zamieszkiwała biedota żydowska[7]. Marian Pankowski wspomina, że przychodził tu sprzedawać ryby na szabas[8]. Ten kwartał miasta był całkowitym przeciwieństwem żydowskiej dzielnicy Bogatych Sklepów położonej zaledwie o kilkadziesiąt kroków[9].

Zdarzały się również akty wrogości między mniejszościami etnicznymi ówczesnego Sanoka[10]. Sanok jeszcze przed pierwszą wojną światową znany był w okolicy z obrzędu Judasza. W Wielką Środę wyznaczeni chłopcy zrzucali z wieży kościoła parafialnego kukłę wypchaną trocinami z rudymi włosami ubraną w chałat skradziony wcześniej z płotu w dzielnicy żydowskiej. Po zrzuceniu straszydła na bruk, tarmoszono kukłę i nawoływano „Bij Żyda”, przebiegając z pałkami uliczkami dzielnicy i okładając nimi Judasza w stronę Sanu. Nad rzeką podpalali kukłę i wrzucali do wody. Żydowscy handlarze w tym czasie zamykali drzwi[11].

Archeologia

edytuj

W trakcie prac budowlanych przy niwelowaniu terenu obecnego ogródka jordanowskiego odkryto pod ziemią duże ilości ceramiki, zarówno potłuczonych jak i gotowych przedmiotów glinianych, zwłaszcza naczyń. Wśród zinwentaryzowanych przedmiotów były kafle piecowe, tzw. garnkowe, co może świadczyć o ciągłości osadnictwa w tym miejscu od XV lub XVI wieku. W przylegającym do dzielnicy domu mansjonarskim odkryto również podczas remontu kapitalnego resztki kafli piecowych z dekoracją aniołów podtrzymujących tarczę z herbem Polski. Drugi ośrodek garncarski w Sanoku zlokalizowany był w pobliżu zamku na miejscu gdzie na początku XVIII stanęła synagoga[12].

Dawna zabudowa dzielnicy żydowskiej

edytuj

Dzielnica żydowska opisana przez Kalmana Segala położona była w głębokim parowie między landwerkasarnią w połowie pochyłej ulicy Mickiewicza a rynkiem, od strony koszar, widziało się smukłą wieżę kościoła ojców franciszkanów. Autor opowiadania Nad dziwną rzeką Sambation stwierdza, że ulica Żydowska przecinająca getto od strony placu św. Michała była zaprzeczeniem jakichkolwiek praw geometrycznych, rządzących budową ulic i architekturą domów[13]. Miejscami szeroka jak plac targowy, miejscami wciskająca się między blisko siebie stojące domki, błotnista i cuchnąca od nieskanalizowanych zlewów i wygódek, tworzyła garby i łęki, rzucała pod nogi przechodniów przeszkody w postaci niespodziewanych głazów i niespodziewanych dołów, odpadków jedzenia, zmurszałej słomy i zdechłych kotów. Ze wschodu na zachód przecinała ją druga uliczka o jeszcze straszliwszej prezencji nazwana imieniem wielkiego patrioty i bojownika kościuszkowskiego – Berka Joselewicza. Kalman Segal uważa, że była to jedna z najstarszych, jeśli nie najstarsza dzielnica miasta. Drzwi do izdebek zatrzaśnięte były w średniowieczne kute zamki, o średniowiecznym pochodzeniu świadczyły również charakterystyczne krużganki wokół domów i ślady kominków, które ulegały wielokrotnym przeróbkom, zatracając swój historyczny wygląd, nie upodabniały się wcale do pieców budowanych w XX wieku. Ażeby wejść do takiej izby, należało głęboko się schylić, ponieważ zmurszałe ściany zapadnięte już były głęboko w ziemi[14]. Segal, który w roku 1955 opisał dzielnicę wspominając jej mieszkańców spostrzega, że byli to ludzie wykazujący wprost filozoficzną pogardę dla spraw higieny i wygody oraz filozoficzną obojętność w znoszeniu nędzy. W ich domach nie było żadnych przedmiotów zbytku, nie znali najtańszych bodaj obrazów, nie czytywali gazet, nie znali świeckiej muzyki[15]. W pamięci dawnych mieszkańców najbardziej utkwiły obchody święta Sądnego Dnia. Żydzi tego dnia wkładali czarne chałaty, czarne kapelusze i po przejściu nad San modlili się i „wyrzucali do rzeki grzechy”. Chasydzi tańczyli i śpiewali trzymając się za ręce[16].

