Zamach na Williama McKinleya

Zamach na Williama McKinleya – wydarzenie w historii Stanów Zjednoczonych, mające miejsce 6 września 1901 roku w Buffalo, w wyniku którego zginął dwudziesty piąty prezydent USA William McKinley[1]. Sprawcą zamachu był anarchista, Leon Frank Czołgosz[2].

Zamach na Williama McKinleya
Ilustracja
Zabójstwo prezydenta USA
Państwo

 Stany Zjednoczone

Miejsce

Buffalo

Data

6 września 1901

Godzina

16:07

Liczba zabitych

1 (William McKinley)

Liczba rannych

0

Typ ataku

zabójstwo ideologiczne

Sprawca

Leon Czolgosz

Położenie na mapie stanu Nowy Jork
Mapa konturowa stanu Nowy Jork, po lewej znajduje się punkt z opisem „miejsce zdarzenia”
Położenie na mapie Stanów Zjednoczonych
Mapa konturowa Stanów Zjednoczonych, po prawej nieco u góry znajduje się punkt z opisem „miejsce zdarzenia”
Ziemia42°54′17″N 78°50′58″W/42,904722 -78,849444

Przyczyny i plan zabójstwa edytuj

 
Leon Czolgosz – zabójca prezydenta.

Czolgosz, który pochodził z biednej rodziny polskich imigrantów, już w młodości wykazywał zainteresowanie anarchizmem[3]. Uważał, że władze stoją po stronie kapitalistycznych przedsiębiorstw, zamiast po stronie pokrzywdzonych pracowników[3]. Ponieważ uczestniczył w strajkach, podawał często fałszywe nazwisko – Fred C. Nieman[4]. Oprócz działalności strajkowej, często kupował lewicowe gazety, które utwierdzały go w przekonaniu o niesprawiedliwości społecznej, za którą odpowiedzialny jest rząd[4]. Ogromny wpływ na Czolgosza miała działalność amerykańskiej aktywistki anarchistycznej Emmy Goldman, zwłaszcza po jej przełomowym wystąpieniu w Cleveland 6 maja 1901[4]. W wyniku tego przemówienia Czolgosz rozpoczął bliższą współpracę z ruchami anarchistów w Cleveland, Chicago i Detroit i zapisał się do grupy o nazwie „Siła”[5]. Pomimo jego zaangażowania, wpływowi anarchiści uważali go za człowieka niebezpiecznego i niezrównoważonego[5]. Drugim przełomowym momentem w świadomości polityczno-społecznej Czolgosza było zabójstwo króla Włoch, Humberta I, przez Gaetano Bresciego, 29 lipca 1901 roku[5]. Wkrótce potem zrezygnował on z pracy w fabryce i podróżował po kraju, spotykając się z anarchistami i podając się za Freda Niemana, Freda Nobody’ego lub Johna Doe[a][5]. Ponieważ czołowi anarchiści amerykańscy traktowali go nieufnie i umieścili nawet ogłoszenie w swoim piśmie „Free Society”, ostrzegające przed kontaktami z nim, Czolgosz postanowił dokonać zamachu[6].

31 sierpnia zameldował się w hotelu w Buffalo i udał się obejrzeć Wystawę Panamerykańską[6]. 5 września dowiedział się, że dzień później ma się tam pojawić prezydent McKinley[6]. Czolgosz postanowił wówczas zabić prezydenta i w tym celu nabył, za 4,5 dolara, rewolwer Iver-Johnson, kaliber .32[6].

Przebieg zamachu edytuj

 
William McKinley, na dzień przed zamachem.
 
Świątynia Muzyki – miejsce zamachu.