W pobliżu dzielnicy na obecnej ulicy Łaziennej znajdowała się mykwa należąca do zabudowań dawnej dzielnicy żydowskiej, obecnie Hotel Sanvit. Przy odrzwiach budynku na ulicy Sobieskiego 16 tablica z nazwą ulicy Żydowskiej nadanej przez władze miasta w roku 2013, dawniej ul. Łazienna.

Dzielnica w czasie II wojny światowej

edytuj
 
Obwieszczenie o wysiedleniu Żydów w okręgu sanockim, 4 września 1942

Pierwszy pogrom ludności żydowskiej rozpoczął się 16 września 1939 po zajęciu miasta przez oddziały niemieckie i słowackie oraz po objęciu funkcji burmistrza miasta przez Stepana Wanczyckiego, przy aprobacie komendanta Prihody, który przekazał ukraińskim nacjonalistom władzę w regionie[17]. Pod koniec października 1939 sto rodzin żydowskich z całego miasta zostało deportowanych za San, do radzieckiej strefy okupacyjnej. W tej grupie większość przeżyła wojnę.

W 1940 Niemcy sfilmowali odbywające się tu ludowe obrzędy Judasza[18].

W 1941 hitlerowcy utworzyli w Sanoku zamknięte getto, w którym więzili około 8000 Żydów z Sanoka i okolicy. Zostali oni zmuszeni m.in. do niewolniczej pracy w kamieniołomach Trepczy dla firmy Kirchhoff, przy rozbudowie obozu jenieckiego w Olchowcach oraz przy naprawach i budowie dróg. Do getta przy współudziale policji żydowskiej zwożono również Żydów z okolicznych wsi. Po zarządzonej na 5 września 1942 akcji wysiedlenia Żydów z Sanoka, wywieziono, m.in. 14 września[19] prawie 5 tys. z nich do obozu pracy w Zasławiu (gdzie część z nich zamordowano, natomiast pozostałych przewieziono do obozu zagłady w Bełżcu), w wyniku czego w sanockim getcie pozostało zaledwie około 200 osób[20][21].

Po wysiedleniu Żydów z września 1942 pozostali byli początkowo zgromadzeni w pobliskich koszarach przy ul. Adama Mickiewicza w Sanoku, a w tym czasie mężczyzn z tego grona zaangażowano do instalacji ogrodzenia z drutem kolczastym wokół getta[22]. Getto o charakterze „satelitarnym” istniało w Sanoku od września 1942 do lutego 1943, umieszczono w nim Żydów nie odtransportowanych jeszcze do Zasławia (przeszło przez nie ok. 1000 osób, liczyło średnio ok. 250 mieszkańców)[23]. Według innej wersji getto istniało od września do grudnia 1942[24].

Członkowie sanockiego Judenratu wraz z krewnymi[24], w tym Leon Werner z rodziną, Majlech Ortner z żoną i synem Motkiem, Lejbisz Strassberg[25], Trachmannowie[26], po likwidacji getta zostali w grudniu 1942 aresztowani i straceni przez nazistów w obecności gestapowców Leo Humeniuka, Lipskiego, Johanna Bäckera i Otto Kratzmanna w latach 1942-1943 na nowym cmentarzu[27]. Ich denuncjacji mieli dokonać dwaj członkowie policji żydowskiej (Jüdischer Ordnungsdienst)[28][25]. Holocaust przeżyło 560 sanockich Żydów.

Komendantem getta był Kurt Schupke[29].

Kalman Segal w powieści historycznej Śmierć archiwariusza wspominał, że po uroczystościach związanych z naborem ochotników do 14 Dywizji Grenadierów SS, Żydzi pędzeni byli ulicami Sanoka na egzekucję nieopodal Zasławia i przez sanockie okopisko[30].

Współczesność

edytuj

Po wojnie na terenie getta został stworzony ogród jordanowski.

Dzielnica w kulturze i sztuce

edytuj

Przypisy

edytuj
  1. „Słabszy był napływ Żydów do miast ziemi sanockiej, co tłumaczyć można rolniczym charakterem większości tamtejszych miast, które nie stwarzały tej ludności odpowiednich warunków do pracy zarobkowej.” Miasta ziemi przemyskiej i sanockiej w drugiej połowie XVII i w XVIII wieku. Marian Motylewicz. 1993
  2. „W XVI w. powstały liczne gminy żydowskie w istniejących już miastach m.in. w królewskim Sanoku /1567/, prywatnym Lesku /1542/ tu osiedlili się uczeni z kordobańskiej szkoły rabinackiej, wygnani z Hiszpanii”. Szlakiem żydowskich zabytków Podkarpacia. Tadeusz Olszański SKPB, 1985, str. 39
  3. Przewagę kupców żydowskich w handlu Sanoka, ale dopiero w drugiej połowie XVII w. stwierdzili Feliks Kiryk oraz Franciszek Leśniak. Kwartalnik historii kultury materialnej, Tom 52 PWN, 2004
  4. Feliks Kiryk, Sanok. Materiały do dziejów miasta. str. 222
  5. Antoni Borzemski: Archiwa w Sanoku, Jaśliskach, Króliku Wołoskim, Hłomczy, Ładzinie i Klimkówce. Sanok: 1905, s. 19, 56.
  6. Feliks Kiryk: Sanok. Materiały do dziejów miasta. str. 222.
  7. „Ale oprócz zamożnych przedsiębiorców i kamieniczników sanoccy Żydzi to również biedota, zamieszkująca kwartał pomiędzy placem św. Jana, ul. Sobieskiego i ul. Cerkiewną.” w: Archiwariusz zabitego Miasteczka: rzecz o Kalmanie Segalu, 2008. s. 46
  8. Piotr Marecki. Nam wieczna w polszczyźnie rozróba! Marian Pankowski mówi. 978-83-62574-29-2, 2011. str. 43
  9. Segal. Sambation 1957 ↓, s. 54.
  10. Piotr Marecki. Nam wieczna w polszczyźnie rozróba! Marian Pankowski mówi. 978-83-62574-29-2, 2011. str. 43-44
  11. Piotr Marecki. Nam wieczna w polszczyźnie rozróba! Marian Pankowski mówi. 978-83-62574-29-2, 2011. str. 54, „Beksińscy. Portret podwójny”. Magdalena Grzebałkowska. 2014. Sanok. str. 26
  12. Stefan Stefański. Kartki z przeszłości Sanoka (2005) str. 119
  13. Segal. Sambation 1957 ↓, s. 30.
  14. Segal. Sambation 1957 ↓, s. 31.
  15. „Dzielnicę Berka Joselewicza odseparowało od świata wiele granic. Granicą była odmienność religijnych przesądów, odmienność obyczajów i ubiorów, kiepska znajomość polskiego języka, a co najważniejsze – ubóstwo. Do dzielnicy Berka Joselewicza odnosili się bogaci Żydzi z wyraźną niechęcią, tak jak do ubogiego krewniaka, który nie przynosi zaszczytu. Wspierali go czasem jałmużną, niezbyt hojną – ot tak, by słabeusza uchronić od śmierci, lecz nie na tyle by pozwolić mu żyć”Segal. Sambation 1957 ↓, s. 31
  16. Piotr Marecki. Nam wieczna w polszczyźnie rozróba! Marian Pankowski mówi. 978-83-62574-29-2, 2011. str. 44
  17. Bezpośrednio po zajęciu powiatu, Sanok został przekazany przez dowódcę sił niemieckich, generała Prihodę na rzecz Ukraińców” - Obwieszczenie Komendanta Prihody z dnia 16.09.1939 roku w: „ Tajne nauczanie.; Kryptonim „San”: żołnierze sanockiego Obwodu Związku Walki Zbrojnej Armii Krajowej, 1939–1944 str. 28; „podpalono 16 września 1939 r. trzy bóżnice wraz z ich historycznym wyposażeniem. Władze miejskie w Sanoku zostały opanowane przez Ukraińców, którzy rabowali sklepy żydowskie, rozdając towary ludności ukraińskiej, przyjeżdżającej furmankami ze wsi [w:] M. Wieliczko, Linia demarkacyjna nad Sanem - koncepcja i realizacja. Pogranicze, Studia z dziejów stosunków polsko-ukraińskich w XX wieku, Lublin, 1992, str. 83