W wyniku zwycięskiej kampanii prezydenckiej, zapewniającej reelekcję, William McKinley postanowił odbyć podróż po kraju[7]. Po jej zakończeniu, zatrzymał się w Canton, gdzie przygotowywał tekst przemówienia na wystawę w Buffalo[7]. Po wygłoszeniu przemówienia (5 września), prezydent spotkał się z ludźmi zwiedzającymi wystawę[8]. Następnie udał się do rezydencji szefa Pan-American Exposition, Johna Milburna, gdzie zamierzał przenocować[9]. Następnego dnia, w którym panował upał, McKinley, wraz z żoną Idą, udał się do tzw. „Świątyni Muzyki”, by spotkać się z mieszkańcami[10]. Jego osobisty sekretarz, George Cortelyou ostrzegał prezydenta, by nie spotykał się z tak dużą liczbą nieznajomych osób, lecz McKinley zignorował tę uwagę[10]. Około godziny 15.00 prezydent wygłosił krótkie przemówienie, a następnie zaczął witać się z przybyłymi ludźmi, ściskając im ręce[11].

Leon Czolgosz obserwował prezydenta już poprzedniego dnia, jednak stwierdził, że otacza go zbyt duży tłum i nie zdoła dokonać zamachu[9]. Następnego dnia, kiedy McKinley udał się do pobliskiego wodospadu Niagara (przed wizytą w Świątyni Muzyki), Czolgosz pojechał za nim, lecz nie strzelił do prezydenta[10]. Kiedy McKinley skończył krótkie przemówienie przy okazji wystawy EXPO, otrzymał gromkie brawa i zszedł, by przywitać się z ludźmi[11]. Czolgosz miał wówczas rękę owiniętą bandażami, pod którymi znajdował się pistolet[1]. Kiedy zbliżył się do prezydenta, oficer ochrony zapytał, czy skaleczył się w rękę[12]. Kiedy Czolgosz potwierdził, oficer zalecił mu udanie się do ośrodka medycznego, na co zamachowiec odparł: „Później, po spotkaniu z prezydentem. Długo czekałem na to spotkanie[12]. Zaraz potem oddał on dwa strzały do McKinleya, z bliskiej odległości[1]. Prezydent zdążył jeszcze zapytać, czy został postrzelony i poprosić o ostrożność, przy informowaniu pierwszej damy[12].

Śmierć prezydenta edytuj

 
Sala operacyjna, gdzie lekarze ratowali życie McKinleya

Niezwłocznie po zamachu, prezydenta przewieziono do pobliskiego szpitala na terenie wystawy[8]. McKinley był ranny w brzuch i w pierś, lecz lekarze stwierdzili, że rana brzucha jest najpoważniejsza[8]. Okazało się, że pierwsza kula odbiła się od guzika marynarki i wcale nie wyrządziła krzywdy rannemu[13]. Druga kula jednak, przebiła żołądek i uszkodziła nerki i trzustkę[13]. Lekarze nie mogli zlokalizować kuli, więc zaszyli prezydentowi ranę i przetransportowali go do domu Johna Milburna[13]. Nie skorzystali także ze znajdującego się w pobliżu urządzenia do prześwietlania promieniami[13]. Początkowe diagnozy lekarskie były optymistyczne, jednak tydzień po postrzale zaczęła się rozwijać gangrena[8]. Ponieważ McKinley został ranny w brzuch, nie mógł nic jeść, a jedynie przyjmował płyny[14]. 13 września lekarze opublikowali biuletyn, który wprost stwierdzał, że śmierć prezydenta jest kwestią czasu[14]. Dziewięć dni po zamachu, w nocy z 13 na 14 września, o godzinie 2.15, William McKinley zmarł[14]. Został pochowany na cmentarzu w Canton[8].

Proces zamachowca edytuj

Tuż po zamachu Czolgosz został powalony na ziemię przez tłum[12]. Kelner James Parker chciał dokonać samosądu i poderżnąć Czolgoszowi gardło[12]. Zaraz potem zabójca prezydenta został wyciągnięty z pawilonu, aresztowany i odstawiony na policję[12]. Odmówił składania zeznań, a jedynie przyznał, że jest anarchistą[12]. Spowodowało to falę represji przeciw anarchistom – aresztowano m.in. Emmę Goldman, inspiratorkę Czolgosza[14]. Niemal natychmiast zamachowiec został oskarżony o morderstwo, a pięciu lekarzy jednogłośnie stwierdziło, że w momencie strzelania do McKinleya, był w pełni władz umysłowych[6]. Proces rozpoczął się 23 września 1901 i trwał nieco ponad 1 dzień[15]. Czolgosz przyznał się do winy, choć sędzia nakazał zaprotokołować „niewinny” i stwierdził, że działał sam[15]. Na wszystkie pytania odpowiadał zdawkowo i nie współpracował ze swoimi obrońcami, gdyż nie miał zaufania do wymiaru sprawiedliwości[15]. O godzinie 16.26 ława przysięgłych ogłosiła werdykt – oskarżony, winnym zabójstwa pierwszego stopnia[15]. Przewodniczący składu sędziowskiego, Truman White skazał Czolgosza na karę śmierci[16]. Następnego dnia, 27 września, skazaniec został przetransportowany do więzienia Auburn State Prison w stanie Nowy Jork[16]. Nieco ponad miesiąc później, 29 października, Czolgosz został wprowadzony do celi egzekucyjnej, gdzie miał powiedzieć: „Zabiłem prezydenta, bo był on wrogiem dobrych ludzi, ludzi pracy. Nie żałuję mojego czynu. Bardzo żałuję, że nie mogłem zobaczyć się ze swoim ojcem[17]. Egzekucja Leona Czolgosza odbyła się o godzinie 7.12 poprzez stracenie na krześle elektrycznym, podczas której przez minutę przez jego ciało przepływał prąd o napięciu 1700 V[17].

Konsekwencje edytuj

W wyniku śmierci Williama McKinleya na fotelu prezydenckim zasiadł dotychczasowy wiceprezydent USATheodore Roosevelt[2]. Był on najmłodszym w historii człowiekiem obejmującym ten urząd[1]. W momencie zamachu znajdował się na polowaniu w górach Adirondack[18]. Kiedy w nocy dostał informację o zamachu, natychmiast udał się do Buffalo[18]. Kiedy jednak tam dotarł, McKinley już nie żył, więc Roosevelt złożył przysięgę prezydencką[18]. Republikański senator z Ohio, Mark Hanna, skomentował tę sytuację słowami: „Patrzcie, ten przeklęty kowboj został prezydentem Stanów Zjednoczonych![18].

Jedną z konsekwencji zamachu była fala protestów antyimigracyjnych w Stanach Zjednoczonych[19]. Doprowadziły one do tego, że w 1903 roku Kongres uchwalił ustawę zakazującą przyjmowania imigrantów o poglądach anarchistycznych[19]. Polityka prowadzona przez Roosevelta doprowadziła także do zwrócenia większej uwagi na prawa i warunki życia pracowników, co było pośrednim celem Czolgosza[2]. Odnosząc się do tej sytuacji, gubernator stanu Iowa stwierdził, że firmy kapitalistyczne „cieszą się przywilejami, jednak nie do nich należy przywilej zajmowania stanowisk w ciałach ustawodawczych[2].

Uwagi edytuj

  1. John Doe w języku angielskim oznacza osobę zaginioną lub poszukiwaną, której tożsamość nie jest znana.

Przypisy edytuj

  1. a b c d G. Tindall: Historia Stanów Zjednoczonych. s. 890.
  2. a b c d A. Bartnicki: Historia Stanów Zjednoczonych Ameryki. s. 259.
  3. a b L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 192.
  4. a b c L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 193.
  5. a b c d L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 194.
  6. a b c d e L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 195.
  7. a b L. Pastusiak: Prezydenci Stanów Zjednoczonych Ameryki. s. 516.
  8. a b c d e L. Pastusiak: Prezydenci Stanów Zjednoczonych Ameryki. s. 517.
  9. a b L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 183.
  10. a b c L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 184.
  11. a b L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 185.
  12. a b c d e f g L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 186.
  13. a b c d L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 187.
  14. a b c d L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 188.
  15. a b c d L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 196.
  16. a b L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 197.
  17. a b L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 198.
  18. a b c d L. Pastusiak: Prezydenci Stanów Zjednoczonych Ameryki. s. 524.
  19. a b L. Pastusiak: Zamachy na prezydentów USA. s. 190.

Bibliografia edytuj