  18. Stefan Stefański: Kartki z przeszłości Sanoka, 2005. „Judasz”.
  19. 22 września 1941 wywieziono do Auschwitz z Sanoka pierwszą grupę Żydów. Ogółem do września 1942 przez sanockie getto przewinęło się od 10 000 do 13 000 Żydów. Tylko 1500 z pozostałych została przewieziona do Zasławia we wrześniu 1942. [w:] The Encyclopedia of Jewish Life Before and During the Holocaust. Shmuel Spector oraz Geoffrey Wigider, Jad Waszem, Jerusalem [2001] 0-8147-9356-8
  20. Werner 2017 ↓, s. 32.
  21. Zwas Mozes „[…] Po dwóch dniach naszego pobytu w Zasławiu zauważyliśmy wielki ruch. Gestapo łącznie z policją ukraińską otoczyło pewną grupę ludzi w liczbie około 4.000 osób, łącznie z kobietami i dziećmi i pędziło poza obóz w kierunku dworca. Tu załadowano ich do przygotowywanych 40 wagonów towarowych i pod pretekstem wyjazdu do Niemiec na roboty wieziono do Bełżca. Widok był straszny – zamieszanie – ruch – krzyk matek i płacz małych dzieci. Usłyszeliśmy kilka strzałów. Padło trupem kilka małych dzieci, które w popłochu oderwano od ich matek. Padło też trupem kilka osób starszych, które nie zdążyły na czas dostać się do wagonów. Jak się później dowiedzieliśmy, zawieźli wszystkich do Bełżca, do krematorium i tam spalili… Po kilku dniach, w trzecim transporcie, który również jechał do Bełżca, straciłem żonę i dziecko. Chciałem się dostać do transportu, lecz żona moja krzyczała – zostań! Nie wiem co się ze mną działo w tej chwili, dziwiłem się sobie później, jak mogłem ją samą z dzieckiem zostawić, stało się […].” [1]
  22. Werner 2017 ↓, s. 33.
  23. Tadeusz Kowalski: Eksterminacja ludności na Rzeszowszczyźnie w okresie II wojny światowej. Rzeszów: Towarzystwo Naukowe w Rzeszowie, 1987, s. 129, 135-136.
  24. a b Wierzbieniec 2017 ↓, s. 6.
  25. a b Abraham Werner: The Shoah of Sanok Jewry. jewishgen.org. [dostęp 2021-02-11]. (ang.).
  26. Cyran, Rachwał 1979 ↓, s. 41.
  27. Czesław Cyran, Antoni Rachwał. Eksterminacja ludności na Sanocczyźnie w latach 1939–1944. „Rocznik Sanocki”. Tom IV, s. 41, 1979. 
  28. Szymon Meller: List od Szymka Mellera. W: Abraham Werner (tłum. Eli Barbur): Ocalenie z innego miejsca. Sanok: Oficyna Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Grzegorza z Sanoka w Sanoku, 2017, s. 121. ISBN 978-83-61043-29-4.
  29. Stanisław Zabierowski: Stanisław Zabierowski (red.): Studia nad okupacją hitlerowską południowo-wschodniej części Polski. T. I: Ściganie i karanie przestępców hitlerowskich, którzy pełnili zbrodnie wojenne na terenie południowo-wschodniej części Polski. Rzeszów: Towarzystwo Naukowe w Rzeszowie i Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Rzeszowie, 1976, s. 168.
  30. „W trzecim dniu uroczystości poświęconych pamięci atamana obok domku, w którym mieszkał archiwariusz, prowadzono grupę Żydów; sokoliki dzielne, ukraińscy żołnierze z SS Division Galizien, prowadzili ich na okopisko. Przez trzy dni i noce Niemcy byli widzami, a ukraińscy faszyści mieli wolną rękę. Przez trzy dni i trzy noce trwało polowanie na ludzi, krzyk torturowanych, krzyk, który w pewnej chwili urywał się i zamieniał w ciszę śmierci.” Śmierć archiwariusza. str. 145

Bibliografia

edytuj